O tym, że Orlen Trading Switzerland może być dla Orlenu źródłem wielu kłopotów, władze koncernu za czasów Daniela Obajtka ostrzegane były wielokrotnie - pisze w poniedziałek Onet. Z informacji serwisu wynika, że wewnętrzne służby bezpieczeństwa płockiego koncernu alarmowały przed współpracą z pochodzącym z Libanu Samerem A., podejrzewanym o kontakty z terrorystyczną organizacją Hezbollah.
Orlen w pierwszej połowie kwietnia br. poinformował o stracie około 1,6 mld zł przez poprzedni zarząd Orlen Trading Switzerland (OTS), czyli szwajcarskiej spółki należącej do Grupy Orlen. Chodzi o zaliczki wypłacone pośrednikom handlu ropą naftową. Najwięcej środków miało trafić do 25-latka z Hongkongu, który kilka lat wcześniej założył własną firmę w Dubaju. Większość dostaw miała być zrealizowana do końca 2023 roku, a pozostałe do końca stycznia 2024 roku. Tak się nie stało.
Onet pisze, że jeszcze przed powołaniem do życia spółki Orlen Trading Switzerland służby bezpieczeństwa Orlenu przewidywały, że to może być jeden wielki przekręt. "Nie można wykluczyć, że projekt ma na celu wyprowadzenie środków z PKN Orlen, a tym samym istnieje wysokie ryzyko defraudacji" - z ustaleń portalu wynika, że taka tajna notatka trafiła za rządów Prawa i Sprawiedliwości do najważniejszych ludzi w państwie.
"Obajtek ani jego polityczni patroni nie kiwnęli palcem" - czytamy w Onecie.
Orlen Trading Switzerland pod lupą
Spółka Orlen Trading Switzerland została założona w sierpniu 2022 roku. Komitet inwestycyjny Orlenu debatował nad jej stworzeniem w maju 2022 roku. Następnie raportem z tego spotkania zajęło się Biuro Kontroli i Bezpieczeństwa (BKiB). To komórka płockiego koncernu powołana do czuwania nad zabezpieczeniem najważniejszych interesów spółki. Jak wskazuje Onet, w biurze pracują w większości byli lub obecni funkcjonariusze specłużb.
Z informacji serwisu wynika, że BKiB nie zostawiło suchej nitki na pomyśle powołania OTS. Jak podano, wśród potencjalnych zagrożeń wskazano na niebezpieczeństwo wykorzystania szwajcarskiej spółki Orlenu do udziału w obrocie ropą pochodzącą z krajów objętych międzynarodowym embargiem, takich jak Iran.
"To dlatego, że na stanowisko prezesa Orlen Trading System miał zostać zatrudniony Samer A., pochodzący z Libanu. Jak twierdzi w wewnętrznych dokumentach BKiB — jest on podejrzewany o kontakty z terrorystyczną i finansowaną przez Iran organizacją Hezbollah, a na dodatek zamieszany w obrót ropą pochodzącą z tego kraju" - pisze Onet.
Kontrolerzy wskazali również na nieproporcjonalnie wysokie wynagrodzenia dla kadry mającej znaleźć zatrudnienie w OTS, ustalane na podstawie średniej zarobków na podobnych stanowiskach w bogatej Szwajcarii. Ponadto Biuro Kontroli i Bezpieczeństwa ostrzegało też przed niewłaściwym zabezpieczeniem spółki przed możliwością oszukania przez nieuczciwych kontrahentów.
Serwis podał, że Biuro Kontroli i Bezpieczeństwa nie rekomendowało w 2022 roku władzom koncernu utworzenia Orlen Trading Switzerland. Spółka jednak powstała.
Pismo ostrzegawcze do najważniejszych polityków
Z informacji Onetu wynika, że już po oficjalnym powstaniu OTS pismo ostrzegawcze trafiło również na biurka najważniejszych osób w państwie: premiera, ministrów i szefów służb specjalnych.
Autorzy pisma jako pomysłodawcę powstania OTS wskazali ówczesnego członka zarządu Orlenu do spraw handlu i logistyki Michała Roga. "O tworzących zarząd spółki Samerze A. piszą jako o 'Libańczyku powiązanym z organizacją Hezbollah, podejrzewanym o udział w omijaniu międzynarodowych sankcji nałożonych na Iran (sprzedaż ropy irańskiej jako pochodzącej z Jemenu)". Jego zastępcę Marcina Otfinowskiego przedstawiają zaś jako "zamieszanego w afery korupcyjne i piramidy finansowe badane przez CBA'" - pisze Onet.
"M. Róg doprowadził do zatrudnienia wymienionych pomimo negatywnych opinii w tym zakresie ze strony służb specjalnych. W ostatnim czasie M. Róg nakazał przeniesienie niektórych operacji z Biura Handlu Międzynarodowego do szwajcarskiej spółki, w której nie ma nadzoru nad kontrahentami. To, że Samer A. łamał wcześniej sankcje USA, niesie podwójne ryzyko dla Grupy Kapitałowej Orlen, bo każde naruszenie sankcji międzynarodowych ma wpływ na cały Orlen" - napisano w liście, cytowanym przez serwis.
Daniel Obajtek komentuje
Onet próbował się skontaktować z Michałem Rogiem. Serwisowi nie udało się jednak zdobyć komentarza byłego wiceprezesa płockiego koncernu. Swoje oświadczenie w tej sprawie przesłał za to Daniel Obajtek.
Były prezes Orlenu przekazał, że "decyzja o powołaniu spółki OTS została podjęta przez cały, 11-osobowy zarząd Orlenu, po przeprowadzeniu szczegółowych analiz oraz według procedury zgodnej z obowiązującym w spółce ładem korporacyjnym". Zapewnił, że w spółce zatrudniani byli wyłącznie "ludzie z doświadczeniem handlowym, a nie ludzie, którzy tolerowali działalność mafii paliwowych".
Wcześniej w rozmowie z serwisem Money, odnosząc się do pytania o notatkę sporządzoną przez ABW, według której Samer A. miał mieć m.in. związki z islamskim ekstremizmem, były prezes Orlenu wskazał, że choć bardzo ceni i szanuje pracowników służb, to "niektórzy ludzie w służbach mogą mieć swoje interesy, swoich mocodawców i nie zawsze trzeba wierzyć we wszystko".
- Dostaliśmy więc tę notatkę, potraktowaliśmy ją poważnie i uruchomiliśmy po kolei wszystkie procedury. Nie mogliśmy zero-jedynkowo traktować wszystkiego, co piszą służby, bo to nie było tak, że kategorycznie na coś są dowody, tylko to są takie miękkie wpisy. (...). I wtedy, po tej notatce, zażądałem wyjaśnień. I okazało się, że to, co napisano w notatce, nie było do końca prawdą - zaznaczył Obajtek.
Były szef płockiego koncernu zapewniał przy tym, że o zatrudnieniu Samera A. na stanowisko prezesa OTS "zdecydowały względy merytoryczne".
Z nieoficjalnych informacji reporterki "Faktów" TVN Arlety Zalewskiej wynika, że Obajtek ma startować jako "jedynka" z podkarpackiej listy wyborczej Prawa i Sprawiedliwości do Parlamentu Europejskiego.
Źródło: Onet, tvn24.pl