Ekonomiści są zaskoczeni mocnym spadkiem wskaźnika PMI dla Polski, który w lipcu wyniósł 52,9 pkt. wobec 54,2 pkt. w czerwcu. To także najniższy wynik od sierpnia 2017 roku. Jednocześnie eksperci uspokajają, że nie należy spodziewać się gwałtownego hamowania gospodarki, a jedynie lekkiego spowolnienia wzrostu w dalszej części roku.
Firma badawcza Markit podała w środę, że wskaźnik PMI dla Polski w lipcu spadł do poziomu 52,9 pkt. wobec 54,2 pkt. w czerwcu i wobec prognozy 54,3 pkt.
The #Poland manufacturing #PMI dips to 11-month low of 52.9 in July (54.2 - June) amid weaker increases in output and new orders. https://t.co/3Z5Lz16JtB pic.twitter.com/YxlJ7zBpy0
— IHS Markit PMI (@IHSMarkitPMI) 1 sierpnia 2018
Opinie ekonomistów
Zdaniem ekonomistów z PKO BP obniżka wskaźnika PMI była zaskakująco mocna. "Tym samym całkowicie zniesiony został czerwcowy wzrost powyżej średnich poziomów z drugiego kwartału br. (53,8) i pierwszego kwartału 2018 r. (54,0) i najuważniej obserwowany wskaźnik koniunktury dla krajowego przemysłu znalazł się na najniższym poziomie od sierpnia 2017" - zwrócili uwagę.
Uspokajają jednak, że mimo spadku ogólnego wskaźnika, struktura PMI jest nadal korzystna z punktu widzenia perspektyw wzrostu i nie sygnalizuje istotnego spowolnienia aktywności w przemyśle.
"W lipcu nadal rosło zatrudnienie, a mimo ciągłej rekrutacji nadal zwiększały się zaległości produkcyjne. Opóźnienia w dostawach wydłużyły się, a liczba zamówień eksportowych nieznacznie wzrosła. Wskaźniki wskazujące na presję cenową pozostają na najwyższych poziomach od 2011. Ankietowane firmy zwracały uwagę m.in. na rosnące ceny stali. Ceny wyrobów gotowych rosły najszybciej od marca 2011, co jest potwierdzone w danych o inflacji PPI, która w czerwcu sięgnęła niemal 4 proc. r/r" - napisali w komentarzu ekonomiści z PKO BP.
Według nich szerszy zestaw wskaźników koniunktury gospodarczej również wpisuje się w dobry obraz gospodarki, można mówić o jedynie lekkim wyhamowaniu wzrostu gospodarczego w dalszej części roku.
"Co więcej, luźny związek PMI ze wzrostem PKB w ostatnich latach sugeruje, że wskaźnik ten może zaniżać rzeczywiste tempo wzrostu gospodarczego. Dynamika PKB utrzymuje się od połowy 2017 bliżej górnej krawędzi przedziału wzrostu implikowanego przez wskaźniki koniunktury" - dodali.
Spowolnienie
Także przedstawiciele Raiffeisen Polbanku wskazują na negatywne zaskoczenie odczytem PMI. "Wszystkie główne komponenty zanotowały spadek względem czerwca, co wskazuje, że spodziewane przez większość ekonomistów od III kwartału br. spowolnienie wzrostu może się właśnie rozpoczynać" - ocenili.
Podkreślili, że "pomimo niewątpliwego rozczarowania indeks nadal znajduje się na wysokim poziomie, co nie zapowiada gwałtownego hamowania gospodarki, która w całym roku może wzrosnąć o 4,9 proc.".
Główny ekonomista banku Credit Agricole Jakub Borowski uważa, że jedną z głównych przyczyn odnotowanego w lipcu pogorszenia koniunktury w polskim przetwórstwie było spowolnienie wzrostu zatrudnienia. Inną zaś obniżenie tempa wzrostu bieżącej produkcji, co prawdopodobnie związane było z przerwami urlopowymi w fabrykach Volkswagena w Poznaniu, Opla w Gliwicach i Fiata w Tychach. Według Borowskiego w sierpniu br. działalność zakładów zostanie wznowiona, co będzie sprzyjać zwiększeniu aktywności w przetwórstwie (udział produkcji w dziale "produkcja pojazdów samochodowych, przyczep i naczep" w produkcji sprzedanej w całym przetwórstwie wynosi 13 proc.)
"Istnieje kilka powodów dla których krótkookresowe perspektywy aktywności w przetwórstwie rysują się nadal optymistycznie" - tłumaczy ekonomista. Wymienił utrzymujący się wzrost zaległości produkcyjnych i czasu oczekiwania na dostawę, wzrost nowych zamówień ogółem, umiarkowanie szybki wzrost zatrudnienia w przetwórstwie, lipcowe dane PMI dotyczące niemieckiego przetwórstwa przemysłowego (wyniósł on w lipcu 56,9 pkt. wobec 55,9 pkt. na koniec czerwca), przyspieszenie wzrostu nowych zamówień i bieżącej produkcji w strefie euro.
Biorąc to pod uwagę, Borowski oczekuje poprawy koniunktury w przetwórstwie w sierpniu, co byłoby spójne z jego prognozą wzrostu gospodarczego w III kw. w wysokości 4,8 proc. r/r wobec 5,2 proc. w II kw. i 5,0 proc. w całym 2018 r.
Komentarz autorów badania
Markit poinformował w komentarzu do wyników PMI dla Polski, że zasygnalizowały one wolniejszą ogólną poprawę kondycji polskiego sektora przemysłowego na początku drugiej połowy 2018 roku, przy jednoczesnym stabilnym rozwoju. Autorzy badania podają, że zarówno produkcja, jak i liczba nowych zamówień oraz zatrudnienie zarejestrowały słabszy wzrost niż w czerwcu, lecz liczba nowych zleceń oraz zatrudnienie rosły szybciej od długoterminowej średniej.
"Presje wydajnościowe były nadal widoczne, gdyż liczba zaległości nadal rosła, a opóźnienia dostaw wydłużyły się, choć w mniejszym stopniu niż w ubiegłym miesiącu. W międzyczasie dalszy wzrost inflacji kosztowej doprowadził do największych podwyżek cen przez producentów od marca 2011 roku" - napisano.
Autor: sta / Źródło: PAP