Przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w maju wyniosło 5119,94 złotych, co oznacza wzrost o 1,2 procent rok do roku - podał Główny Urząd Statystyczny. Zatrudnienie w tym sektorze spadło o 3,2 procent w ujęciu rocznym.
W maju wynagrodzenie spadło o 3,1 proc. mdm.
"Spowodowane było to m.in. tym, że jeszcze w kwietniu kontynuowano wypłacanie nagród kwartalnych, rocznych oraz premii uznaniowych (które obok wynagrodzeń zasadniczych także zaliczane są do składników wynagrodzeń, a w maju już tego typu wypłaty nie były w większości jednostek realizowane. Niezależnie od tego, w maju 2020 r. ponownie występowało także zjawisko zmniejszania wynagrodzeń pracowników oraz wypłata wynagrodzeń postojowych" - napisał GUS.
Przeciętne wynagrodzenie dotyczy osób zatrudnionych w sektorze przedsiębiorstw zatrudniających więcej niż 9 osób. Dane nie obejmują osób zatrudnionych na podstawie umowy zlecenia i umowy o dzieło.
Komentarze ekonomistów
"Rynek pracy w Polsce nadal słabiutko. Zatrudnienie w maju spadło o 3,2 proc. r/r (poprzednio -2,1 proc.), a płace wzrosły tylko o 1,2 proc. r/r (poprzednio 1,9 proc.). Oba wskaźniki poniżej oczekiwań rynkowych. A maj był już miesiącem częściowego odmrażania" - skomentowali najnowsze dane GUS analitycy z mBank Research.
"Od lutego zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw (zatrudniających powyżej 9 osób) zmalało już o 272 tys. Spadek w maju w stosunku do kwietnia wyniósł 85 tys. (-1,4 proc.), co rysuje bardziej pesymistyczny obraz niż znane wcześniej dane ZUS, wskazujące na ubytek 43 tys. ubezpieczonych" - napisał z kolei na Twitterze główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich Łukasz Kozłowski.
"W maju zatrudnienie spadło już w dużo mniejszej skali niż przed miesiącem, aczkolwiek nadal bardzo silnie – o 85 tys. etatów wobec 153 tys. w kwietniu. Dane o zatrudnieniu są nadal zaniżane przez redukcję wymiaru czasu pracy" - zauważają z kolei analitycy Banku Pekao.
"Z kolei dynamika płac kontynuuje zdecydowany marsz w dół, zaniżana zarówno przez okrojone wynagrodzenia postojowe jak i trwałe cięcia płac. W ujęciu realnym jest coraz bardziej ujemna" - dodają.
Zdaniem ekonomisty banku ING Karola Pogorzelskiego zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw spadło w maju wyraźnie mocniej niż wskazywał konsensus prognoz, który mówił o spadku rzędu 2,5 proc.
Według ekonomisty ogółem sytuacja na rynku pracy w maju była gorsza od oczekiwań, pomimo wsparcia publicznego dla firm w postaci pożyczek z PFR, częściowo bezzwrotnych.
"W maju udzielone wsparcie było stosunkowo duże, inaczej niż miesiąc wcześniej" - wskazał Pogorzelski. "Sugeruje to wolniejsze tempo odbudowy gospodarki po pandemii" - skomentował.
W ocenie ekonomisty sytuacja na rynku pracy w czerwcu i lipcu nie powinna się pogarszać tak szybko ze względu na odmrożenie gospodarki i powrót prac sezonowych.
"Spodziewamy się natomiast ponownego spadku zatrudnienia pod koniec wakacji, gdy upłyną trzymiesięczne okresy wypowiedzenia osób zwalnianych na początku pandemii" - podsumował Pogorzelski.
Źródło: TVN24 Biznes, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock