Problemem Polski jest to, że ona nie ma strategicznego mózgu, że w istocie rzeczy krótkookresowa perspektywa zawsze dominowała nad działaniami długookresowymi - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 profesor Jerzy Hausner, były wicepremier i minister gospodarki. W jego ocenie nie ma długookresowej perspektywy w kluczowych dziedzinach naszego rozwoju. - Wszystkie inicjatywy obecnego rządu nic sensownego systemowo nie dały - mówił Hausner, odnosząc się do zmian w systemie zdrowia. Były członek Rady Polityki Pieniężnej mówił też o stopach procentowych w Polsce i kondycji gospodarki.
W czwartek "Dziennik Gazeta Prawna" podał, że Instytut Psychiatrii i Neurologii w Warszawie, który ma nadawać ton rozwojowi w psychiatrii, prowadzić badania naukowe, a także wypracowywać innowacyjne rozwiązania, nie ma pieniędzy na bieżącą działalność, a dwa tygodnie temu musiał zaciągnąć kolejną pożyczkę w parabanku.
- To na pewno jest sprawa, która nie jest incydentalna. Nie potrafię podać takiego przykładu, aby doszło do takiej skrajności, że w instytucjach parabankowych brana jest chwilówka, po to, aby w ogóle utrzymać działanie organizacji. Ale jeżeli popatrzymy na służbę zdrowia szerzej, szczególnie szpitale, to takich szpitali, które są bardzo zadłużone i z trudem nadążają z finansowaniem bieżących potrzeb jest znacznie więcej - komentował w "Faktach po Faktach" w TVN24 profesor Jerzy Hausner, były wicepremier i minister gospodarki.
- Z jednej strony mamy latami rosnący dług publiczny, który jak się niektórym wydaje nie ma żadnego znaczenia, nie przenosi się na innych. Nieprawda, dług publiczny prędzej czy później będzie przeniesiony na inne organizacje i podmioty. Mamy w tej chwili bardzo zadłużone szpitale i narastający dług zdrowotny naszego społeczeństwa - dodał były członek Rady Polityki Pieniężnej.
Zdaniem Hausnera "drastycznym przejawem tego długu zdrowotnego jest nadumieralność, która jest szczególnie wysoka w naszym kraju, i nie jest spowodowana tylko COVID-19". - To był jeden z czynników, ale nie rozstrzygający. W dodatku, kiedy mówię o długu zdrowotnym, to dostrzeżmy to, że część tego długu, to są problemy związane z psychiką. To jest okres, w którym coraz więcej mamy przypadków, wśród dorosłych, i dzieci i młodzieży. To pokazuje, że kwestia długu publicznego, tak czy owak, prędzej czy później rzutuje bardzo na warunki naszej egzystencji - wskazywał gość "Faktów po Faktach" w TVN24.
"Idziemy od ściany do ściany"
Ochrona zdrowia to najważniejszy temat kampanii wyborczej. Tak wynika z sondażu Kantar dla "Faktów" TVN i TVN24. Zdaniem Hausnera brakuje długookresowej perspektywy w kluczowych dziedzinach.
- Podstawowa kwestia, z którą mamy do czynienia to to, że kolejne rządy - przy czym dotyczy to również rządu, którego ja byłem członkiem, aczkolwiek nie ministrem zdrowia - podważały to, co przygotowały rządy poprzednie. W związku z tym my, tak naprawdę, nieustannie reperujemy, ale to nie jest naprawa, to jest po prostu sztukowanie - ocenił były minister gospodarki.
- Wszystkie inicjatywy obecnego rządu nic sensownego systemowo nie dały, na przykład sieć szpitali. Wiązano z tym wielkie nadzieje. Mam wrażenie, że my potrzebujemy po prostu bardziej zbiorowego namysłu, nie jednej ekipy rządowej, i trzymania się rozwiązania, które przyjmiemy. My się tego nie trzymamy, idziemy od ściany do ściany - zwrócił uwagę były wicepremier.
Hausner przyznał, że nie widzi strategii rozwoju Polski na lata. - Wiele lat temu powiedziałem, że jednym z problemów naszego państwa jest to, że ono nie ma strategicznego mózgu, że w istocie rzeczy krótkookresowa perspektywa zawsze dominowała nad działaniami długookresowymi - podkreślił.
Jak zauważył, "jeśli nawet pojawiały się reformy długookresowe, szczególnie w latach 90. i na początku obecnego wieku, to tak czy owak, one były niweczone przez następców". - Nie mamy tej długookresowej perspektywy, nie mamy tych kolejnych kamieni milowych w kluczowych dziedzinach naszego rozwoju, które ustalamy i później kolejne rządy je realizują - wskazywał gość "Faktów po Faktach" w TVN24.
Stopy procentowe w Polsce
Były członek Rady Polityki Pieniężnej był też pytany o poziom stóp procentowych w Polsce. Rada Polityki Pieniężnej w październiku 2021 roku, w związku z rosnącą inflacją, rozpoczęła cykl podwyżek stóp procentowych. W ciągu roku główna, referencyjna stopa procentowa była podnoszona 11-krotnie i wzrosła z poziomu 0,1 proc. do 6,75 proc. Rada w październiku ubiegłego roku zdecydowała się jednak utrzymać stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie. Była to pierwsza taka decyzja od października 2021 roku, nie licząc sierpnia, kiedy nie było posiedzenia decyzyjnego.
Rada nie zmieniła wysokości stóp procentowych także podczas kolejnych posiedzeń. Stało się tak również podczas ostatniego, marcowego posiedzenia.
- Jeśli się chce rzeczywiście przeprowadzić proces dezinflacji, czyli chce się obniżyć inflację, konsekwentnie, to podnoszenie stóp procentowych jest podstawowym narzędziem. Widać, że w krajach Europy Zachodniej, w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, to jest kwestia podstawowa, nawet zakłócenia, zaburzenia w systemie bankowym nie powstrzymały Fedu (odpowiednik Narodowego Banku Polskiego - red.) od podniesienia stóp procentowych, pewnie podnieśli o 0,25 punktu procentowego mniej, ale z kolei Europejski Bank Centralny podniósł o 50 punktów bazowych. Bank szwajcarski tak samo podniósł stopy procentowe, co zresztą będzie miało wpływ na kwestie kredytów hipotecznych we frankach w Polsce - komentował Jerzy Hausner.
W jego ocenie czas na podwyżki stóp w Polsce był. - Czy bank w Polsce powinien podnosić stopy procentowe? Czas na podnoszenie tych stóp procentowych, jeśli chcieliśmy zejść do niższej inflacji był. Teraz ta inflacja będzie się samoczynnie obniżała, ale co to oznacza? To oznacza, że wszyscy będziemy w istocie rzeczy mniej kupowali. Już w tej chwili rok do roku mamy spadek spożycia, spadek realnych wynagrodzeń - zauważył.
Zdaniem byłego wicepremiera "to znaczy, że jesteśmy dzisiaj na ścieżce hamowania naszej gospodarki, bardzo ostrego, bardzo głębokiego, i szybko z tego nie wyjdziemy".
Jak wskazał, obecnie w Polsce mamy do czynienia ze stagflacją. - Ekonomiści nazywają tę sytuację stagflacją, ona może trwać długo. Z takiego stanu gospodarczego bardzo ciężko się wychodzi, i żeby wyjść trzeba być bardzo konsekwentnym w kilku wymiarach, przede wszystkim w wymiarze polityki makroekonomicznej. Tutaj spójność polityki pieniężnej i spójność polityki fiskalnej ma ogromne znaczenie - podkreślił gość "Faktów po Faktach" w TVN24.
Ponadto - jak tłumaczył Hausner - trzeba być bardzo konsekwentnym w wymiarze instytucjonalnym. - To znaczy, że instytucje państwa muszą wypełniać swoją ustrojową rolę, nie mogą być po prostu dominowane przez politykę partyjną - zaznaczył były minister gospodarki.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN24