Większość najemców otworzyła swoje sklepy w centrach handlowych - wynika z danych Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji. - Do pracy wróciło 500 tysięcy osób, nie licząc osób pracujących w branżach powiązanych, jak produkcja, usługi - powiedziała Renata Juszkiewicz.
Od 4 maja otwarte zostały hotele, centra handlowe i niektóre instytucje kultury. W centrach handlowych obowiązują podobne obostrzenia jak w mniejszych sklepach – jeden klient na 15 metrów kwadratowych.
Nieczynne pozostają kluby fitness, przestrzeń rekreacyjna, kina, strefy gier i wyspy handlowe oraz miejsca, gdzie zwykle spożywa się posiłki na miejscu (tzw. food court).
Z wytycznych dla funkcjonowania obiektów handlowych, przygotowanych przez Ministerstwo Rozwoju we współpracy z Głównym Inspektoratem Sanitarnym wynika, że klienci muszą zasłaniać usta i nos oraz nosić rękawiczki.
Otwarcie sklepów w galeriach
Według danych POHiD, swoje sklepy w centrach handlowych otworzyło około 80 procent najemców. Juszkiewicz przyznała, że przedsiębiorcy są zadowoleni, iż zyskali możliwość prowadzenia działalności, nawet jeśli wiąże się to jeszcze z pewnymi ograniczeniami.
Przypomniała, że był to postulat branży skierowany do premiera. - Do pracy wróciło 500 tysięcy osób, nie licząc osób pracujących w branżach powiązanych, jak produkcja, usługi etc. Dla firm handlowych to szansa na częściowe odrobienie strat wywołanych pandemią - wskazała. Jej zdaniem przy wdrożonych standardach bezpieczeństwa i reżimach sanitarnych zakupy w centrach handlowych i dotychczas zamkniętych placówkach są bezpieczne.
Według Juszkiewicz frekwencja klientów w sklepach w poniedziałek, czyli pierwszego dnia otwarcia, była zaskakująco dobra - około 65 procent. - Większą frekwencję odnotowaliśmy w marketach budowlanych i wielkopowierzchniowych sklepach meblowych, w których klienci mogą nabyć artykuły pierwszej potrzeby, takie jak sanitariaty, armatura łazienkowa czy kuchenna. Powinniśmy poczekać minimum tydzień, aby zyskać szerszą perspektywę, uwzględniającą również sobotę, kiedy zakupy będą robić osoby pracujące w dni powszednie - powiedziała.
Dodała, że poniedziałki w handlu nie należą do dni o szczególnie dużym ruchu klientów. - Na razie klienci oswajają się z nową sytuacją. Spodziewamy się, że ich liczba będzie systematycznie wzrastać i przed powrotem do szkół, przedszkoli i zakładów pracy klienci zechcą dokonać niezbędnych zakupów odzieży i obuwia oraz innych artykułów przemysłowych - oceniła.
Branża postuluje możliwość przywrócenia handlu w niedziele, co zwiększyłoby czas na zakupy i pozwoliło uniknąć kolejek.
Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji zrzesza 16 międzynarodowych sieci handlowych. Firmy członkowskie POHiD stworzyły w Polsce blisko 200 tysięcy miejsc pracy; są partnerem dla krajowych producentów, których produkty stanowią około 90 procent wszystkich oferowanych w sieciach.
Źródło: PAP