W wyniku presji Donalda Trumpa w kwestii Kanału Panamskiego konglomerat CK Hutchison Holdings z Hongkongu sprzeda większość swoich udziałów w kilkudziesięciu portach na świecie. Jak zwraca uwagę wicedyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich Jakub Jakóbowski, amerykański prezydent przyczynił się do tego, że "w Gdyni nie będzie już Chińczyków".
Amerykańskie przedsiębiorstwo inwestycyjne BlackRock poinformowało, że uzgodniło zakup udziałów większościowych w portach nad Kanałem Panamskim od firmy Hutchison z siedzibą w Hongkongu. Przejęcie kontroli nad portami przez USA było jednym z głównych postulatów Donalda Trumpa w kampanii wyborczej.
USA przejmują kontrolę nad portami, też w Gdyni
Dodatkowo BlackRock zgodził się wykupić od hongkońskiej spółki 80 proc. udziałów w firmach zależnych lub stowarzyszonych z Hutchison, które posiadają lub są operatorami 43 portów w 23 krajach. Firma z Hongkongu kontroluje m.in. Gdynia Container Terminal, który jest kluczową częścią gdyńskiego portu.
Na ten aspekt transakcji zwrócił uwagę wicedyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich Jakub Jakóbowski. "Ależ historia, w Gdyni nie będzie już Chińczyków przez... Trumpa, który chciał przejąć Panamę! Amerykańskie konsorcjum Blackrock odkupuje od Hongkongu/Chin Hutchisona porty w Panamie, ale i aktywa na całym świecie, w tym całej masie europejskich terminali, w tym GCT Gdynia" - napisał w mediach społecznościowych.
"Port Gdynia nie komentuje działań konsorcjum BlackRock wobec firmy Hutchison. Nie ingerujemy w decyzje dotyczące przekształceń własnościowych prywatnych podmiotów działających w granicach administracyjnych Portu, takich jak GCT" - przekazała redakcji tvn24.pl rzeczniczka prasowa Zarządu Morskiego Portu Gdynia Kalina Gierblińska.
Terminale po obu stronach Kanału Panamskiego w rękach USA
"The South China Morning Post" podał, że konglomerat CK Hutchison Holdings dotychczas kontrolował terminale kontenerowe po obu stronach Kanału Panamskiego. Teraz przejmie je amerykańskie przedsiębiorstwo.
Wartość całej transakcji to prawie 23 miliardy dolarów. Do Amerykanów trafi 90 proc. udziałów w Panama Ports Company.
W kampanii wyborczej i po objęciu urzędu Trump wielokrotnie oskarżał Panamę o to, że pobiera zbyt wysokie opłaty od amerykańskich statków oraz pozwala komunistycznym władzom Chin wpływać na zarządzanie Kanałem Panamskim. Zapowiedział "odebranie" przeprawy, nad którą kontrolę USA przekazały panamskim władzom w 1999 roku.
Czytaj więcej: "Przejmujemy go z powrotem". Deklaracja Trumpa >>>
Jak wskazał "The South China Morning Post", negocjacje były prowadzone pod przymusem. Dyrektor zarządzający CK Hutchison, Frank Sixt, miał powiedziać, że wstępne porozumienie nastąpiło po "szybkim, dyskretnym, ale konkurencyjnym procesie, w którym otrzymano liczne oferty".
- Chciałbym podkreślić, że transakcja ma charakter czysto komercyjny i jest całkowicie niezwiązana z ostatnimi deklaracjami politycznymi dotyczącymi Portów Panamskich - powiedział Sixt.
Kanał Panamski
Kanał Panamski, łączący Atlantyk z Pacyfikiem, ma około 80 km długości. Pracę nad nim Stany Zjednoczone ukończyły w 1914 roku, a w 1977 roku zawarły umowę z Panamą, na mocy której w 1999 roku przekazały jej pełne zwierzchnictwo nad kanałem.
W ostatnim roku podatkowym, mimo suszy ograniczającej przepustowość, panamska agencja rządowa zarządzająca kanałem odnotowała rekordowe przychody w wysokości 4,986 mld dolarów.
CK Hutchison Holdings
CK Hutchison Holdings jest całkowicie prywatną spółką należącą do hongkońskiego miliardera Li Ka-shinga, jednego z najbogatszych ludzi na świecie. Nie są znane żadne bezpośrednie powiązania pomiędzy tą spółką a chińskimi władzami, jednak reżim ChRL powszechnie wykorzystuje prywatne chińskie firmy do własnych celów, wymagając od nich współpracy w zakresie m.in. działalności wywiadowczej. Znane są również powiązania biznesowe CK Hutchison Holdings z państwowymi chińskimi spółkami, m.in. z AVIC, jednym z najważniejszych chińskich koncernów zbrojeniowych.
- Podejrzewa się, że CK Hutchison Holdings ma poważne powiązania z chińskimi służbami - powiedział dr Michał Bogusz, ekspert ds. Chin z Ośrodka Studiów Wschodnich.
Reportaż "Superwizjera"
Nad tematem pracuje redakcja "Superwizjera" i wkrótce opublikuje reportaż.
- Jak mówią nam oficjalnie eksperci, politycy, chińskie firmy szczególnie logistyczne, spedycyjne czy przeładunkowe mają obowiązek wykonywać zadania dla chińskiej armii, dla której szczególnie ważne są porty europejskie. Chińska firma przejęła tereny w porcie w Gdyni korzystając z luk prawnych i przez dekady była praktycznie eksterytorialna. W krytycznym momencie wojny rosyjsko-ukraińskiej ta firma nie zgodziła się na cumowanie przy swoim nabrzeżu w Gdyni amerykańskiego statku ze sprzętem wojskowym - mówi współautor reportażu Maciej Duda.
Zaś Łukasz Ruciński uzupełnia: - To historia o tym, jak Polska straciła kontrolę nad kluczowym fragmentem strategicznego portu NATO w Gdyni. Pokazujemy cichy proces oddawania kluczowej infrastruktury w ręce chińskiego giganta. Przez lata decyzje polityczne, dziwne układy i brak reakcji państwa sprawiły, że to Chińczycy mają ostatnie słowo. Dopytujemy także dlaczego płacą śmieszne pieniądze za użytkowanie wieczyste portu. To nie jest tylko temat gospodarczy - to sprawa bezpieczeństwa narodowego.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock