W związku z rezygnacją Sebastiana Mikosza z funkcji prezesa zarządu PLL LOT S.A., Rada Nadzorcza spółki zdecydowała o powierzeniu pełnienia obowiązków prezesa LOT-u Marcinowi Celejewskiemu, członkowi zarządu ds. handlowych - podała w poniedziałek RN PLL LOT.
Jak podała Rada, Celejewski współpracę z LOT zaczynał w 1999 roku jako analityk w dziale strategii, następnie był dyrektorem biura w Hiszpanii i Portugalii, a od 2007 r. dyrektorem siatki połączeń. Był również szefem sprzedaży i marketingu w Qatar Airways. Pełnił też funkcje kierownicze w PKP Intercity - prezesa i członka zarządu.
Po rezygnacji
Sebastian Mikosz złożył rezygnację w połowie sierpnia br.; miał pełnić obowiązki do 17 września. "W uzasadnieniu swojej decyzji prezes Mikosz poinformował, że misja powierzona mu 6 lutego 2013 roku się wyczerpała. Polegała ona na uratowaniu spółki przed bankructwem, opracowaniu i wdrożeniu planu restrukturyzacji w unijnej procedurze pomocy publicznej oraz znalezieniu inwestora, dzięki któremu LOT mógłby wejść na ścieżkę rozwoju od 2016 r. Po zrealizowaniu wszystkich powyższych zadań, Sebastian Mikosz zdecydował o zakończeniu swojej współpracy ze spółką" - wyjaśniła wówczas w komunikacie spółka.
Media spekulowały, że powodem podania się Mikosza do dymisji były przeciągające się negocjacje z potencjalnym inwestorem, amerykańskim funduszem Indigo Partners. MSP zapewniało, że nie jest prawdą, że jakkolwiek opóźnia proces, który umożliwiłby wejście inwestora do LOT-u.
Inwestor
Jak wynika z rozmowy PAP z ministrem skarbu Andrzejem Czerwińskim, MSP szuka inwestora dla LOT, ale jego wejście może nie nastąpić przed wyborami.
- Szukamy inwestora dla LOT-u. Jesteśmy otwarci na rozmowy z potencjalnym inwestorem, mam nadzieję, że proces zakończy się sukcesem. Spółka została zrestrukturyzowana, ma płynność finansową zabezpieczającą jej funkcjonowanie - powiedział PAP Czerwiński.
- Proces przekształceń nie jest prosty, wymaga przygotowania ważnych dokumentów korporacyjnych przez spółkę, jak i przez MSP. Nie widzę potrzeby ograniczania go datą wyborów. Warunkami koniecznymi pozyskania inwestora jest zachowanie logo LOT, utrzymanie siedziby LOT-u w Warszawie i zagwarantowanie, żeby hub lotniczy znajdował się w Warszawie. Zależy nam na wypracowaniu optymalnych warunków dla rozwoju spółki, jak i dla interesu Skarbu Państwa - mówił.
Monitorowanie spółki
W sprawie LOT-u 19 sierpnia wypowiadała się premier Ewa Kopacz. Zapowiedziała, że będzie wymagała od szefa MSP, by monitorował sytuację w LOT, a także ewentualną przyszłą prywatyzację spółki. Zaznaczyła, że zmiany w firmie mają być z korzyścią dla tego polskiego przedsiębiorstwa.
- LOT to jest nasza wizytówka i chcę, żeby tak zostało, żeby zostało logo, jeśli, żeby rzeczywiście jakiekolwiek ruchy będą wykonane w związku z tym przedsiębiorstwem, były z korzyścią dla tego przedsiębiorstwa, polskiego przedsiębiorstwa - mówiła premier.
Akcjonariuszami PLL LOT są: Skarb Państwa, który ma 99,7 proc. akcji spółki i TFS Silesia - 0,23 proc.; pozostałe 0,06 proc. należy do pracowników.
Mikosz był prezesem LOT-u dwukrotnie. Pierwszy raz w 2009 roku; po raz drugi w lutym 2013 r. Pod koniec 2012 roku LOT stał się niewypłacalny i konieczna była pomoc państwa.
Pierwszą transzę pomocy publicznej LOT otrzymał w grudniu 2012 r. Było to 400 mln zł. Komisja Europejska zatwierdziła pomoc państwa dla spółki w lipcu 2014 r. KE zaakceptowała również plan jej restrukturyzacji; uznała też, że pomoc na restrukturyzację w wysokości 804 mln zł jest zgodna z unijnymi zasadami pomocy państwa. Ostatecznie poza pierwszą transzą pomocy w wysokości 400 mln zł, przewoźnik drugą transzę wykorzystał tylko w części, otrzymując 127 mln zł. W zeszłym roku spółka zarobiła na lataniu 99,4 mln zł. Był to pierwszy zysk przewoźnika od siedmiu lat.
Autor: /gry / Źródło: PAP