Olechnowicz o stracie spółki Orlenu: została przekroczona bariera dźwięku

Paweł Olechnowicz
Olechnowicz: została przekroczona bariera dźwięku
Źródło: TVN24
- Nie można przekraczać pewnej bariery. Tutaj została przekroczona bariera dźwięku - powiedział w programie "Jeden na Jeden" na antenie TVN24 Paweł Olechnowicz, były prezes Lotosu, odnosząc się do straty Orlenu związanej z niedostarczoną zakontraktowaną ropą. Zwrócił uwagę, że powinno zostać wyjaśniane także, "co było powodem tego, że został wymazany z mapy gospodarczej Polski Lotos".

Paweł Olechnowicz był dopytywany, czy były prezes Orlenu Daniel Obajtek powinien zostać "prześwietlony" przez zapowiadaną komisję do spraw rosyjskich wpływów.

Olechnowicz: kontrowersyjne sprawy powinny zostać przeanalizowane

- Zdarzenia, które miały miejsce, niektórzy mówią biznesowe (...), w tym budowa czempiona, jakim jest Orlen, powinna być przeanalizowana. (..) Szczególnie, co było powodem tego, że został wymazany z mapy gospodarczej Lotos - mówił.

Zwrócił uwagę, że spółka "była w czołówce firm, które działały na polskim rynku".

Był również pytany, czy zadowala go tempo działań służb wobec Orlenu.

- Nie mnie to oceniać, ale minęło sporo czasu i firma powinna żyć swoim życiem biznesowym, a jest sporo do zrobienia. Budowa czempiona trwała jakiś czas i trzeba sprawdzić, czy to jest prawidłowy kierunek. Jednak niezależnie od tego, co się opowiada, to życie biznesowe powinno iść do przodu - powiedział.

- Sprawy, jeżeli są oczywiste, powinny mieć jednoznaczny wymiar i być analizowane w spokoju i pod dyktando tego, co te firmy, instytucje robią - powiedział.

Olechnowicz: nie można przekraczać pewnej bariery

Odniósł się także do straty, którą Orlen wyliczył z tytułu przekazanych zaliczek na dostawy ropy. Było to 1,6 mld zł. Ropa nigdy nie dotarła do Polski.

- Są pewne reguły zarządzania, firmą, biznesem. (..) Nie można przekraczać pewnej bariery. Tutaj została przekroczona bariera dźwięku - mówił. Zaznaczył, że "nie ma dzisiaj tej odpowiedzialności".

- To nie jest normalna działalność biznesowa, nie wyobrażam sobie takiego postępowania w moim otoczeniu - wypływu tak ogromnych pieniędzy, przy tak ogromnym ryzyku - zaznaczył.

- Handluje się z firmami sprawdzonymi, funkcjonującymi na rynku od lat, do których ma się zaufanie. (..) Natomiast jeżeli jest to nowa spółka, wątpliwa, a osoby odpowiedzialne za to, co działo się u nas przez ostatnie lata, przed wyborami, mówią, że jest to normalnie, to mnie skóra cierpnie - stwierdził.

Czytaj na Konkret24: Kaczyński o 1,6 mld zł straty Orlenu na ropie: "bzdurny zarzut". Prezes się myli

"Wszystko da się zrobić"

Dopytywany, czy da się odkręcić fuzję Orlenu, odpowiedział, że "wszystko da się zrobić".

- Nie wolno jednak takich pytań zadawać. Jeżeli coś jest faktem dokonanym (..), to trzeba przeanalizować, co można naprawić, zrobić coś lepiej i ocenić, co było zrobione źle. Jednak nie wolno tego rozpamiętywać, po prostu trzeba to odsunąć i brać się do roboty - mówił.

Podkreślił, że jego apelem do kierownictw spółek jest, "by nie zapomnieli, że są na stanowiskach biznesowych". - Mają zająć się firmą, nie ściganiem przestępców - wskazał.

Zobacz także: