Prezydent Donald Trump odpowiada za nowy trend - "Sell America" (sprzedawać Amerykę). Cła i wojna handlowa, chaotyczne decyzje czy próby zwolnienia szefa Fed sprawiły, że inwestorzy pozbywają się amerykańskich obligacji, akcji i uciekają od dolara - wskazują media z USA, Francji czy Wielkiej Brytanii.
Pojawienie się trendu "Sell America" to jasny sygnał wysyłany przez inwestorów - "wojna handlowa prezydenta Donalda Trumpa sprawia, że Ameryka nie jest bezpiecznym miejscem dla inwestycji" - oceniła stacja CNN i przytoczyła na dowód zestaw danych.
Donald Trump zaczął trend "Sell America"
Podczas trzech pierwszych tygodni kwietnia indeks Dow Jones Industrial Average stracił 9,1 proc. i był to najgorszy kwiecień od 1932 roku. Zresztą tylko jeden kwiecień okazał się gorszy od 1932 r. - w 1931 roku.
Od początku drugiej kadencji Donalda Trumpa kurs dolara spadł o 5,5 proc. i to najgorszy wynik, odkąd zaczęto zbierać takie dane, za prezydentury Geralda Forda w 1974 roku. Tylko jeden raz odnotowano podobnie zły początek rządów - za pierwszej kadencji Trumpa dolar stracił 3 proc. w ciągu 63 dni handlowych.
Inwestorzy obawiają się globalnej recesji, toteż od początku drugiej prezydentury Trumpa cena ropy spadła o 19 proc. To najgorsze notowania surowca na początku rządów nowej amerykańskiej administracji od 1997 roku. Cena złota poszybowała o 25 proc. w górę od zaprzysiężenia Trumpa; żaden inny prezydent USA nie wygenerował takiego zapotrzebowania na złoto - podkreśliła CNN.
Ucieczka inwestorów od amerykańskich aktywów
Inwestorzy uciekają od amerykańskich aktywów, nawet od uznawanych za najbezpieczniejsze papiery świata długoterminowych obligacji federalnych (Treasuries). Uciekają też od dolara. "Złoto może się okazać ostatnim walorem, który będzie schronieniem" dla inwestorów - napisał francuski dziennik ekonomiczny "Les Echos", choć zastrzega, że zyskują też niemieckie obligacje rządowe, euro, japoński jen i frank szwajcarski.
"Economist" podkreślił, że po kolejnych atakach Trumpa na szefa Rezerwy Federalnej USA Jerome'a Powella rynki dały pokaz handlu, którego dewizą jest "Sell America".
Nawet jeśli prezydent nie zdoła doprowadzić do zwolnienia szefa amerykańskiego banku centralnego, to należy pamiętać, że kadencja Powella kończy się za nieco ponad rok, a jego następcą może zostać ktoś, kto nie będzie już odporny na naciski prezydenta - wyjaśnił tygodnik.
Kłopotliwy temat dla administracji Trumpa
Fed stoi na straży stabilności systemu finansowego, jest "kredytodawcą ostatniej szansy", ma gwarantować, że instytucje finansowe i rynki finansowe są w stanie dostarczać indywidualnym klientom i firmom (a także władzom lokalnym i regionalnym) środki i usługi na rozwój i inwestycje, nawet wtedy gdy gospodarka kraju "jest w poważnym stresie" - tłumaczyła Rezerwa Federalna na swych stronach.
Tymczasem oznaką poważnego stresu jest sygnał o "wotum nieufności" światowych inwestorów - stwierdził portal Politico i dodał, że to, iż kwiecień 2025 zapowiada się jako najgorszy miesiąc w finansach od 1932 roku, nie jest przypadkowe.
W 1930 roku weszła w życie tzw. ustawa celna Smoota-Hawleya, będąca reakcją na załamanie rynku w 1929 roku. Inicjatorami protekcjonistycznej regulacji, wprowadzającej cła na ponad 20 tys. towarów, byli senator Reed Smoot i kongresmen Willis Chatman Hawley. W 1932 roku konsekwencje wdrożenia tej ustawy stały się szczególnie dotkliwe, a Wielki Kryzys osiągnął apogeum.
Sytuacja na rynkach finansowych stała się tak kłopotliwym tematem dla administracji Trumpa, że - jak napisał w poniedziałek magazyn "The Atlantic" - "przez cały miniony tydzień Biały Dom instruował personel, by z naciskiem sprzedawał przekaz o deportacjach, imigracji, a nawet o Grenlandii, o wszystkim, byle oderwać uwagę (mediów) od gospodarki, która wpadła w dygot na skutek inicjujących wojnę ceł Trumpa".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/SAMUEL CORUM / POOL