Komisja Europejska przesłała w poniedziałek ostatnie wezwanie do zapłaty kar dziennych za łamanie środków tymczasowych związanych z Izbą Dyscyplinarną - wynika z ustaleń korespondenta TVN24 w Brukseli Macieja Sokołowskiego. W przypadku braku płatności środki te zostaną potrącone z funduszy dla Polski.
KE może potrącić karę z funduszy dla Polski
Jak podaje Sokołowski, wysłane w poniedziałek wezwanie jest 17. z rzędu. KE domaga się w nim zapłaty za okres od 21 kwietnia do 4 czerwca na sumę 22,5 mln euro. Płatności te obejmują okres, gdy kara została obniżona do 0,5 mln euro dziennie. W sumie cała kara, jakiej domaga się KE, to 556,5 mln euro, czyli niemal 2,5 mld złotych. Maciej Sokołowski wyjaśnia, że w przypadku braku płatności następuje potrącenie zaległej kwoty z comiesięcznej transzy unijnych środków przeznaczonych dla Polski. "Potrącone pieniądze pozostają w budżecie unijnym (na koncie KE, a banku w Brukseli) i mogą być następnie wykorzystane na inne cele, w zależności od potrzeb. Nie ma osobnej przegródki z pieniędzmi pobranymi lub potrąconymi na poczet kar, więc nie można zidentyfikować konkretnie, gdzie następnie trafiają takie środki. Stają się one częścią ogólnego budżetu UE" - wyjaśnia korespondent TVN24.
Stratnym jest budżet państwa
Dodaje, że to po polskiej stronie "są informacje o tym, jakie konkretnie fundusze ucierpiały i gdzie nastąpiło potrącenie, posiada Ministerstwo Finansów".
"Należy jednak pamiętać, że mówimy tu przede wszystkim o operacji księgowej, to znaczy żaden z końcowych odbiorców tych środków nie może i nie powinien zauważyć różnicy" - zauważa Sokołowski
"Jeśli nawet Ministerstwo Finansów informuje, że potrącenie nastąpiło ze środków przeznaczonych na program operacyjny Polska Cyfrowa, to nie oznacza to, że sam program otrzyma mniej pieniędzy, ponieważ w miejsce środków unijnych muszą pojawić się pieniądze z budżetu państwa, które taką dziurę załatają. Teoretycznie można więc mówić o tym, że potrącenie dotyczy konkretnych programów lub województw, ale w praktyce to nie ten odbiorca ponosi straty, a jedynym stratnym jest budżet państwa, który brakujące w przelewie fundusze musi uzupełnić z własnych środków" - tłumaczy korespondent.
Wyrok TSUE
Polska uchybiła zobowiązaniom wynikającym z traktatu o Unii Europejskiej - ogłosił w poniedziałek Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, uznając, że zmiany w polskim sądownictwie dokonane w 2019 roku złamały prawo UE.
W toku postępowania, na wniosek Komisji Europejskiej, wiceprezes Trybunału Sprawiedliwości UE postanowieniem z 14 lipca 2021 roku nakazała Polsce zawieszenie stosowania kwestionowanych przepisów, a w szczególności przepisów dotyczących kompetencji nieuznawanej Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego do czasu wydania wyroku w sprawie.
W październiku 2021 roku TSUE zobowiązał Polskę do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej kary w wysokości 1 miliona euro dziennie za to, że nie zawiesiła stosowania przepisów dotyczących Izby Dyscyplinarnej. TSUE w kwietniu zdecydował o obniżeniu kwoty okresowej kary pieniężnej do 500 tysięcy euro dziennie.
W komunikacie TSUE poinformował, że skutki postanowień o karach "ustają z chwilą wydania wyroku, który kończy postępowanie w sprawie". "Niemniej obowiązek zapłacenia przez Polskę kary pieniężnej należnej za wcześniejszy okres pozostaje w mocy" - podkreślono.
Kara nałożona na Polskę w związku ze zmianami dokonanymi przez polski rząd jest najwyższą, jaką naliczono w historii Unii Europejskiej.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: roibu / Shutterstock.com