Szanse, że międzynarodowe instytucje będą się do nas przenosiły są bardzo duże - mówił w TVN24 BiS Rafał Sadoch, ekonomista Domu Maklerskiego mBank. - Mamy dużą liczbą dobrze wykształconych młodych ludzi, a także relatywnie tanią siłę roboczą.
Zachęcić inwestorów
- Mamy dużą liczbą dobrze wykształconych młodych ludzi, a także relatywnie tanią siłę roboczą. Szanse, że międzynarodowe instytucje będą się do nas przenosiły są bardzo duże - mówił Rafał Sadoch i dodał, że jeszcze przed wynikami referendum ws. Brexitu wielkie instytucje finansowe planując przyszłość musiały brać pod uwagę, że Brytyjczycy zdecydują o wyjściu ze struktur Unii Europejskiej. - Takie scenariusze były brane pod uwagę. Gdy popatrzymy na ich obecność w największych polskich miastach, to one tam są. Zatrudniają po kilka tysięcy osób i planują zwiększenie zatrudnienia, bo muszą mieć swoje centra w tej części świata. Polska jest ku temu bardzo dobrym krajem - twierdzi Sadoch. Gość TVN24 BiS stwierdził, że naszymi głównymi konkurentami w rywalizacji o zagranicznych inwestorów są Paryż i Frankfurt. - Francuzi już zapowiedzieli, że mogą zaoferować zwolnienia podatkowe. Pytanie więc, co zaoferuje polski rząd i w jakim stopniu ta oferta będzie odpowiadała bankom inwestycyjnym. Ostatnie działania i przenoszenie części firm do Polski sugeruje, że mamy na to duże szanse - mówił Sadoch.
Spór o TK
Jego zdaniem inwestorzy będą uważali Polskę za stabilny do inwestycji kraj, dopóki nie zostaną wprowadzone duże zmiany legislacyjne, które mogą negatywnie wpływać na warunki prowadzenia biznesu.
- Konflikt wokół Trybunału Konstytucyjnego przekłada się na pogorszenie wizerunki polski, na wyhamowanie inwestycji. Wydaje mi się jednak, że w przypadku dużych banków ten proces jest długotrwały i złożony, dlatego w mniejszym stopniu patrzą one na tego typu zawirowania - uważa Sadoch.
Misja Morawieckiego
Autor: msz//km / Źródło: tvn24bis.pl,
Źródło zdjęcia głównego: tvn24bis