To niesamowity skandal - tak o zatrzymaniu byłego wiceszefa Komisji Nadzoru Finansowego Wojciech Kwaśniaka mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 Jan Vincent Rostowski. Były wicepremier i minister finansów dodał, że Kwaśniak to człowiek "uczciwy" i "surowy jako nadzorca". - To dzięki niemu polski system bankowy był w tak dobrej kondycji w 2008 roku, kiedy uderzył światowy kryzys finansowy - podkreślił.
Rostowski pytany był o znajomość z Wojciechem Kwaśniakiem, byłym wiceprzewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego w latach 2011-2017.
- Znam go. Często miałem z nim styczność, gdy byłem ministrem finansów. Zresztą znałem go tak przelotnie wcześniej. Muszę powiedzieć, że mimo tego, że nie mieliśmy nigdy zażyłych stosunków, to był to zawsze niesamowicie zaangażowany, precyzyjny, bardzo szczegółowy i bez jakiegokolwiek wątpienia nie tylko uczciwy, ale także surowy jako nadzorca - opisywał Rostowski.
- To dzięki niemu ten polski system bankowy był w tak dobrym stanie, w tak dobrej kondycji w 2008 roku, kiedy uderzył światowy kryzys finansowy, który właśnie największe straty powodował w krajach, gdzie systemy bankowe były słabe - dodał były wicepremier.
"Niesamowity skandal"
Zatrzymanie Wojciecha Kwaśniaka przez CBA i postawienie mu zarzutów Rostowski nazwał "kompletnym, niesamowitym skandalem".
- Pan Kwaśniak był bardzo poważnie pobity przez bandytów, którzy byli wynajęci przez członka zarządu SKOK-u Wołomin. A teraz oskarża się go o to, że niewystarczająco gorliwie działał przeciwko temu SKOK-owi wtedy, kiedy ten SKOK miał problemy - powiedział.
- To jest kpina - podkreślił. - To jest wzięcie osoby, która jest ofiarą bandytów i mówienie, że niewystarczająco im się przeciwstawia - zaznaczył.
Były wicepremier odniósł się także do słów ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry o pobiciu byłego wiceszefa KNF. Ziobro stwierdził w sobotę w telewizji państwowej: - Być może był zaatakowany właśnie dlatego, że Komisja Nadzoru Finansowego przez długi czas rozzuchwalała przestępców, pozwalając im w sposób bezkarny wyprowadzać miliardy złotych kosztem 85 tysięcy ludzi, którzy złożyli tam swoje oszczędności, często oszczędności życia.
- To jest absolutny skandal - skomentował Rostowski. - Rozzuchwalenie przestępców w KNF to miało miejsce za rządu PiS, za tego rządu PiS, kiedy na przewodniczącego KNF mianowali człowieka, który złożył propozycję korupcyjną na prawdopodobnie 40 milionów złotych - wyjaśniał, nawiązując do sprawy Marka Chrzanowskiego.
Jak dodał, "w tym stwierdzeniu (słowach Ziobry-red.) jest kłamstwo". - Bo ludzie nie stracili pieniędzy właśnie dlatego, że pod nadzorem KNF potencjalne straty były pokryte do 100 tysięcy euro przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny, czyli przez nas wszystkich. To my ponieśliśmy stratę, a nie ci klienci. Poza tymi, którzy mieli powyżej 100 tysięcy euro (depozytów - red.) - mówił.
"Złodziej oskarża policjanta"
Jak stwierdził Rostowski, to "na pewno nie była wina pana Kwaśniaka ani pana Jakubiaka". - To była raczej wina PiS, który przez lata blokował objęcie SKOK-ów nadzorem przez KNF na rzecz swoich ludzi, senatora Biereckiego i innych. To jest naprawdę coś tak bezczelnego i tak skandalicznego... w życiu nie widziałem - oznajmił były minister finansów.
- Mówiąc kolokwialnie: złodziej oskarża policjanta - podkreślił.
Według Rostowskiego "za tym ruchem leży absolutnie skandaliczny zamysł polityczny" - Teraz jest wielka afera KNF, która jest tylko wierzchołkiem góry lodowej. Bo zuchwałość, z jaką Chrzanowski żąda tych pieniędzy, sugeruje, że to może była część jakiegoś większego systemu wymuszania haraczu na różnych przedsiębiorcach - mówił.
- Zamysł polityczny jest taki, żebyśmy wszyscy dali się wpuścić w kanał, że jak będzie się mówiło o aferze KNF, to PiS będzie mówił: "A o jaką aferę chodzi? Czy tą pana Chrzanowskiego czy tą pana Jakubiaka" - powiedział.
o pobiciu byłego wiceprzewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego Wojciecha Kwaśniaka (http://www.tvn24.pl)
Autor: tol//dap / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24