Solidarność działająca w spółce Tauron Wydobycie rozpoczęła procedurę sporu zbiorowego, domagając się przywrócenia deputatu węglowego dla emerytów i rencistów. Związkowcy czują się oszukani tym, iż około 250 ubiegłorocznych emerytów nie otrzymało 10-tysięcznej rekompensaty za deputat węglowy. Sprawa
Przedstawiciele spółki przyznają, że osoby, które przeszły na emerytury i renty w ubiegłym roku, nie otrzymały dotąd ustawowych rekompensat, ponieważ nie spełniły warunków zawartych w stosownej ustawie. Sprawa "jest obecnie przedmiotem wnikliwej analizy" - podała firma. Tauron Wydobycie to spółka skupiająca aktywa wydobywcze giełdowej grupy energetycznej Tauron. W październiku ubiegłego roku związki zawarły tam porozumienie z zarządem (formalnie był to protokół dodatkowy do układu zbiorowego pracy), godząc się na rezygnację z deputatu węglowego dla emerytów i rencistów - po to, by mogli oni skorzystać z jednorazowej 10-tysięcznej rekompensaty za utracone prawo do bezpłatnego węgla.
Wiara w kompromis
- W dobrej wierze zawarliśmy porozumienie z zarządem, idąc na daleko idący kompromis. Zgodziliśmy się na rezygnację z węgla należnego emerytom i rencistom w zamian za możliwość skorzystania przez te osoby z ustawowych rekompensat. Wielokrotnie zapewniano nas, że świadczenie dostaną wszyscy, którzy mieli prawo do deputatu i utracili je przed wejściem w życie ustawy. Teraz czujemy się zwyczajnie oszukani - powiedział we wtorek szef Solidarności w spółce Waldemar Sopata. Okazało się, że osoby, które przeszły na emeryturę lub rentę w 2017 roku, nie otrzymały rekompensat. Powodem - jak wyjaśniają związkowcy - jest niekorzystna dla emerytów interpretacja ustawy. Chodzi o to, że choć pobierali oni emerytury lub renty i nabyli prawo do bezpłatnego węgla, to faktycznie nie otrzymywali w zeszłym roku tego świadczenia. - Talony na węgiel nie były w ubiegłym roku rozdawane, ponieważ było już wiadomo, że trwają prace nad stosowną ustawą i przygotowywane jest jednorazowe świadczenie za utracony węgiel, które obejmie także naszą spółkę, jeśli zgodzimy się na odpowiednią zmianę w układzie zbiorowym. Ale to w żaden sposób nie zmienia faktu, że te osoby nabyły prawo do bezpłatnego węgla i rekompensaty za jego utratę po prostu im się należą - ocenił Sopata. Innego zdania są przedstawiciele spółki, którzy tłumaczą, że grupa osób uprawnionych do świadczenia rekompensacyjnego została jasno określona w ustawie.
Ustawa o rekompensatach
Zgodnie z ustawą, przez osobę uprawnioną do rekompensaty rozumie się m.in. „emeryta i rencistę mających ustalone prawo do emerytury lub renty z tytułu niezdolności do pracy (…) i pobierających to świadczenie, uprawnionych w trakcie pobierania świadczenia z tytułu emerytury lub renty do bezpłatnego węgla na podstawie postanowień układów zbiorowych pracy, porozumień lub innych regulacji obowiązujących w przedsiębiorstwie górniczym, które utraciły moc obowiązującą przed dniem wejścia w życie ustawy, na skutek zawartych porozumień lub dokonanych wypowiedzeń". Takie porozumienie, w postaci protokołu dodatkowego do Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy dla Pracowników Tauron Wydobycie, zostało zawarte 13 października ub. roku, a trzy dni później protokół został zarejestrowany w Państwowej Inspekcji Pracy - tym samym jego zapisy weszły w życie. Ustawa o świadczeniu rekompensacyjnym weszła natomiast w życie 24 października. Jak podkreśla Tauron Wydobycie, świadczenia otrzymują osoby do tego uprawnione, a "sprawa świadczeń dla grupy pracowników, którzy przeszli na emerytury od początku 2017 roku jest obecnie przedmiotem wnikliwej analizy". "Wypłata świadczeń rekompensacyjnych odbywa się zgodnie z przyjętym harmonogramem w spółce. Do tej pory wypłacono 3386 rekompensat z 3755 wniosków złożonych w ustawowym terminie. Wypłata świadczeń dla pozostałych wniosków jest w trakcie realizacji" – podała kierowniczka zespołu relacji z otoczeniem w spółce Tauron Wydobycie Dorota Połedniok. Działająca w Tauron Wydobycie Solidarność wystąpiła do zarządu spółki o przywrócenie emeryckich deputatów węglowych w związku z niewypłaceniem rekompensat grupie emerytów i rencistów, a także wdowom i sierotom pobierającym renty rodzinne po górnikach zmarłych jako czynni pracownicy. "Zgodnie z przepisami nasze wystąpienie jest jednoznaczne z rozpoczęciem procedury sporu zbiorowego" - poinformował szef "S" w spółce.
List do premiera
W sprawie pominiętych przy wypłacie rekompensat emerytów ze spółki Tauron Wydobycie, a także wdów i sierot pobierających renty rodzinne po górnikach, list do premiera Mateusza Morawieckiego wysłał poseł Platformy Obywatelskiej Paweł Bańkowski. Sprawę wdów i sierot analizuje obecnie Spółka Restrukturyzacji Kopalń. Problem polega na tym, że zgodnie z literą ustawy, 10-tysięczna rekompensata przysługuje wdowom, wdowcom i sierotom mającym ustalone prawo do renty rodzinnej po górniczym emerycie i renciście. Tymczasem spora grupa wdów i sierot (według nieoficjalnych informacji, chodzi o kilka tysięcy osób) pobiera renty rodzinne po osobach, które zmarły jako czynni pracownicy kopalń lub zginęli w wypadkach przy pracy.
Na początku stycznia senator PiS Adam Gawęda zapowiedział, że w najbliższych tygodniach wypracowane zostaną rozwiązania, umożliwiające wypłatę 10-tysięcznych rekompensat za utracony deputat węglowy także wdów i sierot pobierających renty rodzinne po górnikach, którzy nie byli emerytami lub rencistami. Niewykluczona jest nowelizacja stosownej ustawy.
Ministerstwo Energii szacuje, że około 40 tys. osób nie spełnia ustawowych warunków otrzymania 10-tysięcznej rekompensaty za utracone prawo do bezpłatnego węgla. W tej liczbie są też wdowy i sieroty po zmarłych górnikach – potwierdził resort energii. Platforma Obywatelska chce nowelizacji ustawy, by osoby te otrzymały świadczenia.
Autor: tol/ms / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock