Sejm w środę rozpatrzył poprawki Senatu do noweli ustawy śmieciowej. Przepisy zakładają, że maksymalna opłata za śmieci przy metodzie od zużytej wody ma wynosić około 150 złotych miesięcznie. Ustawa trafi teraz do podpisu prezydenta Andrzeja Dudy.
W środę Sejm głosował poprawki Senatu do noweli ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, ustawy – Prawo ochrony środowiska oraz ustawy o odpadach. Ze zgłoszonych ponad 30 poprawek akceptację niższej izby parlamentu zyskało tylko kilka.
Posłowie poparli jedną z poprawek, która stanowi, że urząd gminy będzie na stronie internetowej zamieszczał informację o zamiarze ogłoszenia postępowania na zamówienie dotyczące odbioru odpadów.
Sejm poparł też poprawki doprecyzowujące definicję "powierzchni użytkowej", która będzie dotyczyła wszystkich typów nieruchomości.
Ustawa śmieciowa - maksymalna opłata
Jedna ze zmian, która nie uzyskała większości w Sejmie, dotyczyła wykreślenia z noweli przepisów ustanawiających maksymalną stawkę za odpady, jaką gmina będzie mogła nałożyć na mieszkańców przy wyborze metody od zużytej wody.
Zgodnie z nowelą opłata śmieciowa przy metodzie "od wody" nie będzie mogła być wyższa niż 7,8 proc. przeciętnego miesięcznego dochodu rozporządzalnego na jedną osobę ogółem za gospodarstwo domowe, czyli około 150 zł.
W trakcie prac nad ustawą Ministerstwo Klimatu i Środowiska tłumaczyło, że ustalenie maksymalnej opłaty ma ochronić przed dużymi podwyżkami rodziny wielodzietne. Przedstawiciele samorządów zwracali jednak uwagę, by gminy, które wybrały taki sposób naliczania opłat śmieciowych (głównie gminy turystyczne), nie były karane za to, co stało się w stolicy. Związek Miast Polskich wskazywał, że przepis dotyczący maksymalnej opłaty obejmie nie tylko rodziny wielodzietne, ale także lokale wynajmowane cudzoziemcom, turystom, pracownikom. To z kolei - jak przekonywano - wpłynie na zmniejszenie dochodów gmin, mimo relatywnie wyższych kosztów gospodarki odpadowej.
Ustawa śmieciowa - poprawki Senatu
Sejm nie zgodził się również z propozycją Senatu, aby z noweli wykreślić przepisy umożliwiające gminom pokrycie części kosztów systemu odpadowego z dochodów własnych, które nie pochodzą z opłat śmieciowych. Samorządowcy argumentowali, że dopłaty byłyby możliwe, gdyby system był szczelny, a tak teraz nie jest. To by z kolei powodowało, że gminy dopłacałyby teraz do mieszkańców, którzy za śmieci po prostu nie płacą.
Sejm odrzucił też poprawkę Senatu, która prowadziła do zwiększenia ryczałtowej stawki opłaty śmieciowej w przypadku domków letniskowych. Senat chciał, aby była ona nie wyższa niż 20 proc. przeciętnego miesięcznego dochodu rozporządzalnego na jedną osobę ogółem za rok od domku. Zgodnie z nowelą jest to nie więcej niż 10 proc.
Niższa izba parlamentu nie zgodziła się też na zwiększenie maksymalnego pułapu opłat śmieciowych pobieranych z nieruchomości niezamieszkałych, a gdzie powstają odpady komunalne. Senat chciał, by było to 2,6 proc. przeciętnego miesięcznego dochodu rozporządzalnego na jedną osobę ogółem za worek. Nowela stanowi z kolei, że ma być to 1,3 proc.
Sejm nie poparł też poprawki Senatu, której celem było zmniejszenie warunków, po spełnieniu których minister właściwy ds. klimatu będzie mógł zezwolić gminie na częściowe odstępstwo od selektywnego zbierania wybranych frakcji odpadów.
Zmiany w ustawie śmieciowej - cele
Jak wskazywał resort klimatu i środowiska, głównym celem nowelizacji jest ograniczenie kosztów funkcjonowania gospodarki odpadowej w gminach.
Nowela zawiera przepisy mające zapewnić, że gminy w pierwszej kolejności mają przygotowywać do ponownego użycia i recyklingu odpady zebrane selektywnie oraz odpady powstające w procesie sortowania. Według MKiŚ takie rozwiązanie powinno spowodować, że mniej śmieci trafi na wysypiska, co w konsekwencji również ograniczy koszty dla gmin.
Nowe przepisy mają wydłużyć ponadto z roku do trzech lat możliwość składowania niektórych odpadów, co ma również pozwolić obniżyć koszty funkcjonowania systemu.
Ustawa ma dać również możliwość wyłączenia się z systemu gminnego właścicieli nieruchomości niezamieszkałych.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24