Z 600 mln zł zgromadzonych w Funduszu Wsparcia Kredytobiorców wypłacono jak dotąd tylko 6,6 mln zł. Z kredytobiorcami hipotecznymi w najtrudniejszej sytuacji finansowej banki zawarły zaledwie 293 umowy - poinformował Bank Gospodarstwa Krajowego.
Pomoc kredytobiorcom w najtrudniejszej sytuacji, którzy zaciągnęli kredyt mieszkaniowy, odbywa się na podstawie ustawy z października 2015 r. Banki, mające w swoich portfelach kredyty hipoteczne, wpłacają na Fundusz Wsparcia Kredytobiorców (FWK). Pieniądze służą jako zwrotna pomoc osobom mającym problem z obsługą kredytów mieszkaniowych.
Spłata kredytów
Komisja Nadzoru Finansowego rozesłała ostatnio do banków ankietę, zawierającą pytania o wpłaty na FWK. Z przedstawionych we wtorek jej wyników można się dowiedzieć, że składka na Fundusz w zdecydowanej większości została pokryta przez banki komercyjne.
"Łącznie 26 banków komercyjnych zapłaciło 587 mln zł, co stanowiło ok. 98 proc. całego funduszu" - poinformowała KNF. 316,8 mln zł (53 proc.) zapłaciły banki z zagranicznym inwestorem strategicznym, a 283,2 mln zł (47 proc.) banki z krajowym inwestorem strategicznym. Wysokość opłaty uzależniona była od kwoty nieobsługiwanych terminowo kredytów mieszkaniowych znajdujących się w portfelu danego banku.
Pomoc frankowiczom
Banki w większości podkreślały, że obecnie popularność tego rozwiązania wśród klientów jest niska - zaznacza KNF. Zwracał na to uwagę także Przemysław Bryksa z Kancelarii Prezydenta, który koordynuje prace nad prezydenckim projektem ustawy frankowej. Ustawa o funduszu wsparcia jest jedyną jak dotąd uchwaloną ustawą, która stwarza możliwość pomocy dla posiadaczy walutowych kredytów hipotecznych. Uchwalona została ostatecznie w październiku 2015 roku, pod sam koniec poprzedniej kadencji Sejmu. Adresowana jest do wszystkich kredytobiorców, zarówno złotowych, jak i walutowych. W myśl ustawy kredytobiorcy w trudnej sytuacji mogą otrzymywać pomoc do 1,5 tys. zł, maksymalnie przez 18 miesięcy.
Do pomocy uprawnione są osoby, które straciły pracę, są zadłużone oraz te, w przypadku których wysokość raty przekracza 60 proc. dochodów ich gospodarstwa domowego. Z ustawy mogą skorzystać kredytobiorcy spełniający warunki "otrzymania świadczeń pieniężnych z pomocy społecznej". Pomoc dla kredytobiorców nie jest oprocentowana, zwrot ma następować po dwóch latach i może zostać rozłożony na osiem lat. Przy Banku Gospodarstwa Krajowego powstał Fundusz Wsparcia Kredytobiorców o wartości 600 mln zł, sfinansowany przez banki, przede wszystkim te dysponujące kredytami najbardziej zagrożonymi, których opóźnienie przekracza 90 dni.
Fundusz Wsparcia
Przy BGK powstała też Rada Funduszu Wsparcia, która szczegółowo rozpatruje wnioski kredytobiorców. Podejmuje ona też decyzje o umorzeniu zobowiązania. W razie potrzeby banki mogą dołożyć do funduszu jeszcze 300 mln zł, ale już proporcjonalnie do liczby ich klientów, którzy skorzystali z ustawy. O wsparcie można występować do 31 grudnia 2018 r.
Z "Raportu o sytuacji banków w 2015 roku" wynika, że na koniec 2015 r. w portfelach banków komercyjnych było 35,6 tys. kredytów zagrożonych (wobec 37,7 tys. na koniec 2014 r.), z czego 19,5 tys. stanowiły kredyty złotowe a 16,0 tys. kredyty walutowe. Jednocześnie zagrożone kredyty na koniec 2015 roku stanowiły 2,8 proc. wszystkich kredytów hipotecznych i obejmowały kwotę 10,8 mld zł.
Prof. Modzelewski krytykuje KNF. "Jedyną rzeczą, którą trzeba z tą instytucją zrobić, to ją zlikwidować"
Autor: PMB//ms / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock