Scenariusz zawieszenia w obowiązkach prezesa Narodowego Banku Polskiego po postawieniu go przed Trybunałem Stanu jest hipotetyczny, ale gdyby tak się stało, to potencjalne implikacje dotyczące ratingu Polski nie byłyby automatyczne - poinformował główny analityk agencji S&P Global Ratings odpowiedzialny za rating Polski Ludwig Heinz.
- W odniesieniu do obecnych wydarzeń, niezależność banku centralnego jest istotnym czynnikiem, lecz najważniejsza pozostaje dla nas historia inflacji. Rezultat obecnych wydarzeń jest nadal bardzo niepewny, więc nie chcemy o niczym przesądzać. Scenariusz, w którym prezes NBP mógłby zostać zawieszony w obowiązkach po postawieniu go przed Trybunałem Stanu, jest w tym momencie wciąż dość hipotetyczny - powiedział Heinz.
Jak zauważył, "gdyby tak się stało, ale ponownie nie przesądzając o żadnym scenariuszu, wszelkie potencjalne implikacje dotyczące ratingu z pewnością nie byłyby automatyczne".
- Przeanalizowalibyśmy, jak zaistniała sytuacja wpływa na niezależność banku centralnego, czy jest to coś, co naprawdę utrudnia skuteczność prowadzenia polityki pieniężnej oraz osłabia wiarygodność. Nie byłoby jednak automatycznego obniżenia ratingu - zaznaczył.
Jak dodał główny analityk S&P Global Ratings, "widzimy dużą siłę w założeniach polityki pieniężnej realizowanej w Polsce".
- Uważamy, że złoty oraz jego płynność są istotnym buforem. Bank centralny posiada długą historię niezależności. Dysponuje także bardzo szerokim wachlarzem instrumentów polityki pieniężnej, a z perspektywy historycznej wyniki związane z inflacją są całkiem solidne. Kolejnym ważnym atutem w polskim kontekście są możliwości rynku długu emitowanego w lokalnej walucie. Ogólnie oceniamy wiarygodność polityki pieniężnej oraz jej skuteczność jako dość mocne - zaznaczył.
TK zajmie się wnioskiem posłów PiS
Trybunał Konstytucyjny planuje przeprowadzić rozprawy w sprawie procedury pociągnięcia do odpowiedzialności konstytucyjnej prezesa Narodowego Banku Polskiego w dn. 11 i 18 stycznia. Wnioski w tej sprawie złożyły grupy posłów oraz senatorów, reprezentowanych przez przedstawicieli PiS.
Dotyczą one m.in. zbadania konstytucyjności obecnie funkcjonujących przepisów, na mocy których Sejm podejmuje uchwałę o pociągnięciu prezesa NBP do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu bezwzględną większością głosów, co skutkuje automatycznym zawieszeniem tej osoby w czynnościach.
Wiceprezes NBP Marta Kightley informowała na początku grudnia, że w razie zawieszenia prezesa NBP w czynnościach, w związku z ewentualną procedurą przed Trybunałem Stanu, polski bank centralny złoży apelację w tej sprawie do Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie złamania traktatów unijnych.
Złożenie wniosku o postawienie prezesa NBP przed Trybunałem Stanu znalazło się w tzw. 100 konkretach, programie wyborczym Koalicji Obywatelskiej. Premier Donald Tusk mówił w grudniu, że Trybunał Stanu dla Glapińskiego jest możliwy nie za błędy w polityce pieniężnej, a za ewentualne złamanie prawa. Dodawał jednocześnie, że jego formacja polityczna nie zrobi niczego, co by naruszyło stabilność, podważyło reputację państwa polskiego w Europie czy za granicą.
Wyzwania dla ratingu Polski
Wśród wyzwań dla ratingu Polski Heinz z S&P Global Ratings wymienia politykę fiskalną, inflację oraz zewnętrzne otoczenie makroekonomiczne, które charakteryzuje się problemami partnerów handlowych Polski.
Analityk S&P dostrzega ryzyko, że inflacja w Polsce pozostanie na podwyższonym poziomie przez dłuższy czas, ponieważ inflacja bazowa jest nadal dość wysoka. Prognozy S&P zakładają przy tym, że wskaźnik CPI w Polsce powróci do celu banku centralnego w 2025 roku.
Heinz zaznaczył jednocześnie, że ww. negatywne aspekty, w tym bardzo wysoki deficyt fiskalny, są równoważone przez inne mocne strony.
- W średnim terminie dostrzegamy perspektywy poprawy relacji Polski z Unią Europejską, potencjalnie od strony instytucjonalnej. Zgodnie z naszymi kryteriami osłabienie fiskalne nie przekłada się automatycznie na poziom oceny ratingowej. Jest to jeden z kilku czynników, które bierzemy pod uwagę. Przepływy fiskalne są istotne, ale wiele innych czynników ma co najmniej taką samą lub większą wagę. Deficyt fiskalny w 2024 roku będzie bardzo wysoki, lecz spodziewamy się jego stopniowego zmniejszania po tym okresie. Pojawiły się również pierwsze sygnały ze strony rządu dotyczące potencjalnych środków, które zwiększałyby dochody. W przyszłym roku deficyt pozostanie wysoki, ale bardziej interesująca będzie dla nas ścieżka fiskalna po 2024 roku - wskazał.
"Rząd posiada wystarczające możliwości pozyskiwania finansowania"
Heinz ocenia, że chociaż potrzeby pożyczkowe Polski są bardzo wysokie, to ogólna strategia dotycząca długu wydaje się być przekonująca.
- Opiera się ona zarówno na krajowym systemie finansowym, jak i na zwiększeniu emisji zagranicznych. W mojej ocenie nastroje inwestorów zagranicznych mogą być w tym względzie korzystne, a rząd posiada wystarczające możliwości pozyskiwania finansowania. Inną kwestią jest koszt tego finansowania, który jak zakładamy, będzie wyższy niż w przeszłości. Pomimo wysokich potrzeb pożyczkowych, biorąc także pod uwagę przewidywany napływ innych funduszy, strategia dotycząca długu wydaje się możliwa do zrealizowania - wskazał analityk S&P.
- Analizujemy dane dotyczące sektora instytucji rządowych i samorządowych, które obejmują również pozycje pozabudżetowe. Uważam, że w kwestii rozwoju zadłużenia i ogólnych trendów deficytu mamy przejrzystość. Zobaczymy, czy rząd faktycznie zmniejszy wykorzystanie funduszy pozabudżetowych. Wiele spośród nich będzie prawdopodobnie kontynuowanych, być może nieznacznie zredukowanych. W ogólnej ocenie widoczność oraz transparentność finansów publicznych jest wystarczająca - dodał.
W przyjętym przez rząd projekcie budżetu na 2024 r. założono deficyt na poziomie 184 mld zł, przy deficycie sektora gg na poziomie 5,1 proc. PKB. Potrzeby pożyczkowe netto w 2024 roku szacowane są na 252,3 mld zł, a brutto na 449 mld zł.
Fundusze europejskie
Agencja S&P zakłada, że Polska będzie w stanie odblokować fundusze unijne i uwzględnia ten element w swojej ocenie kredytowej.
- W tym momencie ważne jest dla nas to, że spór z Komisją Europejską dotyczący praworządności jest rozwiązywany, co oznaczałoby nie tylko jednorazową wypłatę w ramach Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększenia Odporności (RRF), lecz także stały przepływ płatności zarówno z tego, jak i innych funduszy UE. Ostatecznie kluczowe pozostają kwestie związane z osiąganiem tzw. superkamieni milowych. W naszej analizie, którą opublikowaliśmy po ostatnim przeglądzie ratingu, zakładamy, że Polska będzie w stanie odblokować fundusze unijne. Uwzględniliśmy ten element, lecz może on przynieść dalsze korzyści, jeśli dostrzeżemy osiągnięcia w rozwiązywaniu niektórych kwestii, które w przeszłości budziły obawy, szczególnie w odniesieniu do sądownictwa - wskazał Heinz.
Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej poinformowało w ub. tygodniu, że w 2024 r. Polska powinna otrzymać z KPO w sumie prawie 18,5 mld euro (ok. 82,6 mld zł), w tym z części grantowej będzie to prawie 8 mld euro (ok. 35,6 mld zł), a z części pożyczkowej ok. 10,5 mld euro (ok. 47 mld zł).
Spośród trzech największych agencji ratingowych wiarygodność kredytową Polski najwyżej ocenia Moody's - na poziomie "A2". Rating Polski według Fitch i S&P to "A-", jeden poziom niżej niż Moody's. Perspektywy wszystkich ocen są stabilne.
Źródło: PAP