Nowy podatek od stycznia. "System ma zbyt wiele luk"

shutterstock_2593925179
Komisja Europejska zaproponowała finansowanie pomocy Ukrainie z zamrożonych rosyjskich aktywów. Relacja Macieja Sokołowskiego
Źródło: TVN24
Komisja Europejska zaprezentowała w środę propozycję zmian w granicznym podatku węglowym (CBAM). Jak podkreślił komisarz do spraw klimatu Wopke Hoekstra, mają one mają zapobiec przenoszeniu produkcji – na przykład pralek – z Polski do krajów spoza Unii Europejskiej.

System handlu emisjami ETS opiera się na naliczaniu opłaty za dwutlenek węgla, który powstaje przy produkcji w UE.

CBAM to z kolei unijny, graniczny podatek węglowy, który jest pobierany z tytułu emisji CO2 od tej produkcji poza UE, która trafia na wspólny rynek. W założeniach KE ma on zapewnić równe warunki konkurencji na unijnym rynku i uniknąć tzw. ucieczki emisji, czyli przenoszenia produkcji z UE poza Wspólnotę.

CBAM "jak dobry ser z dziurami"

CBAM zacznie obowiązywać od 1 stycznia 2026 r. Wprowadzi cenę od emisji w kilku sektorach, w tym żelaza, stali, aluminium, energii elektrycznej, nawozów i wodoru. - CBAM to naprawdę bardzo dobry pomysł, ale jest też trochę jak dobry ser z dziurami. I chcemy się upewnić, że te dziury lub luki zostaną usunięte. Chcemy mieć pewność, że system działa, jest prosty, sprawiedliwy dla wszystkich w Europie i za granicą oraz skuteczny - tłumaczył w środę na konferencji prasowej w Strasburgu komisarz Hoekstra. Jak dodał, KE odkryła, że "system jest zbyt szeroki, zbyt toporny i ma zbyt wiele luk" i dlatego trzeba go uprościć. Wcześniej, jak przypomniał, KE wyłączyła już z niego część firm.

Zmiany w CBAM

Nowa propozycja zawiera kolejne elementy. - Po pierwsze, zajmujemy się ryzykiem wycieku emisji dwutlenku węgla w dół łańcucha dostaw. Dotyczy to tylko produktów z dużą zawartością metalu (...), takich jak drzwi samochodowe, pralki, sprzęt kuchenny i ogrodowy. Celem jest uniknięcie sytuacji, w której na przykład produkcja pralek z Polski zostanie przeniesiona poza Unię Europejską, ponieważ CBAM podniesie cenę pralki - powiedział Hoekstra.

KE planuje więc rozszerzyć CBAM na około 180 produktów energochłonnych opartych na stali i aluminium, w tym maszyny i sprzęt AGD, by emisje były realnie ograniczane, a nie przenoszone poza UE.

Zdecydowana większość, bo 94 proc., objętych tym rozwiązaniem wyrobów to produkty przemysłowe, jednak pozostałe 6 proc. stanowią wyroby gospodarstwa domowego, których producenci w UE mogą odczuć wzrost kosztów materiałowych.

Po drugie - jak dodał Hoekstra - podatek CBAM ma być lepiej chroniony przed próbami jego obchodzenia. Trzeci element to uproszczenie przepisów dotyczących importu energii elektrycznej. Wreszcie czwarty oznacza uruchomienie tymczasowego funduszu dekarbonizacyjnego. Ma on służyć przeciwdziałaniu ryzyku ucieczki emisji i działać przez dwa lata.

Fundusz będzie rekompensował część kosztów wynikających z ETS dla sektorów nadal narażonych na ucieczkę emisji, przy czym wsparcie będzie uzależnione od wykazania działań na rzecz redukcji emisji. Finansowanie pochodzić ma m.in. z 25 proc. przychodów ze sprzedaży certyfikatów CBAM w latach 2026–2027.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Zobacz także: