Szczyt inflacji w Polsce będzie miał miejsce w pierwszym kwartale przyszłego roku. Początek spadku z tak wysokiego poziomu wzrostu cen towarów i usług będzie miał miejsce w drugim kwartale - zauważył na antenie TVN24 analityk finansowy Piotr Kuczyński.
Dodał, że "inflacja w okolicy 2-3 procent jest uznawana przez ekonomistów za korzystną". - 6,8 procent nie jest OK, to jest jasne - zaznaczył.
Inflacja w Polsce - kiedy szczyt?
Jego zdaniem szczyt wysokiej inflacji może się "przeciągnąć na pierwszy kwartał" 2022 roku. - Jestem tego zdania, że najpóźniej w drugim półroczu zobaczymy znaczne spowolnienie inflacji - stwierdził analityk.
Według Kuczyńskiego "nie można przewidzieć", do jakiego poziomu dojdzie wzrost cen w Polsce. - Można powiedzieć, że szczyt zapewne będzie wyższy niż obecne 6,8 procent i podejrzewam, że dopiero w drugim kwartale zobaczymy zjeżdżanie z tej wysokiej inflacji - powiedział.
Wzrost płac a wysoka inflacja w Polsce
- Płace rosną, to nieco łagodzi wzrost cen - stwierdził Kuczyński.
Dodał, że "płaca minimalna wzrosła w tym roku o 7,5 procent, czyli praktycznie tyle, co inflacja". - Trzeba brać pod uwagę to, że mniej zamożni wydają więcej na żywność, która szczególnie mocno drożeje, i bardziej odczuwają tę inflację - podkreślił.
Według analityka każdy inaczej odczuwa inflację, bo "każdy ma inną strukturę wydatków".
Inflacja w Polsce
Według szybkiego szacunku GUS, inflacja w październiku wyniosła 6,8 proc. rdr. W środę Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o podniesieniu o 75 punktów bazowych stopy referencyjnej do 1,25 procent.
- Państwa, których gospodarka po pandemii przyspiesza gospodarczo a Polska do takich państw należy, muszą się liczyć ze wzrostem inflacji. Ale inflacja na poziomie 6,5 procent czy 7 procent, gdyby się utrzymała w dłuższym terminie, zagraża wzrostowi gospodarczemu. To są czynniki, które mnie bardzo niepokoją - powiedział w piątek premier Mateusz Morawiecki.
W środę prezes NBP Adam Glapiński zapowiedział, że 8 listopada ma zostać przedstawiona przez NBP szczegółowa projekcja inflacji. Zaznaczył, że wzrost gospodarczy będzie nieco poniżej 5 procent oraz będzie wyższa inflacja, której szczyt ma być w styczniu przyszłego roku. - Ta inflacja jest w tej chwili podniesiona i spodziewamy się, że w styczniu przyszłego roku do pułapu 7 procent, może trochę powyżej, może dojść. Od tego momentu będzie maleć - stwierdził.
Źródło: TVN24 Biznes, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock