Hakerzy zaatakowali Czechy. Zdaniem szefowej unijnej dyplomacji Kaji Kallas za cyberatakiem stoi podmiot wspierany przez Chiny. Czeski resort spraw zagranicznych wezwał do siebie chińskiego ambasadora.
O przeprowadzenie złośliwej kampanii cybernetycznej wymierzonej w czeskie MSZ Praga oskarżyła Pekin.
Cyberatak na Czechy
Kallas zaznaczyła, że Unia Europejska (UE) uznaje, iż "wspierany przez państwo chińskie podmiot ponosi odpowiedzialność za złośliwą kampanię cybernetyczną wymierzoną w Czechy".
Dodała, że liczba takich złośliwych działań cybernetycznych powiązanych z Chinami, a wymierzonych w UE i jej państwa członkowskie, wzrosła w ostatnich latach. Wyraziła też solidarność z Czechami.
- W 2021 roku wezwaliśmy chińskie władze do podjęcia działań przeciwko złośliwym działaniom cybernetycznym podejmowanym z ich terytorium. Od tego czasu kilka państw członkowskich przypisało podobne działania na szczeblu krajowym. Wielokrotnie wyrażaliśmy nasze obawy podczas dwustronnych kontaktów i będziemy to nadal robić w przyszłości - oświadczyła Kallas.
Niepokój z powodu powiązanego z Chinami cyberataku na czeskie MSZ wyraził też sekretarz generalny NATO Mark Rutte.
Chiński ambasador wezwany
Minister spraw zagranicznych Czech Jan Lipavsky poinformował w środę, że w związku z cyberatakami na sieć resortu spraw zagranicznych do MSZ został wezwany chiński ambasador.
Lipavsky zamierza mu "jasno powiedzieć, że takie wrogie działania mają poważne konsekwencje dla naszych stosunków dwustronnych".
Według Czech za cyberatakami stoi grupa APT31, która jest powiązana z chińskim Ministerstwem Bezpieczeństwa Państwowego.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock