Premier Donald Tusk podczas środowego okrągłego stołu z wydawcami poświęconego kwestii zmian w prawie autorskim przekazał, że rząd "znajdzie satysfakcjonujące rozwiązania jeszcze w obecnym lipcowym cyklu senackim".
W środę w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" odbyło się spotkanie premiera Donalda Tuska oraz marszałek Senatu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej z przedstawicielami mediów w sprawie zmian w prawie autorskim. Tematem spotkania była nowelizacja ustawy wdrażającej unijną dyrektywę DSM (Digital Single Market).
Na spotkanie zaproszeni zostali redaktorzy naczelni i szefowie organizacji reprezentujących wydawców - sygnatariuszy listu otwartego w sprawie zmian w prawie autorskim, skierowanego do premiera w marcu tego roku.
Podczas okrągłego stołu szef rządu zadeklarował znalezienie "satysfakcjonującego rozwiązania jeszcze w obecnym, lipcowym cyklu senackim".
Bieżące posiedzenie Senatu kończy się w czwartek, kolejne jest zaplanowane na 24-26 lipca.
"Media cyfrowe dzisiaj są w poważnej sytuacji"
- Media cyfrowe dzisiaj są w poważnej sytuacji i na pewno ważne jest to, żebyśmy rozpoczęli rozmowy o ich przyszłości, bo pełnią bardzo ważną rolę. Dominacja technologicznych gigantów, która ze strony użytkownika miała być ułatwieniem dostępu do tych treści, może w bardzo prosty sposób doprowadzić do sytuacji, w których te treści nie będą powstawały, bo redakcje zostaną zlikwidowane. Po prostu nie będzie środków, żeby na tę pracę dziennikarską sobie pozwolić - mówił jeszcze przed obradami przy okrągłym stole Michał Samul, redaktor naczelny TVN24 i "Faktów" TVN.
- Media z roku na rok są osłabiane poprzez koncerny technologiczne poprzez to, że one coraz bardziej monopolizują rynek reklamy cyfrowej. Tam dzisiaj my też głównie się przenosimy jako media tradycyjne. I to jest niebezpieczne, ponieważ to osłabia media tradycyjne. A żyjemy w świecie pełnym dezinformacji, fake newsów i tak dalej. Kto ma z nimi walczyć, jeśli nie dziennikarze? Algorytmy na pewno nie będą z tym walczyć - mówił Roman Imielski, zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej".
- Mamy to doświadczenie z Europy. Jesteśmy ostatnim krajem, które implementuje tę dyrektywę. Jesteśmy w stanie zrobić dobre prawo, które będzie skutecznie zabezpieczało nasze interesy, ale również będzie dobrą podstawą do rozmów z nami dla firm technologicznych. Bo ja chcę podkreślić, my nie jesteśmy przeciwko tym firmom. Nie jesteśmy w konflikcie, to jest kwestia tylko skutecznego prawa - podkreślił Maciej Kossowski, Związek Pracodawców Wydawców Cyfrowych.
Marszałkini Senatu: prace muszą zakończyć się w lipcu
Po spotkaniu marszałkini Senatu powiedziała dziennikarzom, że rozmowy były merytoryczne i w większości punktów wydawcy i polskie władze zgadzali się. - Wiemy, że w Polsce media, artyści, twórcy muszą być chronieni i muszą czuć wsparcie państwa. Szukamy dobrego zapisu, który zapewni polskim mediom bezpieczeństwo w starciu z gigantami. Jutro (czwartek - red.) mamy pierwszą komisję kultury w Senacie, potem następną i mam nadzieję, że w najbliższych dniach przygotujemy wspólnie rozwiązanie, jeden zapis, który te gwarancje polskiego państwa da - podkreśliła.
Pytana, czy prace nad nowelą prawa autorskiego mogą zakończyć się jeszcze w tym miesiącu, odparła, że "muszą zakończyć się" podczas ostatniego, lipcowego posiedzenia Senatu. - Ta dyrektywa jest bardzo ważna i nie możemy czekać z jej przyjęciem. Sprawa musi być zamknięta w lipcu - stwierdziła Kidawa-Błońska.
Wiceszef MKiDN Andrzej Wyrobiec dopytywany o skład grupy rządowej, która będzie pracować nad zmianami w prawie autorskim, poinformował, że znajdą się w niej prawnicy oraz dyrektor Departamentu Prawa Autorskiego i Filmu MKiDN Maciej Dydo, a także przedstawiciele wskazani przez Izbę Wydawców Prasy oraz Stowarzyszenie Dziennikarzy i Wydawców Repropol. - Chodzi nam o to, byśmy rozmawiali z grupą jak najszerzej reprezentującą wydawców - wyjaśnił.
"Nam i światu polskiej polityki grożą fakenewsy"
- Spotkanie było niezwykle otwarte i konstruktywne. Powstanie mały, kilkuosobowy zespół. Pracę rozpoczynamy jutro. Zgadzamy się, że i nam i światu polskiej polityki grożą fakenewsy dystrybuowane w internecie - tak relacjonował środowe spotkanie premiera z przedstawicielami mediów redaktor naczelny "Rzeczpospolitej" Bogusław Chrabota.
- Przed spotkaniem miałem obawy, że premier będzie miał nam za złe ubiegłotygodniowy protest wydawców. Jednak okazało się, że Donald Tusk wykazał pełne zrozumienie dla naszych intencji, bo i politycy i media nie mogą okazać się bezradne w relacjach z big techami - stwierdził wiceprezes Izby Wydawców Prasy.
- Spotkanie było bardzo dobre. Wydaje mi się, że było w bardzo dobrej atmosferze. Dwie rzeczy główne, które są do przekazania: powstanie grupa rządowa złożona z przedstawicieli wydawców, która będzie pracować bardzo szybko nad rozwiązaniami, które usatysfakcjonują obie strony. Dostaliśmy obietnice od pana premiera i od pani marszałek Senatu, bo oboje byli obecni na spotkaniu, w obecności pani minister kultury, że jutro komisja senacka rozważy poprawki do ustawy o prawie autorskim, a następnie zawiesi obrady - powiedział po środowym spotkaniu premiera z mediami Bartosz Węglarczyk, redaktor naczelny Onetu.
- Zawiesi obrady do czasu, kiedy ta grupa wydawców i rządowa ustali, jakie mają być zapisy ustawy. W momencie, kiedy ustalenia zapadną, bardzo szybko, jeszcze w tym miesiącu zbierze się Senat i w takiej postaci, w jakiej ta grupa ustali, przyjmie poprawki do ustawy - przekazał.
Dodał, że premier zobowiązał się również, iż porozmawia z marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią, żeby Sejm jeszcze podczas ostatniej sesji lipcowej poprawki senackie rozważył i do ustawy przyjął.
- Takie są główne ustalenia. Mam bardzo dobre wrażenie po tym spotkaniu. Mam nadzieję, że ustawa zostanie zmieniona w taki sposób, żeby wydawcom i dziennikarzom, bo to jest superważne, żeby podkreślić, nie chodzi tylko o wydawców, ale również o autorów treści, że będziemy na równej stopie mogli prowadzić rozmowy z big techami i że dziennikarstwo w Polsce przeżyje - podkreślił redaktor naczelny Onetu.
Jak mówił, premier i wydawcy zgadzają się co do tego, że "w sprawie pryncypiów, czyli w sprawie tego, że nie ma niezależności dziennikarskiej bez niezależności finansowej i że wydawcy w Polsce, wszystko jedno czy mali, czy duzi, muszą po prostu mieć prawo na równej stopie rozmawiać z big techami, tak, co do tego się zgodziliśmy".
Dopytywany o to, kiedy odbędzie się pierwsze spotkanie grupy, odpowiedział: - Grupa ma się spotkać od razu, w najbliższym czasie. Padło stwierdzenie, że od jutra grupa zacznie pracę. Dlatego, że mamy 24 lipca posiedzenie Senatu i do tego czasu ta grupa musi zakończyć pracę.
Poinformował, że "grupa ma być bardzo mała, żeby po prostu szybko pracować".
Konieczne wspólne zdefiniowanie problemu
Wcześniej premier Donald Tusk, otwierając spotkanie z przedstawicielami mediów w sprawie zmian w prawie autorskim, stwierdził, że "nie ma wątpliwości, że w interesie zarówno mediów, dziennikarzy, twórców, ale też w interesie każdej przyzwoitej władzy publicznej jest utrzymanie maksymalnego poziomu niezależności mediów". - I to nie tylko niezależności politycznej. Przez te lata, kiedy wspólnie budowaliśmy wolną Polskę, było bardzo wyraźnie widać, że jesteśmy na jakimś zakręcie, wtedy kiedy było poczucie, że ta wolność czy niezależność była ograniczana z bardzo różnych powodów - dodał.
Premier Tusk powiedział, że rozumie, iż we współczesnym świecie ta niezależność dotyczy także relacji mediów "z największymi aktorami na rynku, czyli tak zwanymi big techami".
- Ta dysproporcja między innymi, jeśli chodzi o możliwości finansowe, organizacyjne, logistyczne, między mediami takimi jakie państwo tu reprezentujecie a największymi światowymi globalnymi firmami, szczególnie na rynku elektronicznym, wymaga rzeczywiście innych, bardzo nowatorskich regulacji. Też na poziomie legislacji i później praktyki - powiedział premier.
Premier Tusk powiedział, że w jego ocenie jest "bardzo istotne to, żebyśmy tak maksymalnie szczerze zdefiniowali to, co jest wspólne, gdzie jest jakaś rozbieżność opinii, w jaki sposób zbudować model, który będzie też realny od strony wykonawczej". - Ostatnia rzecz, na jakiej by mi zależało podczas tego spotkania, to to, byśmy rozstali się w poczuciu, że wszystko jest okej, że wszystko jest załatwione, a później by się okazało, że nie do końca się zrozumieliśmy, co tak naprawdę mamy wspólnie załatwić - stwierdził premier.
Donald Tusk wyraził swoje przekonanie, że "w tej konkretnej sprawie rzeczywiście mamy wspólny interes".
- Polega on na tym, że na tyle, na ile jest to możliwe, żeby państwo budowało nie tyle ochronę, bo nie tego chcecie, ale żeby potrafiło dyktować warunki wszystkim aktorom na tym rynku, żeby media nie były na pozycji przegranej w konfrontacji, która czasami się zdarza z tymi największymi - zauważył.
- Nie chciałbym, aby wasza akcja społeczna, publiczna, poszła na marne - powiedział premier. Zaznaczył, że chciałby, aby tę energię i wysiłek, który się pojawił, "przekuć we wspólny pożytek".
Reakcja na apel wydawców
Zaproszenie premiera to reakcja na ubiegłotygodniowy apel wydawców oraz dziennikarzy polskich mediów do polityków, by zmienili uchwalone w Sejmie niekorzystne dla mediów przepisy prawa autorskiego i praw pokrewnych. W apelu podkreślono, że w trakcie uchwalania przepisów o prawie autorskim w świecie cyfrowym zlekceważono ich postulaty, o których realizację zabiegali.
Wydawcy obawiają się, że przepisy doprowadzą do "zagłodzenia mediów" przez duże platformy cyfrowe. W przypadku sporu o tantiemy, rekompensaty za ekspozycję treści w sieci oraz ochrony przed ich kopiowaniem chcieliby również wprowadzenia instrumentu mediacji między platformami i wydawcami. Zdaniem wydawców, postulaty te zostały zignorowane zarówno przez MKiDN, jak i Sejm.
Wydawcy podkreślają, że w trakcie uchwalania przepisów o prawie autorskim w świecie cyfrowym zlekceważono ich postulaty, o których realizację zabiegali. "Oczekiwaliśmy wprowadzenia instrumentów mediacji między platformami i wydawcami w przypadku sporu o tantiemy, rekompensaty za ekspozycję treści w sieci oraz ochrony przed ich kopiowaniem" - napisali. Pod apelem podpisali się wydawcy oraz dziennikarze polskich mediów - łącznie ponad 350 tytułów gazet i portali lokalnych.
Czytaj więcej: Polskie media apelują do polityków >>>
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Rafał Guz