Indeks mobilności na rynku pracy spadł - wynika z badania agencji Randstad. Autorzy raportu zwrócili uwagę, że aż 51 proc. respondentów badania pod koniec 2016 r. oczekiwało podwyżki w nowym roku, a 56 proc. spodziewało się premii. Wśród Polaków istnieje przekonanie, że szanse na znalezienie nowej pracy są bardzo duże, a Polska, w tej kwestii znajduje się w czołówce krajów europejskich.
"W stosunku do poprzedniego kwartału odsetek osób zmieniających pracę w Polsce zmniejszył się o 2 pkt. proc. i w IV kw. 2016 r. wyniósł 24 proc." - napisano w komentarzu do 26. edycji badania "Monitor Rynku Pracy".
Indeks mobilności, badający otwartość pracowników na zmianę pracy, wyniósł 105 pkt. podczas gdy w III kwartale 2016 r. było to 110 pkt.
Apetyt na premie
Autorzy raportu zwrócili również uwagę, że pod koniec 2016 roku aż 51 proc. badanych polskich pracowników spodziewało się podwyżki w nowym roku, a niezależnie od tego 56 proc. oczekiwało premii. "Pod względem wzrostu pensji większy apetyt mieli w Europie tylko Szwedzi (65 proc). i Brytyjczycy (59 proc.). (...) Takiej presji płacowej pracodawcy nie czuli od czterech lat" - napisano w komentarzu. Badanie wskazuje również na poprawę nastrojów pracowników - wśród Polaków istnieje przekonanie, że szanse na znalezienie nowej pracy są bardzo duże, a Polska, w tej kwestii, znajduje się w czołówce krajów europejskich. "Odsetek badanych, którzy sądzą, że w ciągu półrocza są w stanie znaleźć pracę podobną do wykonywanej zwiększył się o 4 pkt. proc. - to już czwarty kwartał wzrostowy i najwyższy wynik w historii badania" - napisano w komentarzu.
Zmiana pracy
Jednocześnie ocena ryzyka utraty zatrudnienia jest cały czas bardzo wysoka - powyżej średniej europejskiej. Wyższe poczucie lęku o utratę pracy deklarowali w badaniu tylko Grecy, Włosi, Brytyjczycy i Hiszpanie. - Mamy tu do czynienia z pewnym paradoksem. Z jednej strony optymizm pracownika co do znalezienia zatrudnienia jest wysoki, a z drugiej strony odczuwamy duży lęk przed utratą pracy. Wynika to z tego, że polska gospodarka transformuje się szybciej niż gospodarki europejskie. Wiąże się to z tym, że mamy małą stabilność zatrudnienia, natomiast cena, jaką musielibyśmy zapłacić za zwiększenie tej stabilności, to spowolniony wzrost gospodarczy - powiedział w czasie konferencji prasowej Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan i członek Rady Dialogu. - Albo wybieramy większą stabilność i zgadzamy się na spowolnienie, albo zgadzamy się na niepewność i wzrost gospodarczy. Obawiam się jednak, że presja związków zawodowych i polityków idzie w kierunki zwiększenia stabilności, a ceną będzie spowolnienie - dodał. Mordasewicz ocenił również, że kolejnym paradoksem polskiego rynku pracy jest to, że mimo rekordowo niskiego bezrobocia, które w grudniu 2016 r. wyniosło 8,3 proc., wskaźnik aktywności zawodowej jest wciąż bardzo niski i sięga ok. 51 proc. - W Polsce pracuje tylko 51 proc. dorosłych Polaków, a obniżenie wieku emerytalnego może jeszcze pogorszyć ten wskaźnik - powiedział Mordasewicz.
Indeks mobilności
Ponadto z badania Randstad wynika, że 46 proc. Polaków spodziewa się poprawy sytuacji gospodarczej w kraju w 2017 r. Wskaźnik ten jest jednak niższy niż pod koniec 2015 r. kiedy to 52 proc. badanych spodziewało się poprawy w 2016 r. Stworzony przez Randstad indeks mobilności na rynku pracy śledzi otwartość pracowników na mobilność zawodową. Mobilność jest w badaniu definiowana według przewidywań pracowników o prawdopodobieństwie zatrudnienia u innego pracodawcy w kolejnych 6 miesiącach (zarówno w przypadku podjęcia podobnej, jak i zupełnie innej pracy). Punktem startowym dla obliczeń indeksu jest agregacja odpowiedzi wszystkich respondentów badania w jego pierwszej edycji międzynarodowej (marzec 2010), stanowiąca wyjściowy poziom 100 punktów. Bieżące badanie zostało zrealizowane w okresie listopad-grudzień 2016 r. na próbie 836 osób.
Eksperci: teraz rynek pracy czeka na ludzi "50 plus". Zobacz materiał wideo:
Autor: msz//ms / Źródło: PAP Biznes
Źródło zdjęcia głównego: wikimedia.org/Peter Bennets