Szwajcarskie stacje narciarskie są obecnie, od uwolnienia w styczniu kursu franka wobec euro, droższe o 50 proc. niż w sąsiednich krajach, co może mieć fatalne skutki dla branży hotelarskiej - ocenia szef organizacji sektora hotelarskiego i restauracyjnego.
- Nasze ceny już były o 20-30 proc. wyższe w stosunku do sąsiednich dolin za granicą. W ciągu miesiąca różnica ta wzrosła do niemal 50 proc. - powiedział prezes szwajcarskiej organizacji zawodowej GastroSuisse i międzynarodowego stowarzyszenia hoteli i restauracji Casimir Platzer w wywiadzie opublikowanym sobotę przez dziennik "Le Temps".
Katastrofalne skutki dla branży
- Przy obecnym kursie franka (wynoszącym 0,94 euro), szwajcarskim hotelom grozi mechanicznie utrata 15 proc. noclegów, co dla branży ma katastrofalne skutki - dodał.
Według Platzera, jeśli frank szwajcarski nadal utrzymywać się będzie na takim poziomie w stosunku do euro w najbliższych 10 latach, oznacza to, że zniknie jedna trzecia szwajcarskich hoteli.
Gastrosuisse uważa, że władze powinny znaleźć sposób, aby sprowadzić kurs walutowy do bardziej realistycznego poziomu, lub zaoferować branży, tracącej na obecnym przeliczeniu, środki na obniżenie jej kosztów własnych.
- Śnieg w Tyrolu Południowym (włoskiej Górnej Adydze) i w Austrii jest tak samo biały, jak w Szwajcarii - dodał szef organizacji.
Autor: pp / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock