Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast i ich zastępcy stracą od lipca jedną piątą zarobków. To efekt przyjętego 15 maja rozporządzenia rządu. Przyjętego - według strony samorządowej Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego - w sposób niezgodny z prawem.
Rada Ministrów we wtorek przyjęła rozporządzenie w sprawie wynagradzania pracowników samorządowych. Według nowych regulacji, prezydenci miast, burmistrzowie, wójtowie, starostowie powiatów i marszałkowie województw oraz ich zastępcy będą zarabiać o 20 procent mniej.
Wbrew prawu?
Od początku krytycznie do tych zmian podchodzą samorządowcy. W przesłanym do tvn24bis.pl oświadczeniu wyjaśniają, że ich zdaniem rozporządzenie przyjęto w sposób niezgodny z prawem - chodzi o artykuł trzeci ustawy o Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego.
Piąty punkt tego artykułu mówi, że do zadań Komisji Wspólnej należy m.in. opiniowane projektów aktów normatywnych, programów i innych dokumentów rządowych dotyczących problematyki samorządu terytorialnego, w tym także określających relacje pomiędzy samorządem terytorialnym a innymi organami administracji publicznej.
Tymczasem strona samorządowa Komisji uważa, że rozporządzenie przyjęto bez jej opinii. Samorządowcy tłumaczą, że 15 lutego Komisja otrzymała do zaopiniowania projekt rozporządzenia, ale nie zawierał on regulacji dotyczących wynagrodzeń osób pełniących funkcje zarządcze w samorządach. Dotyczył tylko likwidacji gabinetów politycznych.
Z kolei 9 maja resort spraw wewnętrznych i administracji przekazał samorządowcom do zaopiniowania projekt nowego "taryfikatora płacowego" - załącznika do rozporządzenia, ale bez propozycji zmian w samym tekście rozporządzenia.
Wady prawne?
"Pismo MSWiA proponowało zaopiniowanie projektu "taryfikatora" w trybie obiegowym w ciągu niespełna 3 dni roboczych, na co - zgodnie z Regulaminem Komisji - strona samorządowa nie wyraziła zgody, wskazując m.in. na istotne wady prawne zarówno przekazanego materiału jak i prowadzonej procedury, a przede wszystkim na skutki, jakie nowe regulacje spowoduje w funkcjonowaniu państwa" - czytamy w oświadczeniu strony samorządowej KWRiST. Samorządowcy dodają, że mimo wskazania wad prawnych, projekt zmienionego rozporządzenia ukazał się 15 maja tego roku na stronie Rządowego Centrum Legislacji. "To właśnie ta wersja, a nie wyrwany z kontekstu projekt załącznika, powinna uzyskać opinię KWRiST" - przekonują.
Oczekiwania społeczne
W oświadczeniu samorządowcy przytaczają sondaż CBOS z 16 marca tego roku, z którego wynika, że 69 proc. ankietowanych pozytywnie ocenia samorządy. Dużo niższe noty mają rząd i parlament - odpowiednio 41 proc. i 27 proc. ocen pozytywnych.
"W debacie publicznej, która odbyła się po ujawnieniu systemu dodatkowych pensji w formie nagród, jakie wypłacił sobie rząd, w ogóle nie było mowy o wynagrodzeniach samorządowców. Temat ten pojawił się tylko i wyłącznie w reakcji władz partii rządzącej na spadek notowań w sondażach, jaki nastąpił w wyniku medialnej burzy wokół nagród dla ministrów" - argumentuje strona samorządowa KWRiST.
Wniosek do TK
Samorządowcy - o czym pisaliśmy wczoraj - chcą wystąpić do prezydenta Andrzeja Dudy oraz Rzecznika Praw Obywatelskich z wnioskiem o skierowanie rozporządzenia rządu obniżającego wynagrodzenia samorządowców do Trybunału Konstytucyjnego, aby ten zbadał zgodność nowych regulacji z ustawą zasadniczą. Zwracają też uwagę, że przyjęte w rozporządzeniu płacowym rozwiązania są ich zdaniem sprzeczne z Europejską Kartą Samorządu Lokalnego, bo ta "dopuszcza ograniczenia samodzielności Jednostek Samorządu Terytorialnego jedynie w drodze ustaw".
Psucie państwa?
Związek Miast Polskich w stanowisku z 13 kwietnia, czyli w momencie kiedy obniżenie wynagrodzeń samorządowców było jedynie planem, krytykował ten pomysł przekonując, że jest to "polityka oparta na populistycznych hasłach obliczonych na uzyskanie poklasku wyborców".
- Takie podejście to nieodpowiedzialne psucie państwa – argumentował wówczas Zygmunt Frankiewicz, prezes ZMP.
Związek przypominał wówczas, że wynagrodzenia wójtów, burmistrzów i prezydentów miast nie zmieniły się od 10 lat, a w tym czasie inflacja realnie zmniejszyła je o ponad 20 procent. "Mówimy tutaj o kwotach, które są oczywiście wyższe od przeciętnego wynagrodzenia. Uważamy jednak, że nasi mieszkańcy zasługują na wysoką jakość usług publicznych. Aby im je zapewnić, musimy sięgać po specjalistów, którzy w czasach bardzo niskiego bezrobocia przestają się godzić na zarobki często dwukrotnie niższe od tych, jakie mogą otrzymać w prywatnych firmach" – czytamy kwietniowym stanowisku Związku Miast Polskich.
Jakie zmiany?
Wynagrodzenie zasadnicze prezydentów miast liczących powyżej i do 300 tysięcy mieszkańców wyniesie od 3,8 do 5 tysięcy złotych miesięcznie. Obecnie jest to 4,8-6,2 tysiąca złotych. Podstawowa pensja wójtów i burmistrzów w gminach powyżej 100 tysięcy mieszkańców obniży się z obecnych 4,8-6,2 tysiąca złotych do 3,8-5 tysięcy złotych miesięcznie. W gminach od 15 do 100 tysięcy mieszkańców zmieni się z 4,5-6 tysięcy złotych miesięcznie do 3,6-4,8 tysiąca złotych. Natomiast w gminach do 15 tysięcy mieszkańców z 4,2-5,9 do 3,4-4,7 tysiąca złotych miesięcznie. Obniżeniu ulegną również zasadnicze wynagrodzenia starostów powiatowych. W jednostkach administracyjnych liczących powyżej 120 tysięcy mieszkańców pensja skurczy się z 4,8-6,2 tysiąca złotych miesięcznie do 3,8-5 tysięcy złotych. W powiatach liczących od 60 do 120 tysięcy mieszkańców będzie to 3,6-4,8 tysiąca złotych miesięcznie zamiast 4,5-6 tysięcy. Natomiast w powiatach liczących do 60 tysięcy mieszkańców zasadnicza pensja starosty zmniejszy się z 4,2-5,9 tysiąca złotych do 3,4-4,7 tysiąca złotych. Cięcia czekają też marszałków województw. W tych liczących powyżej 2 milionów mieszkańców podstawowa pensja wyniesie 4,2-5,2 tysiąca złotych zamiast 5,3-6,5 tysiąca złotych miesięcznie. W mniejszych, poniżej 2 milionów mieszkańców, wynagrodzenie wyniesie 4,2-5 tysięcy złotych zamiast obecnych 5,3-6,2 tysiąca złotych.
Kolejne obniżki
Jak poinformował 15 maja portal "Gazety Prawnej", grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości pracuje nad rozwiązaniami ograniczającymi także zarobki na kierowniczych stanowiskach w gminnych spółkach. Obecnie maksymalne miesięczne zarobki na tych stanowiskach nie mogą przekroczyć sześciokrotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw ogłoszonego przez prezesa Głównego Urzędu Statystycznego, czyli około 28,4 tysiąca złotych. Jak podała "Gazeta Prawna", posłowie PiS chcą wprowadzić zasadę, zgodnie z którą wynagrodzenie na kierowniczym stanowisku w gminnej spółce nie powinno być wyższe od miesięcznego uposażenia włodarza w gminie.
Autor: msz//sta / Źródło: tvn24bis.pl