Od 8 000 do 33 000 złotych brutto - nagrody takiej wysokości dostali w 2016 roku ministrowie w rządzie Beaty Szydło. Tak wynika z odpowiedzi udzielonej przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów na interpelację posła Platformy Obywatelskiej Krzysztofa Brejzy. Ówczesna premier Beata Szydło otrzymała 15 000 złotych brutto.
Od kilku tygodni trwa dyskusja na temat nagród dla członków rządu Beaty Szydło. Wszystko za sprawą interpelacji skierowanej przez posła PO Krzysztofa Brejzę, na którą w lutym odpowiedział wiceszef kancelarii premiera Paweł Szrot. Przedstawiciel rządu zamieścił tabelę z łącznymi kwotami nagród brutto dla poszczególnych ministrów w 2017 roku. Wynika z niej, że nagrody otrzymali konstytucyjni ministrowie (od 65,1 tys. zł rocznie do 82,1 tys. zł), ale także ministrowie zatrudnieni w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (od 36,9 tys. zł rocznie do 65,1 tys. zł) oraz była premier Beata Szydło (65,1 tys. zł).
W reakcji na przekazane informacje poseł Brejza postanowił dodatkowo zapytać, w jakiej wysokości nagrody otrzymał każdy z konstytucyjnych ministrów w 2016 roku. Teraz odpowiedzi udzielił Michał Dworczyk, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Przyjęli sobie taki modus operandi. Gdyby nie ujawnienie tego w lutym b.r. - to wypłacaliby pseudonagrody do ostatniego dnia pracy.
— Krzysztof Brejza (@KrzysztofBrejza) 3 kwietnia 2018
"Przyjęli sobie taki modus operandi. Gdyby nie ujawnienie tego w lutym b.r. - to wypłacaliby pseudonagrody do ostatniego dnia pracy" - napisał na Twitterze Brejza, zamieszczając odpowiedź na interpelację, która została opublikowana we wtorek.
Nagrody dla wszystkich członków
Wynika z niej, że w 2016 roku suma przyznanych nagród dla poszczególnych ministrów kształtowała się w przedziale od 8 000 do 33 000 zł brutto.
W tamtym okresie w skład Rady Ministrów, poza Beatą Szydło, wchodzili: Piotr Gliński (minister kultury), Jarosław Gowin (nauki), Mateusz Morawiecki (finansów i rozwoju), Andrzej Adamczyk (infrastruktury), Witold Bańka (sportu), Mariusz Błaszczak (spraw wewnętrznych), Marek Gróbarczyk (gospodarki morskiej), Dawid Jackiewicz (skarbu - do 15 września 2016), Krzysztof Jurgiel (rolnictwa), Mariusz Kamiński (minister-członek Rady Ministrów), Antoni Macierewicz (obrony), Konstanty Radziwiłł (zdrowia), Elżbieta Rafalska (pracy), Anna Streżyńska (cyfryzacji), Paweł Szałamacha (finansów - do 28 września 2016), Jan Szyszko (środowiska), Krzysztof Tchórzewski (energii), Witold Waszczykowski (spraw zagranicznych), Anna Zalewska (edukacji), Zbigniew Ziobro (sprawiedliwości).
Szef KPRM podał, że ówczesna premier Beata Szydło otrzymała w 2016 roku premię w wysokości 15 000 zł brutto.Nie zdradził jednak, jakie dokładnie kwoty otrzymali pozostali ministrowie, o co pytał poseł Brejza.
Suma przyznanych nagród dla poszczególnych wiceministrów z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów kształtowała się z kolei w przedziale 6 000 do 17 000 zł brutto. Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów dodał, że w 2016 roku nagrody otrzymali wszyscy członkowie Rady Ministrów. "Decyzje o wypłacie nagród podjęła ówczesna Prezes Rady Ministrów Pani Beata Szydło i to do niej należała ostateczna ocena pracy poszczególnych ministrów i ich resortów oraz zaangażowania w realizację priorytetowych zadań rządu" - wskazał.
Tak nagradzał Tusk
Pod koniec marca pisaliśmy o nagrodach, jakie wypłacano ministrom w czasie rządów PO-PSL. Z odpowiedzi udzielonych dotychczas przez pięć resortów (edukacji, środowiska, rolnictwa, sportu i rozwoju) wynika, że w latach 2008-2015 wypłaciły one 57 000 zł brutto premii.
Co sądzą Polacy?
Z sondażu Kantar Millward Brown SA na zlecenie "Faktów" TVN i TVN24 wynika, że 75 procent respondentów uważa, że to źle, iż członkowie rządu Beaty Szydło otrzymali finansowe premie. Odmiennego zdania jest 17 procent badanych. Ankietowanych spytano również o ocenę słów byłej premier na temat tych nagród. 75 procent respondentów ocenia je negatywnie, pozytywnie - 20 procent. W marcu była premier Beata Szydło, pod nieobecność premiera Mateusza Morawieckiego, zabrała głos przed głosowaniem w sprawie wniosku o odrzucenie informacji szefa MSZ na temat polityki zagranicznej. Odniosła się w nim do kwestii nagród dla ministrów rządu PiS, która - w jej ocenie - stała się "hucpą urządzaną przez polityków opozycji". - Tak, rzeczywiście, ministrowie, wiceministrowie w rządzie PiS otrzymywali nagrody za ciężką, uczciwą pracę i te pieniądze się im po prostu należały. To były nagrody oficjalne, nagrody, które zostały przyznane w ramach budżetu uchwalonego w tej izbie, a nie zegarki od kolegów biznesmenów. Ci ludzie ciężko pracowali i pracują po to, żeby wszyscy Polacy mogli cieszyć się z rozwoju Polski, a nie tylko wybrane grupy interesów - mówiła była szefowa rządu. - Ja mogę dzisiaj stanąć przed wszystkimi i rozliczyć się ze wszystkiego, co przez dwa lata zostało zrobione. Mogę z otwartą przyłbicą mówić o premiach, nagrodach, bo to były pieniądze uczciwie wypłacane z budżetu, który był na to przeznaczony, a gdzie były wypłacane nagrody dla waszych polityków? Na śmietnikach, cmentarzach czy u Sowy? - pytała Szydło.
Zobacz całe wystąpienie byłej premier:
Autor: mb//bgr / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: P. Tracz / KPRM