- W ministerstwie trwają prace nad wprowadzeniem do prawa zapisów dotyczących temperatury maksymalnej - powiedziała w programie "Fakty po Faktach" na antenie TVN24 ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Dopytywana o to, jakie zmiany mogą zostać wprowadzone, odpowiedziała: "na przykład skrócenie czasu pracy, wprowadzenie sjesty, przerwy, zapewnienie dostępu do pomieszczenia chłodzącego".
- Przepisy regulujące temperatury dozwolone w miejscu pracy są zupełnie niedostosowane do zmian klimatycznych. (..) Mamy w Kodeksie pracy określoną minimalną temperaturę w biurze - to jest 18 stopni, nie ma natomiast temperatury maksymalnej - zwracała uwagę.
Dziemianowicz-Bąk: w resorcie trwają prace
- Idąc w ślad za za tymi zmianami klimatu, rozpoczęliśmy w ministerstwie prace, wspólnie z Państwową Inspekcją Pracy, aby tę kwestię naprawić, aby wprowadzić temperaturę maksymalną - podkreślała.
- Chodzi, aby w przyszły sezon wakacyjny wkroczyć z nowymi regulacjami - zapowiadała. Dopytywana o to, jakie zmiany mogą zostać wprowadzone, odpowiedziała: "na przykład skrócenie czasu pracy, wprowadzenie sjesty, przerwy, zapewnienie dostępu do pomieszczenia chłodzącego".
Sjesta w Polsce?
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk była dodatkowo pytana o to, czy na wzór państw z południa Europy, w Polsce może zostać wprowadzona sjesta. - Musimy powoli, bo powoli, oczywiście tak w miarę możliwości, przygotowywać się być może także do takich zmian - stwierdziła.
- Na pewno powinno leżeć na sercu zarówno pracownikom, jak i pracodawcom zdrowie, bezpieczeństwo i higiena pracy. Dziś często mówimy o bezpieczeństwie i higienie pracy, ale tak naprawdę rozmawiamy o zdrowiu i życiu pracowników. Żaden pracodawca nie chce, żeby do jego zakładu pracy przyjeżdżała karetka pogotowia i zabierała pracownika. To jest także w interesie przedsiębiorców, pracodawców - podkreślała.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24