Orlen przejął 267 stacji paliw w Austrii pod marką Turmöl i stał się trzecią pod względem udziału w tamtejszym rynku paliwowym grupą detaliczną - przekazał prezes Orlenu Daniel Obajtek. Wyjaśnił także, że stacje czeka teraz integracja z grupą i modernizacja, a rebranding to temat na przyszłość.
- Przejęliśmy 267 stacji paliw austriackiej firmy Turmöl i staliśmy się trzecią pod względem udziału na tamtym rynku paliw grupą detaliczną. Wartość transakcji jest standardowo zastrzeżona w umowie. Natomiast mogę zapewnić inwestorów, że pozwala osiągnąć dobrą stopę zwrotu z akwizycji - powiedział prezes Daniel Obajtek.
Obajtek o przejęciu stacji w Austrii
W ocenie prezesa wejście na rynek austriacki zdecydowanie wzmacnia płocki koncern.
- Wchodzimy tam nie tylko w obszar detaliczny, ale i hurtowy. Mamy w Austrii ponad 10 procent udziału w rynku. To optymalna z punktu widzenia logistyki wielkość. W ramach transakcji przejęliśmy też znaczącą część rynku hurtowego paliw. To oraz bliskość naszych aktywów rafineryjnych w Czechach pozwoli optymalizować logistykę i zagwarantować stabilność dostaw na stacje paliw - powiedział.
Daniel Obajtek poinformował, że stacje w Austrii będą póki co działać pod bardzo popularną na tym rynku marką Turmöl. Natomiast będą systematycznie dostosowywane do standardów Orlen.
- Na dziś priorytetem jest integracja nowej spółki z grupą kapitałową i modernizacja sieci, natomiast ewentualny rebranding to temat na przyszłość. Format poszczególnych stacji będzie zależał od jej przelewów i przesłanek ekonomicznych - powiedział.
- W Austrii rebranding będzie poprzedzony analizą rozpoznawalności naszej marki w tym kraju, badaniami rynku. Stawiamy na ewolucję, a nie rewolucję - dodał.
45 proc. przejętych przez Orlen stacji w Austrii działa w popularnym na tym rynku formacie samoobsługowym. Na ponad 130 stacjach można zrobić zakupy, a na ok. 80 skorzystać z oferty gastronomicznej. 25 stacji wyposażone jest w panele fotowoltaiczne.
Spółka Doppler Energie GmbH, która dotychczas była operatorem austriackiej sieci stacji paliw pod marką Turmöl, udostępnia także sieć ładowarek dla samochodów elektrycznych pod marką Turmstrom z 35 punktami ładowania w 29 lokalizacjach.
Austria jest siódmym krajem, w którym Orlen prowadzi działalność detaliczną. Koncern obecny jest w Polsce, Niemczech, Czechach, na Litwie, a za kadencji prezesa Obajtka Orlen wszedł na trzy nowe rynki: słowacki, węgierski i austriacki.
- Na każdym z tych siedmiu rynków osiągamy dodatni wynik - powiedział prezes.
W strategii do 2030 roku Orlen zapisał cel co najmniej 3,5 tys. stacji paliw.
- Praktycznie już ten cel zrealizowaliśmy, ponieważ po wejściu na austriacki rynek posiadamy łącznie 3439 stacji. Uważam, że detal jest stabilnym obszarem, jeśli chodzi o przynoszenie zysków, dlatego będziemy w niego konsekwentnie inwestować - powiedział Daniel Obajtek.
W ciągu niespełna 8 lat na modernizację i rozwój stacji Orlen przeznaczył 8,7 mld zł. Zysk operacyjny z całej działalności detalicznej, w tym sprzedaży produktów gastronomicznych, w tym okresie wyniósł 21,6 mld zł.
Prezes poinformował, że w ostatnich latach grupa Orlen zmodernizowała ponad 61 proc. swoich stacji w Polsce z istniejących niemal 2 tysięcy.
- Posiadamy jedną z najnowocześniejszych sieci stacji w Europie. Mamy też w sumie 1475 punktów ładowania, automaty paczkowe, czy gastronomiczną sieć Stop Cafe. Ujednolicamy nasze stacje poprzez wprowadzenie tego samego standardu i rebranding - powiedział.
Orlen prowadzi obecnie rebranding w Czechach, gdzie ma już ponad 82 proc. stacji pod marką Orlen. Te działania prowadzi również w Niemczech, gdzie już 74 stacje działają pod marką Orlen, sukcesywnie zastępując brand star. Natomiast na Litwie, Słowacji i Węgrzech na wszystkich stacjach grupy widnieje już logotyp Orlen.
"Bardzo mocno inwestowaliśmy w rozpoznawalność marki Orlen, m.in. poprzez sponsoring sportowy, by z sukcesem zrealizować rebranding na zagranicznych rynkach, by Orlen się "przyjął" i był dobrze odbierany. To się udało. Nie zaobserwowaliśmy negatywnych efektów zmiany marki. Czasem dostrzegaliśmy tylko, że klienci potrzebują chwili, żeby przyzwyczaić się do zmian" - powiedział Daniel Obajtek.
W ocenie prezesa Orlenu ropa naftowa będzie za kilkanaście lat zdecydowanie mocniej wykorzystywana w przemyśle petrochemicznym niż dziś.
- Orlen mocno rozwija się w kierunku petrochemii. Tylko w rafinerii w Płocku przeznaczamy dziesiątki miliardów złotych na inwestycje rozwojowe. Era paliw nie skończyła się, ale już trzeba prowadzić badania pod kątem ich uszlachetniania, zmniejszania wpływu na środowisko. Transformacja promuje wodór, który będzie wykorzystywany w przemyśle petrochemicznym, ale też idzie w kierunku paliw syntetycznych. Prowadzimy zaawansowane inwestycje w offshore, ponieważ wiemy, że przyszłością jest morska energetyka wiatrowa. W procesie elektrolizy zielonego prądu, dodając CO2, będziemy produkować neutralne klimatycznie paliwa syntetyczne - powiedział.
Daniel Obajtek uważa, że głównym wyzwaniem dla Orlenu na najbliższe lata jest utrzymanie obecnego kierunku rozwoju.
- W strategii zapisaliśmy inwestycje na poziomie 320 miliardów złotych, rocznie wydajemy na nie 40 miliardów złotych. Rozpocząłem jako prezes bardzo dużo procesów, w tym związanych z rozwojem i akwizycjami, które są na etapie zaawansowanych negocjacji. Mam nadzieję, że następny zarząd będzie kontynuować tę ścieżkę rozwoju Orlenu - powiedział.
Źródło: PAP