Komentując plany administracji prezydenta Donalda Trumpa, aby ograniczyć inwestycje Chin w USA, Bloomberg ostrzega, że wojna handlowa może wejść na drogę, z której nie ma powrotu.
Bloomberg i "Wall Street Journal" napisały w poniedziałek o planach Trumpa dotyczących radykalnego ograniczenia możliwości inwestowania w amerykański sektor zaawansowanych technologii przez chińskie firmy lub firmy z chińskim kapitałem.
Znaczący środek prawny
Bloomberg podał, że resort finansów zamierza się w tym celu posłużyć przepisem nadzwyczajnym z 1977 roku (International Emergency Economic Powers Act), który jest "jednym z najbardziej znaczących środków prawnych", jakimi może posłużyć się rząd, aby uznać chińskie inwestycje w sektor zaawansowanych technologii za "zagrożenie dla gospodarczego i narodowego bezpieczeństwa". Plan powołania się na tę ustawę sprawi, że wojna handlowa Waszyngtonu z Pekinem "wejdzie na drogę, z której nie ma powrotu" - pisze Bloomberg. "Niektórzy członkowie administracji (Trumpa) obawiają się, że powołanie się na zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowej gospodarki (USA) może uderzyć w rynek akcji i zaszkodzić amerykańskim firmom działającym w Chinach" - dodaje agencja. "WSJ" wyjaśnia, że chodzi o uniemożliwienie Pekinowi kontynuowania realizacji strategii gospodarczej „Made in China 2025”, mającej uczynić z Chin globalnego lidera w 10 obszarach technologicznych, takich jak technologia informacyjna, przemysł lotniczy, pojazdy z napędem elektrycznym czy biotechnologie.
Blokowane inwestycje
Rozważane jest też blokowanie inwestowania w firmy USA przez przedsiębiorstwa z mniejszym udziałem chińskiego kapitału, jeśli administracja USA uzna, że chińscy inwestorzy mogliby wejść w posiadanie tych technologii za sprawą porozumień licencyjnych, miejsc w zarządach bądź w inny sposób. Ponadto - jak podaje Bloomberg - Rada Bezpieczeństwa Narodowego i resort handlu USA przygotowują plany "nasilonej" kontroli eksportu, mające zapobiec przedostawaniu się takich technologii do Chin. Rynki w USA zareagowały na te informacje spadkami. Indeks S&P 500 spadł podczas wczesnych notowań do najniższego poziomu od maja, a akcje firm technologicznych straciły najwięcej - pisze Bloomberg. Reuters podaje, że również na globalnych rynkach doszło do wyprzedaży, bo doniesienia o planach administracji Trumpa dotarły na azjatyckie giełdy już w nocy. Chiny i Unia Europejska przestrzegły przed eskalacją napięć w konflikcie handlowym, który może doprowadzić do globalnej recesji.
Restrykcje wobec firm
Bloomberg podał też, że administracja Trumpa chce się posłużyć raportem doradcy prezydenta do spraw handlu Petera Navarro, by uzasadnić restrykcje dotyczące chińskich firm.
Raport Navarro nosi tytuł "Jak agresja ekonomiczna Chin zagraża technologiom i własności intelektualnej Stanów Zjednoczonych i świata". Minister finansów USA Steven Mnuchin napisał na Twitterze, odnosząc się do informacji Bloomberga i "WSJ", że restrykcje będą dotyczyć nie tylko Chin, ale "wszystkich krajów, które próbują wykraść nasze technologie". Mnuchin nazwał też doniesienia Bloomberga i "WSJ" dotyczące ograniczeń inwestycyjnych oraz zablokowania eksportu pewnych technologii do Chin "fałszywymi, fake newsami".
Nowe problemy
Wiceszef Komisji Europejskiej Jyrki Katainen, który przebywa w Pekinie, oświadczył, że Chiny i UE stworzą grupę ds. zaktualizowania reguł handlu międzynarodowego, by zmierzyć się z nowymi problemami, takimi jak polityka technologiczna i rządowe dotacje. Jest to reakcja Europy i Chin na "jednostronne działania prezydenta USA Donalda Trumpa w sporach handlowych o stal, chińską technologię i w innych kwestiach" - powiedział Katainen.
Autor: msz / Źródło: PAP