To jest okres wyborczy i dlatego jest taka cena. To na pewno nie jest cena rynkowa. To nie jest sterowanie rynku tylko sterowanie ręczne - powiedział o cenach paliw w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 Paweł Olechnowicz, były prezes Lotosu. Wskazał, że gdyby ceny miałyby być zgodne z rynkowymi realiami to kształtowałyby się w przedziale między 7 a 7,50 zł za litr.
W ostatnich dniach w wielu lokalizacjach można zatankować litr benzyny i oleju napędowego za mniej niż 6 zł. Analitycy zwracają uwagę, że koszty tankowania w Polsce "spadają pomimo tego, że na giełdach naftowych mamy do czynienia z tendencją zwyżkową, a złoty osłabia się w relacji do dolara amerykańskiego".
Olechnowicz, prezes Lotosu w latach 2002-2016, pytany był przez Konrada Piaseckiego, czy benzyna i olej napędowy po 6 złotych za litr to paliwowy cud czy wyborczy szwindel. - To jest okres wyborczy i dlatego jest taka cena. To na pewno nie jest cena rynkowa. To nie jest sterowanie rynku, tylko sterowanie ręczne - odparł były prezes Lotosu.
- Orlen nie jest od ubiegłego roku na rynku, nie musi się tak promować. Poza tym Orlen po przejęciu Lotosu jest w tej chwili monopolistą na polskim rynku. W związku z tym takiej promocji nie potrzebuje - dodał.
Olechnowicz zauważył, że "mamy najniższe ceny paliw na rynkach Unii Europejskiej". - Ona na pewno nie wynika z tego, co dyktuje nam rynek. Cena ropy naftowej poszybowała w górę. Dolar się umocnił i w tym momencie ceny paliw u nas na stacjach spadały. Absolutnie nienormalna sytuacja. To nie ma nic wspólnego z normalnym funkcjonowaniem firmy na wolnym rynku - podkreślił Olechnowicz.
Paliwo powinno kosztować ponad 7 zł
Olechnowicz pytany, ile powinien dziś kosztować litr paliwa, gdyby nie wybory, początkowo odpowiedział, że "nie wie".
- Na ten temat zastanawiałem się już wiele razy, ale nie mam odwagi się wypowiadać, ponieważ u nas nie funkcjonuje rynek. U nas jest ręczne sterowanie. U nas ręcznie decydujemy o tym, jak ma być jutro, jak ma być pojutrze i niekoniecznie są dane, które mówią o tym, jakie elementy składowe można brać i analizować w sposób odpowiedzialny tak, żeby wyciągnąć wnioski - powiedział.
Gdy Konrad Piasecki przytoczył obliczenia przesyłane na jego adres przez uczestników rynku, którzy wyliczają, że cena paliwa wraz z VAT-em powinna wynosić około 7,20 zł, to Olechnowicz powiedział, że "jak najbardziej zgodziłbym się z tym". - Tak pomiędzy 7 a 7,50 zł to jest prawidłowe wyliczenie - stwierdził.
Olechnowicz: Orlen działa na szkodę akcjonariuszy
Konrad Piasecki przytoczył tłumaczenia polityków PiS, którzy mówią, że Orlen jest poważnym światowym graczem i może sobie pozwolić na to, by paliwa były tańsze, bo ściął koszty.
- Orlen jest firmą rzeczywiście poważną, a właściwie to jest monopolista na polskim rynku, a więc bardzo poważną - zgodził się Olechnowicz.
- Ale Orlen jest firmą, która jest na giełdzie i funkcjonuje na wolnym rynku. I musi spełniać standardy tego rynku, a nie podlegać ręcznemu sterowaniu. To są absolutnie niepoprawne tłumaczenia ludzi, którzy mówią, że wszystko jest w porządku i Orlen może sobie na to pozwolić. Orlen ma wielu akcjonariuszy. Nie ulega wątpliwości, że działania podejmowane przez Orlen są działaniami na szkodę akcjonariuszy i na szkodę spółki. Tutaj działają prawa rynku, prawa ekonomii i zarząd Orlenu ma obowiązek podporządkowywać firmę tym prawom, tym zasadom, a nie regułom politycznym - zaznaczył Olechnowicz.
Sprawa dla UOKiK?
Konrad Piasecki zapytał swojego gościa, czy w obecnej sytuacji menadżerowie Orlenu musieliby się liczyć z odpowiedzialnością karną za to, co się dzieje, gdyby nie fakt, że wszystkie służby są podporządkowane politykom.
- Tak, i to są kary wysokie, zarówno dla zarządu, dla prezesa, jak i dla firmy. Zresztą z tego, co słyszę, Unia Europejska podjęła już takie kroki i analizuje, co się dzieje na polskim rynku i na rynku Unii Europejskiej w związku z cenami paliw u nas w kraju. Jestem przekonany, że żadne tłumaczenia, które my słyszymy od polityków czy kierownictwa Orlenu, nie będą miały nic wspólnego z tym, o czym będzie decydować urząd konkurencji Unii Europejskiej, jeśli dopatrzy się nieprawidłowości. A one są według mnie gołym okiem widoczne. Myślę, że będzie trudna sytuacja Orlenu - powiedział wieloletni prezes Lotosu.
Gość Konrada Piaseckiego zapytany o to, kto powinien w kraju zareagować na obecną sytuację, wskazał na Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), który powinien dbać o konkurencyjność rynku. - Po to jest powołany urząd, by takim tematem się zajął - stwierdził. - Z tego, co wiem, na razie żadnych takich działań nie ma i nie zostały podjęte - dodał..
Źródło: TVN24 Biznes