Wygląda na to, że wymyśliliśmy zupełnie nowy rodzaj napędu, który działa tak, że nawet rząd planując budżet na 2017 rok i jego wykonanie chyba się nie spodziewał - tak Robert Stanilewicz komentuje wyraźny wzrost dochodów z podatku VAT. Mówi też o zakazie handlu w niedziele oraz o rekordowo niskim bezrobociu.
Zgodnie z opublikowanymi w środę danymi Ministerstwa Finansów od stycznia do kwietnia 2017 roku odnotowano wzrost dochodów we wszystkich głównych podatkach. Dochody z VAT były wyższe o około 14,4 mld złotych niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. - Ten rząd może i chwali się, że z VAT-u wpłynęło od stycznia do kwietnia o 34 procent więcej pieniędzy niż w tym samym okresie przed rokiem. To robi wrażenie - zwraca uwagę Robert Stanilewicz.
Tajemniczy napęd
Jak wskazuje, efektem tego jest wyraźnie niższy od założeń deficyt budżetowy. - Miało być 10,5 miliarda złotych, jeżeli chodzi o dziurę w budżecie, a jest zaledwie 0,9 miliarda - podkreśla dziennikarz TVN24 BiS.
- To tak, jakbyśmy ruszali w podróż, mieli mapę i nagle okazuje się, że jedziemy znacznie szybciej. Jak to się dzieje? Czy znaleźliśmy jakąś krótszą drogę, czy może jedziemy niezgodnie z przepisami, czyli w tym przypadku nie oddajemy części tego VAT-u, która powinna trafić do przedsiębiorców? Tu jest wielki znak zapytania, ile z tych wielkich pieniędzy, które z VAT-u wpływają, to są te pieniądze, które państwo powinno już oddać przedsiębiorcom, ale tego nie robi - zastanawia się Stanilewicz.
Jego zdaniem, najbardziej prawdopodobne wydaje się jednak, że "wymyśliliśmy zupełnie nowy rodzaj napędu". - Wygląda na to, że jest ten trzeci element, ten napęd tak działa, że nawet rząd planując budżet na 2017 rok i jego wykonanie chyba się nie spodziewał - zwraca uwagę prowadzący cykl "3...2...1".
Przypomniał przy tym, że niektóre elementy "napędu" były już przygotowywane przez poprzedni rząd, jak choćby w przypadku Jednolitego Pliku Kontrolnego.
Zakaz handlu
Robert Stanilewicz zastanawia się także, co dalej z zakazem handlu w niedziele.
- Teraz dyskusja jest na etapie, który można podsumować tylko tak: "Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek". Bo teraz jest kombinowanie, zrobimy dwie niedziele z zakazem, a może jedną, a jest też taki poseł PiS-u, który powiedział o ograniczeniu godzinowym w handlu w niedziele - wskazuje dziennikarz TVN24 BiS, zwracając się z apelem do rządzących.
- Proszę państwa, jeżeli uważacie, że to jest dobry pomysł, to go wprowadźcie, przecież macie prawo do tego, żeby to zrobić. Macie większość, ale jeśli uważacie, że to zły pomysł, że od tego nie będzie więcej pracy, a może będzie mniej miejsc pracy, to go po prostu nie wprowadzajcie i przeznaczcie energię, jaką jeszcze zużyjecie na tę sprawę, na rzeczy ważniejsze - stwierdził Stanilewicz.
Zapalne punkty
Stanilewicz odnosi się także do kwestii rekordowo niskiego bezrobocia w Polsce. Jak podał w czwartek Główny Urząd Statystyczny, stopa bezrobocia w kwietniu wyniosła 7,7 procent wobec 8,1 procent w marcu.
- Najniższe od 26 lat bezrobocie i rząd będzie mógł się chwalić, że rzeczywiście coś zrobił dopiero wtedy, gdy znikną takie gorące punkty, jak podregion radomski, który ma 21,3 procent bezrobocia, podregion węgorzewski - 21,2 procent, podregion bartoszycki - 22,3 procent, podregion szydłowiecki z rekordem Polski - 27,1 procent - wylicza prowadzący cykl "3...2...1...".
- Życzymy mieszkańcom tych okolic żeby też już niedługo mogli cieszyć się stopą bezrobocia poniżej 8 procent - podkreśla Robert Stanilewicz.
Autor: mb/ms / Źródło: tvn24bis.pl