Chiński odwet. "Bezpośrednio odczują polscy producenci"

shutterstock_2155477965
Profesor Góralczyk: Chiny odrodziły się, czują się równorzędnym partnerem dla USA
Źródło: TVN24
Chiny wprowadzają nowe cła na Unię Europejską. Decyzja jest postrzegana jako odwet za unijne taryfy na chińskie samochody elektryczne i inne produkty. Cios Państwa Środka może szczególnie zaboleć polskich producentów.

Chińskie władze poinformowały, że w związku z zakończeniem pierwszej fazy dochodzenia w sprawie subsydiów nakładają tymczasowe cła w wysokości do 42,7 proc. na niektóre produkty mleczne importowane z UE.

Nowe stawki celne zaczną obowiązywać od wtorku i wynosić będą od 21,9 proc. do 42,7 proc., choć większość firm zapłaci około 30 proc.

Chiny nakładają cła na produkty mleczne

Jak wyjaśniło chińskie ministerstwo handlu, dochodzenie w sprawie subsydiów wykazało, że importowane z UE produkty mleczne są subsydiowane, co powoduje straty dla chińskich producentów.

Agencja Reuters zwróciła uwagę, że dochodzenie w sprawie subsydiów jest powszechnie postrzegane jako odwet za cła nałożone przez UE na chińskie samochody elektryczne i w ramach tych retorsji władze chińskie wcześniej nałożyły cła także na brandy i wieprzowinę.

Przypomniała też, że nowo ogłoszone stawki nie są ostateczne i mogą zostać obniżone po wydaniu ostatecznego orzeczenia - tak samo jak było w przypadku wieprzowiny. W ubiegłym tygodniu Chiny, po zakończeniu dochodzenia w sprawie subsydiowania wieprzowiny, znacznie obniżyły tymczasowe stawki.

"Nieusprawiedliwione i bezzasadne"

Chińskie ministerstwo handlu informowało, że negocjacje w sprawie unijnych ceł na chińskie pojazdy elektryczne zostały wznowione w tym miesiącu, ale rozmowy miały zakończyć się w zeszłym tygodniu i od tego czasu nie ogłoszono żadnych nowych informacji.

W 2024 r. wartość importowanych z UE produktów mlecznych, których dotyczą nowe stawki celne, wyniosła 589 milionów dolarów i była podobna jak rok wcześniej.

Odnosząc się do nowych stawek, rzecznik Komisji Europejskiej określił je jako "nieusprawiedliwione i bezzasadne". - Komisja ocenia, że dochodzenie opiera się na wątpliwych zarzutach i niewystarczających dowodach, a zatem środki są nieusprawiedliwione i bezzasadne - oświadczył w poniedziałek rzecznik Olof Gill.

Co na to polscy producenci?

W ocenie Związku Polskich Przetwórców Mleka (ZPPM) wprowadzenie dodatkowych ceł na niektóre produkty mleczarskie oznacza w praktyce wypchnięcie wybranych unijnych produktów mleczarskich, zwłaszcza serów, z rynku chińskiego i konieczność znalezienia innych rynków zbytu dla tego asortymentu.

Prezes ZPPM Marcin Hydzik zauważył, że dostępność nowych rynków dla zbytu przetworów mleka jest ograniczona, a konkurencja ogromna. "Z powodu niedawno nałożonych ceł na unijne produkty przez USA unijni eksporterzy, w tym również polscy, mogą być zmuszeni do drastycznych obniżek cen, jeżeli nadal będą chcieli sprzedawać swoje produkty na rynku światowym" - poinformował.

Hydzik wyraził jednocześnie nadzieję, że decyzja ma charakter tymczasowy i może zostać zmieniona po wydaniu ostatecznego orzeczenia, co może nastąpić w lutym 2026 r. Jak przypomniał ZPPM, Chiny znacznie obniżyły tymczasowe cła na wieprzowinę w swojej ostatecznej decyzji wydanej w połowie grudnia 2025 r.

- Wprowadzenie wysokich ceł antysubsydyjnych przez Chiny może mieć negatywny wpływ na eksport polskich produktów mlecznych, szczególnie tych kierowanych na rynki pozaunijne. Ograniczenie dostępu do tak ważnego rynku jak Chiny może skutkować spadkiem wolumenu eksportu, wzrostem nadwyżek w UE oraz presją na ceny, co bezpośrednio odczują polscy producenci i przetwórcy mleka – stwierdziła cytowana w komunikacie prezeska Polskiej Izby Mleka Agnieszka Maliszewska.

Dodała też: - Długofalowo takie działania zwiększają niepewność w handlu międzynarodowym i utrudniają stabilne planowanie produkcji.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Zobacz także: