Prezes UOKiK nałożył prawie 91 tysięcy złotych kary na spółkę Polmediq. Zapraszała ona konsumentów na bezpłatne badania, nie informując, że spotkania mają charakter handlowy i są prowadzone przez handlowca, a nie lekarza - podał w poniedziałek Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Spółka zabrała głos w tej sprawie.
Jak przekazał Urząd, jednym z głównych obszarów aktywności Polmediq jest zapraszanie konsumentów na badania odporności. Dodał, że prezes UOKiK Tomasz Chróstny otrzymał skargi w związku z nieprawidłowościami dotyczącymi przebiegu tych badań i samych zaproszeń, które skłoniły konsumentów do skorzystania z usług placówki. Prezes Urzędu poinformował, że Polmediq "świadomie wprowadzała konsumentów w błąd", zapraszając ich na bezpłatne badania i nie informując o tym, iż spotkania będą miały handlowy charakter, a "rzekome badania nie będą prowadzone przez lekarza tylko przez handlowca".
Zarzut o manipulowanie konsumentami
Manipulowanie konsumentami – w jego ocenie – przejawiało się również w oferowaniu produktów, które nie miały deklarowanych właściwości i stwarzaniu wrażenia szczególnej korzyści cenowej. Stwierdził, że mogło to zniekształcić decyzje konsumentów i skłonić ich do niepotrzebnych i nieopłacalnych dla nich zakupów. "Szczególnie bulwersujący jest fakt, że na praktyki spółki POLMEDIQ narażeni byli przede wszystkim seniorzy – wyjątkowo wrażliwa grupa społeczna" – powiedział, cytowany w informacji, Chróstny. Prezes UOKiK nałożył karę w wysokości 90 tys. 952 zł na Polmediq – poinformował Urząd. Kary zostały również nałożone na osoby zarządzające spółką: Krzysztofa Pawła Polusa - w wysokości 26 tys. zł i Martynę Polus - w wysokości 26 tys. zł w związku z umyślnym dopuszczaniem do naruszenia przez spółkę zbiorowych interesów konsumentów.
Praktyki Polmediq zakwestionowane przez UOKiK
Jak przekazał UOKiK, zakwestionowano cztery praktyki spółki, m.in. nieujawnianie w zaproszeniach dla konsumentów informacji o handlowym celu zaproszeń. Drugą zakwestionowaną praktyką jest przekazywanie konsumentom informacji, które mogą wprowadzać ich w błąd co do stanu zdrowia. Wskazano, że za wywiad medyczny, badanie odporności urządzeniem do analizy składu ciała i ich interpretację w placówce Polmediq odpowiada osoba, która nie jest dietetykiem ani lekarzem. "Jest to przedstawicielka handlowa określona mianem diagnosty, która wykorzystuje wyniki pacjentów do zaprezentowania komercyjnej oferty placówki" – podał Urząd. Kolejną zakwestionowaną praktyką jest "wprowadzanie w błąd co do właściwości leczniczych maty". Jak wyjaśniono, osoby nabywające podkłady wełniane do ćwiczeń rehabilitacyjnych otrzymują instrukcję użytkowania, której nie opracował producent, tylko Polmediq. Zauważono, że z instrukcji wynika, iż oferowana przez spółkę mata służy do magnetoterapii stałym polem magnetycznym i wskazane są w niej podstawowe działania magnetoterapii i choroby, w leczeniu których się ją stosuje. "Nie pokrywa się to jednak z danymi z wpisu tego produktu do rejestru wyrobów medycznych. Producent nie podaje informacji na temat właściwości magnetycznych. Co za tym idzie zastosowanie medyczne maty jest dużo węższe niż wskazuje na to sprzedawca" – przekazał UOKiK. Ostatnią zakwestionowaną przez Urząd praktyką było przekazywanie nieprawdziwej informacji o dofinansowanie programu "Krok po zdrowie". Wskazano, że podczas prowadzonych badań odporności konsumentom składana jest oferta udziału w programie "Krok po zdrowie". Jak stwierdzono, Polmediq oferuje dwa pakiety medyczne, różniące się zakresem świadczonych usług oraz oferowanych towarów. Ceny katalogowe pakietów są wysokie, ale spółka informuje konsumentów o promocyjnej cenie oferowanego pakietu w ramach udziału w programie, nazywając tę promocję "refundacją" – wskazano w komunikacie Urzędu. "Z ustaleń UOKiK wynika, że sprzedaż nigdy nie odbywała się po cenach katalogowych, konsumenci byli zatem wprowadzani w błąd co do istnienia szczególnej korzyści cenowej. Informacja o możliwości skorzystania z refundacji mogła wpływać na ich decyzje zakupowe" – poinformowano. Prezes Tomasz Chróstny nakazał spółce natychmiast zaprzestać stosowania zakwestionowanych praktyk. Jak zaznaczono, decyzja nie jest prawomocna, spółce i osobom nią zarządzającym przysługuje odwołanie do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W sprawie przedstawicielki handlowej firmy, która bez niezbędnych uprawnień diagnozowała pacjentów, złożone zostało zawiadomienie do prokuratury – poinformował Urząd.
Stanowisko Polmediq
Jak przekazała PAP Polmediq, spółka nie zgadza się z decyzją Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Stwierdzono, iż spółka złożyła "liczne wnioski dowodowe", m.in. o przesłuchanie pracowników (personel medyczny) oraz klientów, które nie zostały jednak uwzględnione. UOKiK pominął również prywatną opinię lekarza – dodano – potwierdzającą właściwości oferowanych produktów, a żadna inna opinia nie została sporządzona przez Urząd. Zdaniem spółki w związku z tym, że UOKiK nie uwzględnił żadnych wniosków dowodowych Polmediq, decyzja została wydana bez szczegółowej weryfikacji działalności spółki, a "nawet bez weryfikacji cennika, który udostępniamy publicznie". Jak podkreślono, spółka od początku podjęła pełną współpracę z Urzędem. "Działamy bowiem transparentnie, a o jakości naszych usług świadczy również zadowolenie naszych klientów" – podsumowano.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock