W poniedziałek kilku europejskich przywódców, między innymi premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer i prezydent Francji Emmanuel Macron, zdecydowało się na krytyczne wypowiedzi pod adresem Elona Muska. Tego samego dnia portal Politico napisał, że amerykański miliarder może wpłynąć na wybory w europejskich krajach w 2025 roku, między innymi w Polsce.
Starmer reaguje na ataki Muska
- Ci, którzy rozpowszechniają kłamstwa i dezinformację tak daleko i tak szeroko, jak to (tylko) możliwe, nie są zainteresowani ofiarami, ale samymi sobą - stwierdził cytowany przez portal stacji Sky News premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer w odpowiedzi na pytanie o ataki amerykańskiego miliardera Elona Muska pod adresem szefa brytyjskiego rządu w sprawie gangów pedofilów.
Była to reakcja na ataki Muska, który na swojej platformie X zarzucał Starmerowi, że jako dyrektor prokuratury koronnej w latach 2008-13 był "współwinny" działalności gangów (tzw. grooming gangs) odpowiedzialnych za manipulowanie i uwodzenie ofiar, głównie dzieci i młodzieży, w celu ich wykorzystywania seksualnego.
Według Muska Starmer powinien trafić do więzienia.
"Rząd Partii Pracy niedawno odrzucił krajowe dochodzenie w sprawie lokalnych gangów, które atakowały bezbronne młode kobiety w północnej Anglii. (Władze) wskazały na liczne trwające dochodzenia w tej sprawie i raport z 2022 r., którego ustalenia są nadal wdrażane" - przypomniał portal Politico.
Starmer zapewnił w poniedziałek, że jako szef prokuratury "zmienił całe podejście" do ofiar wykorzystywania seksualnego dzieci, a liczba dochodzeń była w tym czasie największa w historii.
Emmanuel Macron o Musku
Z kolei prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział o właścicielu portalu X Elonie Musku, że wspiera nową "międzynarodówkę reakcjonistów" i ingeruje w procesy polityczne w Europie.
- Jeżeli dziesięć lat temu powiedziano by nam, że właściciel jednego z największych portali społecznościowych na świecie wspiera nową międzynarodówkę reakcjonistów i bezpośrednio miesza się w wybory, w tym w Niemczech, to trudno byłoby nam sobie to wówczas wyobrazić - przyznał Macron w przemówieniu podczas narady francuskich ambasadorów w Paryżu. Gościem honorowym tego wydarzenia jest minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Macron dodał, że "siły destabilizacji" zagrażają obecnemu porządkowi demokratycznemu. Przypomniał, że w grudniu ubiegłego roku w Rumunii unieważniono wybory prezydenckie ze względu na ingerencję z zewnątrz, prawdopodobnie z Rosji.
Oskarżył też Azerbejdżan o oddziaływanie na politykę francuskich terytoriów zamorskich, zwłaszcza Nowej Kaledonii. W maju 2024 r. doszło tam do brutalnych zamieszek Kanaków, rdzennej ludności, którzy sprzeciwiali się zmianom we francuskiej konstytucji, zakładających rozszerzenie prawa do udziału w wyborach prowincjonalnych na wyspie na nowych osadników.
Premier Norwegii o Elonie Musku
Natomiast szef norweskiego rządu Jonas Gahr Stoere jest zaniepokojony możliwym wpływem Muska na politykę wewnętrzną Niemiec, Włoch i Wielkiej Brytanii oraz wynik wyborów do norweskiego parlamentu, które zaplanowano na wrzesień 2025 roku.
- To niepokojące, że człowiek mający ogromny dostęp do mediów społecznościowych i duże zasoby finansowe tak bezpośrednio angażuje się w sprawy wewnętrzne innych krajów - stwierdził szef norweskiego podczas porannej rozmowy na antenie telewizji NRK.
W opinii premiera Norwegii stosunki między demokratycznymi państwami Zachodu nie powinny wyglądać w taki sposób.
Stoere wyraził nadzieję, że jeśli ingerencje Muska w sytuację wewnętrzną w Norwegii zostaną dostrzeżone, elity polityczne w Oslo zwrócą na nie uwagę i wyraźnie zdystansują się od takich działań.
Politico: Musk może wpłynąć na wybory w Polsce
Wydawca i redaktorzy portalu Politico w opublikowanym w poniedziałek tekście ich komentarzowego formatu "Brussels Playbook", w którym co kilka dni podsumowują najważniejsze problemy i wyzwania stojące przed Unią Europejską, stwierdzili, że pytanie o to, jak odpowiedzieć na promowanie przez Elona Muska prawicowych sił w Europie za pomocą platformy X, jest "potwornym problemem" dla wracających właśnie do pracy urzędników UE.
