Pod koniec sierpnia br. informowaliśmy, że w pierwszej połowie tego roku osoby zatrudnione w spółce Centralny Port Komunikacyjny otrzymały blisko 12 mln złotych. Tak wynikało z odpowiedzi Ministerstwa Infrastruktury na interpelację poselską. Spółka na koniec czerwca zatrudniała 176 osób.
"Na dzień 30 czerwca 2020 r. spółka CPK zatrudniała 176 pracowników. W czerwcu 2020 r. prace na podstawie umów – zleceń i umów o dzieło wykonywało 7 osób" - wskazał wiceminister Andrzej Bittel, który z upoważnienia ministra infrastruktury odpowiedział na interpelację.
W efekcie tylko w pierwszej połowie roku pracownicy - osoby zatrudnione na umowach o pracę - zarobiły ponad 11 milionów 917 tysięcy złotych. Osoby świadczące pracę na podstawie innych umów otrzymały zaś ponad 198 tysięcy złotych.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE >>>
Potrzebni eksperci
Do danych podanych przez Ministerstwo Infrastruktury odniosła się sama spółka. "W związku z postępami w planowaniu i realizacji inwestycji lotniskowych i kolejowych rzeczywiście zwiększyliśmy zatrudnienie. Nie da się zaplanować, zaprojektować i wybudować portu przesiadkowego i sieci prawie 1800 km nowych linii kolejowych, nie zatrudniając ekspertów, inżynierów, informatyków, prawników itd." - podkreśliło CPK w stanowisku przesłanym TVN24 Biznes.
"Na koniec czerwca br. w porównaniu z grudniem ub. roku liczba pracowników wzrosła, co jest w pełni zrozumiałe w sytuacji planowania wielkich inwestycji, ale średnie wynagrodzenie w spółce CPK spadło" - zaznaczyła spółka.
Wzrost zatrudnienia
Jak poinformował w sobotę Onet, liczba osób zatrudnionych w CPK na umowę o pracę wynosi 258 (stan na 30 listopada). To 2,5 krotny wzrost w porównaniu z rokiem 2019, kiedy spółka zatrudniała 99 osób.
"Wraz z kolejnymi przyjmowanymi do pracy ludźmi rosną wydatki na wynagrodzenia w tej państwowej firmie. W zeszłym roku CPK wydała na ten cel 12,2 mln zł. Do grudnia 2020 roku już ponad 27 milionów. Wliczając w to także koszty związane z wypłatami dla osób na umowach cywilno-prawnych (ponad 2,7 miliona zł) wychodzi kwota prawie 30 milionów złotych" - czytamy na portalu.
Od grudnia ubiegłego roku prezesem zarządu spółki CPK jest Mikołaj Wild, były wiceminister infrastruktury i były pełnomocnik rządu do spraw Centralnego Portu Komunikacyjnego. W rozmowie z Onetem tłumaczy, że wzrost zatrudnienia był konieczny.
- Nie jest możliwe, żeby zaplanować, zaprojektować, wybudować port lotniczy i sieć prawie 1800 km nowych linii kolejowych, nie zatrudniając ekspertów, projektantów, inżynierów, informatyków, prawników, czyli ekspertów w swoich branżach – podkreślił Wild.
Powiedział również, że spółka zatrudnia "wręcz za mało ludzi".
Centralny Port Komunikacyjny
Spółka Centralny Port Komunikacyjny powstała w 2018 roku, by przygotować i zrealizować budowę nowego lotniska centralnego dla Polski i inwestycji towarzyszących, w tym nowej sieci linii kolejowych, dróg ekspresowych, autostrad i pozostałej infrastruktury przesyłowej.
Centralny Port Komunikacyjny - według rządu - ma być najważniejszą polską inwestycją infrastrukturalną - węzłem przesiadkowym, który zintegruje transport lotniczy, kolejowy i drogowy. Ma powstać 37 kilometrów na zachód od Warszawy, na około trzech tysiącach hektarów. CPK w pierwszym etapie będzie mógł obsługiwać 45 milionów pasażerów rocznie, a docelowo około 100 milionów.
Według wcześniejszych deklaracji łączne koszty budowy CPK szacowane są na 35 miliardów złotych, w tym 16-19 miliardów złotych na realizację części lotniskowej, 8-9 miliardów złotych – kolejowej i 7 miliardów złotych – drogowej.
Zgodnie z zapowiedziami, sam port powinien być zbudowany do końca 2027 roku.
Unieważnione postępowanie
Przed kilkoma dniami spółka CPK unieważniła postępowanie na wykonawcę master planu. "Powodem tej decyzji był fakt, że w postępowaniu nie zostały złożone oferty spełniające kryteria" - poinformował Konrad Majszyk, rzecznik prasowy spółki. Oferty w postępowaniu na wykonawcę master planu złożyły trzy konsorcja.
"To postępowanie to jeden z kamieni milowych potrzebnej Polsce inwestycji, jaką jest CPK" - mówił, cytowany w komunikacie, Marcin Horała, wiceminister infrastruktury i pełnomocnik rządu do spraw CPK.
Jak wyjaśniano, elementami master planu będą szczegółowa lokalizacja lotniska i koncepcja etapowania jego budowy. W skład opracowania wejdą też m.in: prognozy ruchu lotniczego (z uwzględnieniem wpływu na rynek lotniczy pandemii COVID-19), a także analizy przepustowości planowanej infrastruktury lotniskowej.
"Inwestycja widmo"
Posłowie KO Maciej Lasek i Paweł Poncyljusz w październiku odwiedzili warszawską siedzibę Centralnego Portu Komunikacyjnego. "Mamy do czynienia z inwestycją widmo" - ocenił Poncyliusz. Z kolei Lasek mówił o "najdroższym pilnowaniu łąki nie tylko w Polsce, ale i w Europie". Zwrócił uwagę, że w CPK nic się nie będzie działo jeszcze przez trzy lata, ponieważ dopiero wtedy mają się zacząć pierwsze prace budowlane na terenie lotniska.
Autorka/Autor: ToL
Źródło: TVN24 Biznes, Onet
Źródło zdjęcia głównego: TVN24