Polskim rolnikom ukradziono pieniądze i na to zgodzić się nie możemy - powiedział Michał Kołodziejczak, prezes Agrounii. Na znak protestu w sobotę wieczorem przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów ułożono chryzantemy w kształt krzyża.
Premier Mateusz Morawiecki poinformował w piątek, że w sobotę 31 października, niedzielę 1 listopada (Wszystkich Świętych) i poniedziałek 2 listopada (Zaduszki), zamknięte będą cmentarze w całym kraju. Decyzja rządu uderzyła w osoby utrzymujące się z produkcji i sprzedaży zniczów i kwiatów. Wskazują oni, że ogłoszono ją w ostatniej chwili, a znaczna część zakupionego wcześniej towaru będzie musiała trafić na śmietnik.
Przedstawiciele niezadowolonych pojawili się w sobotę wieczorem przed budynkiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. - Przywieźliśmy pod kancelarię premiera kilka tysięcy kwiatów. Po co? Bo dzisiaj polscy ogrodnicy, polscy rolnicy nie mają co z tym zrobić. I nie jest oferowana żadna pomoc, bo te zapewnienia, które słyszymy od premiera i rzecznika rządu po prostu nic nikomu nie dają. A słyszymy też, że pomoc będzie skierowana głównie do osób, które handlują, a nie produkują. I tutaj polscy rolnicy będą czuli się i czują się zdradzeni i oszukani - powiedział w rozmowie z dziennikarzami Michał Kołodziejczak, lider Agrounii.
Jak wskazał, rolnicy mają pretensje, że cmentarze "zostały zamknięte w tak szybki sposób". - Gdyby ta informacja była podana przynajmniej tydzień temu, te kwiaty mogłyby zostać sprzedane i dostarczone na cmentarz, bo nikt nie neguje tego, że cmentarz ma być zamknięty, czy ma nie być zamknięty. Po prostu cmentarze zostały zamknięte w sposób złodziejski - ocenił Kołodziejczak. - Polskim rolnikom ukradziono pieniądze i na to zgodzić się nie możemy - dodał.
Lider Agrounii, dopytywany, czy kwiaty to prezent dla premiera, oświadczył: - Dla premiera nie mamy żadnych prezentów. Premier powinien wiedzieć, że zrobił wielka krzywdę i premierowi prezentów dawać nie będziemy. Oszukał i niech ma ten symbol, symbol cierpienia polskiego ogrodnictwa - powiedział Kołodziejczak.
Rekompensaty od rządu
Premier zapowiedział, że w związku z zamknięciem cmentarzy zostanie przygotowane wsparcie dla handlowców, którzy wykażą straty z tego powodu. Pomoc ma sięgnąć 180 milionów złotych.
Prezes Agrounii wyraził jednak wątpliwości. - Nie wierzę tym ludziom. Tyle razy oszukali, tyle razy okłamali - ocenił.
Jak podkreślił, "straty są ogromne". - Jedni tracą kilkadziesiąt tysięcy złotych, inni setki tysięcy złotych albo nawet miliony - oszacował. Jego zdaniem decyzja rządu może doprowadzić do przerwania łańcucha produkcyjnego w ogrodnictwie. - Jeżeli to zostanie przerwane, ogrodnicy nie będą mieli za co kupić za chwilę cebulek, nie będą mieli za co kupić kwiatów na wiosnę, by wznowić produkcję na następny sezon. To będzie domino, efekt domina, który będzie leciał w ogrodnictwie i dziedzinach powiązanych - ocenił.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Paweł Supernak