Wskazali - jak czytamy - że miliarder i bliski współpracownik prezydenta elekta USA Donalda Trumpa ma "obsesję" na punkcie europejskiej polityki. Zdaniem miliardera niemiecki kanclerz Olaf Scholz jest "niekompetentnym głupcem" i "tylko AfD może uratować Niemcy". Musk krytykował też premiera Wielkiej Brytanii Keira Starmera, wzywając króla Karola III do rozwiązania parlamentu i rozpisania przedterminowych wyborów.
Politico zaznaczyło, że jest wiele wyborów w Europie, na które Musk może wpłynąć w nadchodzącym roku. Według portalu, po wyborach parlamentarnych w Niemczech (23 lutego) współpracownik Trumpa "może zająć się wyborami prezydenckimi w Polsce w maju, powtórnymi wyborami (prezydenckimi - red.) w Rumunii, wyborami parlamentarnymi w Czechach w październiku, wyborami w Irlandii w listopadzie i kto wie, czym jeszcze".
"Jest to szczególnie niepokojące, biorąc pod uwagę (fakt - red.), że jego komentarze - atakujące przywódców kluczowych państw europejskich, które historycznie były sojusznikami USA - można uznać za reprezentujące poglądy nowego prezydenta" - zauważył portal.
Zaangażowanie polityczne Muska
Musk, najbogatszy człowiek świata, współkieruje w administracji prezydenta elekta USA Donalda Trumpa "departamentem wydajności państwa" (DOGE), powołanym w celu obniżenia wydatków budżetowych. Jest też bliskim doradcą przyszłego przywódcy Stanów Zjednoczonych i uczestniczył już w jego rozmowach z politykami z innych krajów, np. prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.
W poniedziałek Musk opublikował wpis, w którym stwierdził, że lider partii Reform UK Nigel Farage powinien odejść ze stanowiska. To, jak zwraca uwagę Reuters, nagłe wycofanie poparcia dla polityka kojarzonego szerzej przede wszystkim z brexitem.
Z kolei pod koniec grudnia, na dwa miesiące przed wyborami parlamentarnymi w Niemczech, amerykański miliarder opowiedział się za prawicowo-populistyczną partią Alternatywa dla Niemiec. "Tylko AfD może uratować Niemcy" - napisał Musk na portalu X, którego jest właścicielem.
Musk, który jako szef Tesli jest jednym z największych pracodawców w Brandenburgii, chwalił AfD już latem, po wyborach do Parlamentu Europejskiego. Partię tę określa się jako prawicowo-ekstremistyczną, jednak Musk przekonywał na początku czerwca bieżącego roku na X: "Polityczne stanowiska AfD, o których czytałem, nie brzmią ekstremistycznie".
Musk a nowe przepisy w UE
Politico przypomniało, że Unia Europejska może wykorzystać przeciwko Muskowi Akt o usługach cyfrowych (DSA), wprowadzający m.in. zasady moderowania treści na platformach internetowych. W wydanym w lipcu 2024 r. wstępnym stanowisku Komisja Europejska, która odpowiada za wdrażanie DSA, uznała, że X naruszył przepisy DSA. Wówczas chodziło o wprowadzające w błąd zasady weryfikowania użytkowników oraz brak przejrzystości reklam i dostępu do danych. Powstaje pytanie, czy KE, której urzędnicy w poniedziałek wracają do pracy po przerwie świątecznej, zdecyduje się na dalsze kroki przeciwko platformie.
- DSA nie zabrania wprost Muskowi wykorzystywania swojej platformy do promowania swoich poglądów - przyznał w rozmowie z Politico Felix Kartte, starszy doradca w grupie lobbingowej Reset, zajmującej się odpowiedzialnością za zagadnienia technologiczne. W jego ocenie DSA daje jednak regulatorom — i społeczeństwu jako całości — możliwość oceny, czy konkretne praktyki na platformie X są akceptowalne.
- Jeśli inżynieryjny geniusz Muska generuje ryzyko publiczne, takie jak wzmacnianie nielegalnej mowy nienawiści lub podważanie pluralizmu mediów, regulatorzy mogliby argumentować, że X nie wywiązuje się ze swoich obowiązków w zakresie ograniczania ryzyk wynikających z DSA - podkreślił ekspert.
W ocenie Politico KE mogłaby użyć DSA, aby powstrzymać Muska. "Ale przynajmniej w krótkiej perspektywie granie w zespole Trumpa (a nie przeciwko niemu - red.) wydaje się większym priorytetem" - zauważył portal.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Getty Images