W Polsce rośnie skala nielegalnie pracujących cudzoziemców - informuje "Dziennik Gazeta Prawna". Dodaje, że spośród objętych kontrolą imigrantów, 71 procent stanowili obywatele Ukrainy.
Nasila się zjawisko unikania legalizacji pracy poprzez wykorzystanie tzw. spółki ukraińskiej. Poza tym, jak się okazuje, obcokrajowcy coraz częściej obchodzą prawo, powołując się na przepisy o działalności nierejestrowej - podaje czwartkowy "Dziennik Gazeta Prawna", powołując się na sprawozdanie działalności Państwowej Inspekcji Pracy za 2023 r.
W tzw. spółce ukraińskiej chodzi o patent polegający na założeniu podmiotu z wieloma wspólnikami, którzy zobowiązują się do świadczeń niepieniężnych na rzecz firmy. Działalność nierejestrowa to drobna działalność zarobkowa osób fizycznych, która nie wymaga rejestracji firmy. Warunek - przychody nie przekroczą w żadnym miesiącu 75 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę.
W ubiegłym roku nielegalną pracę stwierdzono w trakcie 30 proc. kontroli dotyczących legalności zatrudnienia cudzoziemców (ok. 2,7 tys. kontroli). Wykazały one, że na czarno pracowało prawie 6,7 tys. imigrantów, czyli 17 proc. objętych kontrolą (w 2022 r. było ich ok. 5,2 tys. – 12,8 proc.). Z tych, którym powierzono nielegalne wykonywanie pracy, aż 71 proc. to obywatele Ukrainy.
Brak wymaganego zezwolenia na pracę
- Głównie za sprawą wadliwego systemu sankcji w Polsce na ogromną skalę rośnie czarny rynek zatrudnienia cudzoziemców, który realnie zagraża konkurencyjności przedsiębiorców legalnie prowadzących działalność gospodarczą – powiedziała gazecie Joanna Torbé-Jacko, adwokatka z kancelarii adwokackiej Joanna Torbé-Jacko & Partnerzy, ekspertka Business Centre Club.
Jej zdaniem przyczyn takiego stanu rzeczy należy upatrywać również w skomplikowanych procedurach, niejasnych przepisach i nadmiernych obciążeniach przedsiębiorców.
Najczęstszym naruszeniem przepisów okazuje się brak wymaganego zezwolenia na pracę. W ubiegłym roku było tak w 64 proc. ujawnionych przypadków pracy na czarno cudzoziemców (w 2022 r. – w 55 proc.). Statystyka ta obejmuje też sytuacje, gdy imigrant pracował niezgodnie z warunkami określonymi w oświadczeniu o powierzeniu wykonywania pracy (np. inny był rodzaj umowy czy wymiar czasu pracy).
W odniesieniu do obywateli Ukrainy wlicza się w to również brak powiadomienia powiatowego urzędu pracy o powierzeniu pracy. Podmiot zatrudniający miał na to wcześniej 14 dni od dnia podjęcia pracy przez Ukraińca, ale od 1 lipca br. jest to już tylko 7 dni (zmianę wprowadziła nowelizacja specustawy ukraińskiej).
"Skrócenie terminu na legalizację zatrudnienia może skutkować pogłębieniem problemu pracy na czarno" - zaznaczono w "DGP".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock