Inflacja 6,5 procent, czy 7 procent w dłuższym terminie zagraża wzrostowi gospodarczemu - powiedział w piątek premier Mateusz Morawiecki. Dodał, że rząd postara się uruchomić wszystkie instrumenty, którymi dysponuje, by złagodzić jej skutki dla obywateli; będzie o tym informować w przyszłym tygodniu.
- Państwa, których gospodarka po pandemii przyspiesza gospodarczo a Polska do takich państw należy, muszą się liczyć ze wzrostem inflacji. Ale inflacja na poziomie 6,5 proc. czy 7 proc., gdyby się utrzymała w dłuższym terminie, zagraża wzrostowi gospodarczemu. To są czynniki, które mnie bardzo niepokoją – powiedział w piątek premier Mateusz Morawiecki podczas wizyty w Ząbkach.
Premier Mateusz Morawiecki o inflacji
Dodał, że liczy na odpowiedź Unii Europejskiej na manipulację cenami gazu i na to, że – zgodnie z prognozami – ceny gazu zaczną spadać w ciągu kilku miesięcy.
- Polegam na NBP i na RPP, to jest ich prerogatywa, a rząd nie powinien w te prerogatywy ingerować. Ale jednocześnie postaramy się uruchomić wszystkie inne instrumenty, jakimi dysponujemy, aby tam, gdzie będziemy mieli wpływ, złagodzić skutki inflacji z punktu widzenia obywateli. O tym będziemy informować w przyszłym tygodniu – powiedział premier.
W jego opinii walka z inflacją potrwa kilka najbliższych miesięcy.
- Najbliższych kilka miesięcy zajmie walka z inflacją i mam nadzieję, że zgodnie z analizami, jakie przedstawia NBP, ta inflacja zacznie od 1 kwartału przyszłego roku spadać. A my będziemy robić wszystko, aby zmniejszyć szkody – powiedział Mateusz Morawiecki.
Inflacja w Polsce
Według szybkiego szacunku GUS, inflacja w październiku wyniosła 6,8 proc. rdr. W środę Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o podniesieniu o 75 punktów bazowych stopy referencyjnej do 1,25 procent
Źródło: PAP