"Faworyzowanie, marginalizowanie i ograniczanie". Raport po przejęciu Polska Press przez Orlen

"Wolne media są w śmiertelnym niebezpieczeństwie"
Skutki przejęcia Polska Press (wideo z lipca 2021 roku)
Źródło: TVN24
Przejęcie przez Orlen największego wydawcy mediów regionalnych w Polsce - Polska Press - negatywnie wpłynęło na swobodę działalności dziennikarskiej w tych mediach - wskazuje w raporcie Helsińska Fundacja Praw Człowieka (HFPC). W raporcie zidentyfikowano pięć najważniejszych przykładów takich praktyk, a wśród nich między innymi "faworyzowanie rządzącej większości i marginalizowanie opozycji".

Helsińska Fundacja Praw Człowieka przeprowadziła wywiady z dziennikarzami i dziennikarkami różnego szczebla, którzy pracowali lub pracują w mediach regionalnych wydawanych przez Polska Press po przejęciu jej przez Orlen. Zebrane informacje posłużyły do stworzenia raportu "Od prasy regionalnej do Orlen Press. Sytuacja w mediach należących do Polska Press".

Wyjaśniono, że wywiady obejmowały ocenę sytuacji zarówno przed przejęciem Polska Press przez Orlen, jak i po przejęciu w grudniu 2020 roku.

Polska Press - zmiany

HFPC wskazała, że "przejęcie Polska Press przez PKN Orlen rozpoczęte w grudniu 2020 r. doprowadziło do szeregu zmian w funkcjonowaniu redakcji mediów regionalnych, takich jak m.in. zmiany w zespołach redakcyjnych, zatrudnianie nowych osób oraz zmiany w warunkach zatrudnienia".

"Osoby biorące udział w badaniu zwracały uwagę przede wszystkim na zmiany na stanowiskach redaktorów naczelnych i ich zastępców, niekiedy, zdaniem rozmówców i rozmówczyń, motywowane politycznymi interesami. Rozmówcy wskazywali także na istotną rolę nowych osób zatrudnionych na stanowiskach wicenaczelnych w niektórych redakcjach. Jak zauważyła jedna z osób biorących w badaniu, to wicenaczelny w jej tytule 'jest człowiekiem, który ma nie dopuszczać do tego, żeby partii rządzącej włos z głowy spadł'" - czytamy w informacji prasowej.

Swoboda działalności dziennikarskiej - Polska Press

Fundacja dodała, że "jednym z najważniejszych wątków pojawiających się w badaniu była kwestia wywierania wpływu na swobodę działalności dziennikarskiej".

"Prawie wszyscy uczestnicy i wszystkie uczestniczki badania zwrócili uwagę na pogarszającą się swobodę działalności dziennikarskiej po przejęciu Polska Press przez PKN Orlen i wprowadzeniu nowego kierownictwa w redakcjach" - napisano w raporcie.

Jak napisała HFPC, "w raporcie zidentyfikowano pięć najważniejszych przykładów takich praktyk:

- faworyzowanie rządzącej większości i jej polityków w przekazie redakcji - według wypowiedzi osoby uczestniczącej w badaniu "nowy redaktor naczelny tytułu powiedział wprost: nie atakujemy rządu", - marginalizowanie opozycji politycznej, - ograniczanie wyboru tematów, które były uznawane za wrażliwe z perspektywy rządzącej większości m.in. praw osób LGBT, sytuacji uchodźców czy np. niektórych wiadomości dotyczących Orlenu, - pozamerytoryczne ingerencje w teksty dziennikarzy, - zażyłość kierownictwa redakcji z politykami związanymi z rządzącą większością".

Jak czytamy w raporcie "część osób biorących udział w badaniu zwracała uwagę na fakt, że w niektórych redakcjach zaczęły kształtować się różne praktyki polegające na przedstawianiu poszczególnych tematów, najczęściej związanych z polityką rządu, w sposób przychylny dla rządzącej większości".

Dodano, że praktyka korzystnego przedstawiania działań rządu w materiałach prasowych obejmowała przypadki przygotowania list polityków związanych z Zjednoczoną Prawicą, z którymi dziennikarze powinni prowadzić wywiady.

"W niektórych przypadkach tym poleceniom towarzyszyły również przygotowywanie przez nowych redaktorów naczelnych pytań do zadania w trakcie wywiadów z politykami PIS. Rozmówcy wskazywali również na przykłady ingerencji w publikowane materiały mające na celu odpowiednie wyeksponowanie udziału polityka rządzącej większości w np. danym wydarzeniu lub uroczystości odbywającej się w regionie" - dodano w raporcie HFPC.

Jeden z rozmówców wskazywał, że faworyzowanie rządzącej większości przybiera także formy np. nadmiernego promowania wydarzeń kulturalnych organizowanych przez polityków rządzącej większości lub marginalizowanie opozycji.

Jak czytamy w raporcie, w rozmowach z osobami biorącymi udział w badaniu pojawiały się również przykłady zakazów poruszania tematów i zagadnień, które mogły dotyczyć kwestii światopoglądowych np. praw osób LGBT czy sytuacji uchodźców.

"Ograniczenia w dobrze tematów dotyczyły publikacji na temat np. niektórych przedsiębiorstw, w tym także spółek samorządowych czy spółek skarbu państwa, w tym samego PKN Orlen" - dodano.

Ponadto, rozmówcy i rozmówczynie wskazywali na "niespotykane dotąd przypadki ingerencji w przygotowywane przez siebie materiały i zmieniania ich wydźwięku lub wycofywanie z druku".

"Część rozmówców zwracała uwagę na praktykę wprowadzenia gruntownych zmian w tekstach, tak by ich wydźwięk odpowiadał nowej linii redakcyjnej" - głosi raport.

Test w okresie wyborów

"Niektórzy wskazywali, że media regionalne 'mają jeszcze długą drogę do TVP Info', inni natomiast, że zaczęły już funkcjonować w sposób zbliżony do 'Wiadomości' TVP. Zdaniem części rozmówców i rozmówczyń kluczowym testem, który sprawdzi jakość dziennikarstwa mediów regionalnych oraz ich niezależności, będą nadchodzące wybory w latach 2023-2025" - podała Fundacja.

- Media jako niezależna czwarta władza są probierzem demokracji. Zależy nam, żeby były wolne i by dostęp do nich, także w okresie wyborów, był równy - stwierdziła cytowana w informacji prasowej Julia Brykczyńska, dyrektorka Funduszu Obywatelskiego im. Henryka Wujca, który sfinansował raport.

PEŁNA TREŚĆ RAPORTU >>>

Zobacz także: