Zdaniem firmy Deloitte druga fala pandemii COVID-19 może przyczynić się do tego, że wydatki na żywność zwiększą się po raz pierwszy od dziesięcioleci. Firma podkreśla, że łańcuchy dostaw są długie i skomplikowane, a około 30 procent produktów spożywczych zmarnuje się, zanim trafi do konsumenta.
W raporcie "A shock to the food system. Lessons learned from the COVID-19 pandemic" opublikowanym przez firmę doradczą Deloitte w piątek, w Światowym Dniu Żywności podano, że system żywnościowy na świecie wart jest 8 bln dolarów i odpowiada za ok. 10 proc. globalnego PKB.
Konsekwencje drugiej fali jeszcze poważniejsze
W odpowiedzi na wybuch pandemii COVID-19 wiele państw wprowadziło ograniczenia dotyczące swobodnego przepływu towarów, w tym żywności; w 29 krajach nałożono restrykcje na jej wywóz w celu zabezpieczenia lokalnych źródeł zaopatrzenia.
Z raportu wynika, że świat stoi w obliczu potężnego kryzysu, który pogłębia brak równego dostępu do zdrowej i wartościowej żywności. Zdaniem firmy Deloitte rozwiązaniem problemu powinna być globalna współpraca.
- Konsekwencje drugiej fali pandemii mogą być jeszcze poważniejsze, a wydatki na żywność mogą zwiększyć się po raz pierwszy od dziesięcioleci - ocenił partner w Deloitte Michał Tokarski. Dał przykład kryzysu z lat 2006-2010 w USA, gdy wydatki Amerykanów na jedzenie poza domem spadły o 18 proc. Do poziomu sprzed kryzysu wróciły w 2016 r.
- Można więc założyć, że konsumenci jeszcze przez długi czas nie wrócą do dużych spotkań w restauracjach. Straci na tym branża gastronomiczna, a z pewnością stale zyskiwać będzie e-commerce, szczególnie sklepy oferujące dostawę produktów do domu" - ocenił.
Według Julii Patorskiej, partnera w Deloitte, wadą systemu żywnościowego są długie i skomplikowane łańcuchy dostaw. - Szczególnie w czasie pierwszych miesięcy pandemii obserwowaliśmy gwałtowny wzrost popytu na konkretne produkty i tym samym cały system musiał walczyć z ich deficytem - wskazała.
Eksperci zwrócili uwagę, że współczesny system żywnościowy obejmuje wszystkie procesy związane z efektywnym dostarczaniem ludziom żywności, w tym uprawę, zbiory, przetwarzanie, pakowanie, transport, a także utylizację żywności i opakowań.
Marnowanie żywności
Państwa dążą do tego, by wytwarzać i dostarczać tyle produktów, ile konsumenci potrzebują w danym czasie. W rezultacie największe sklepy utrzymują zapasy produktów spożywczych pozwalające zaspokoić zapotrzebowanie konsumentów w okresie czterech do sześciu tygodni, a jeszcze dwie dekady temu zapasy sklepowe mogły posłużyć klientom nawet przez sześć miesięcy.
- Ta zmiana nie oznacza jednak braku strat żywności. Na świecie nadal prawie jedna trzecia produktów przeznaczonych do spożycia ulega zniszczeniu lub marnuje się - podkreślono.
Potrzebę zmiany nawyków żywieniowych, sposobu dystrybucji żywności i ograniczenia marnotrawstwa dostrzegło też m.st. Warszawa. Deloitte wspólnie z Centrum Komunikacji Społecznej Urzędu m.st. Warszawy opracowuje kierunki rozwoju systemu żywnościowego w polityce żywnościowej stolicy do 2030 r.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock