Już wkrótce bankomaty będą lepiej zabezpieczone. Specjalny system ma barwić banknoty w przypadku próby ich kradzieży. Nowy wymóg to spore koszty, który muszą ponieść ich właściciele. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" w TVN24.
Za miesiąc 40 procent wszystkich urządzeń będzie musiało mieć system neutralizacji banknotów. - Jest nazwany systemem barwienia banknotów, bo działa w ten sposób, że ingerencja do urządzenia powoduje to, że ten system się uaktywnia. Z automatu plami wszystkie banknoty, zabarwia banknoty farbą - wyjaśnia Adam Matyaszek, wiceprezes zarządu IT Card, bankomaty Planet Cash.
Bankomaty i nowy wymóg
Nowe rozwiązanie to wymóg przepisów Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, a poplamione banknoty wyglądają tak:
- Rozporządzenie mówi o tym, że systemy barwiące powinny być zainstalowane w najbardziej zagrożonych bankomatach i każdy posiadacz bankomatu sam musi ustalić, w jaki sposób określić, które bankomaty są bardziej, a które mniej narażone na ataki - tłumaczy Krzysztof Kołodziejczyk z Polskiej Organizacji Firm Obsługi Gotówki.
Dla właścicieli bankomatów zamontowanie systemu to duża inwestycja. W przypadku jednego urządzenia to koszt mniej więcej 20 tysięcy złotych. Sam bankomat jest wart około 40 tysięcy.
- Trudno powiedzieć w ogóle o tym, że biznes bankomatowy jest rentowny - ocenia Matyaszek.
Bankomaty w Polsce
W Polsce działają obecnie 21 434 bankomaty. W ostatnich miesiącach przybyły 124 urządzenia. Ale porównując najnowsze dane z tymi sprzed sześciu lat, widać wyraźną tendencję spadkową - w 2017 roku było ich 23 759.
- Międzynarodowe organizacje płatnicze, które odpowiadają za wysokość prowizji, którą posiadacz bankomatu otrzymuje za każdą naszą wypłatę, od lat nie chcą się zgodzić na urealnienie tych stawek i one są w niezmienionym stanie od ponad 10 lat - mówi Kołodziejczyk.
Drogie koszty inwestycji w bankomaty
IT Card, druga pod względem liczby bankomatów firma w Polsce, jest właścicielem prawie 4,5 tysiąca maszyn. Będzie musiała zainwestować 25 milionów złotych.
- Wiadomo, że koszty instalacji każdego bankomatu wzrosną, w związku z tym na pewno zmniejszy się liczba instalowanych nowych urządzeń. Będą bardziej restrykcyjne parametry do tego, aby dobierać miejsca do tego, gdzie te bankomaty będą instalowane. No i oczywiście tutaj największym dylematem będą właśnie te małe miejscowości, gdzie tych transakcji jest po prostu mniej - wskazuje Matyaszek.
Gotówka w portfelach w cenie
Problemy mogą mieć też banki spółdzielcze, a Polacy ostatnio znów chcą mieć gotówkę w portfelach. W pierwszym kwartale z bankomatów wypłacili prawie 148 miliardów złotych.
- Czy ja płacę gotówką? Tak. Dlaczego? Dlatego, że ja lubię mieć pieniądze w ręku, a nie gdzieś tam w bankach, nie wiadomo gdzie, jeszcze ruskie zabiorą - mówi pani Anna, mieszkanka Białegostoku.
- Z punktu widzenia bezpieczeństwa, czyli budowania rezerw, czyli posiadania pieniędzy na ostatnią godzinę, czy w sytuacji trudnej, również zwiększyły się te zasoby domowe, czyli gotówka, którą mamy pod poduszką, gdzieś tam w sypialni - podkreśla ekonomista Marek Zuber.
MSWiA zdecydowało o wprowadzeniu dodatkowych systemów bezpieczeństwa po fali kradzieży i ataków na bankomaty. W uzasadnieniu do projektu przepisów, które przyjmowano dwa lata temu, przytoczono dane za 2018 rok. Wtedy było 108 takich przestępstw, rok później - 130.
- Z danych, które udało mi się jakiś czas temu wydobyć, to są dane z 2020 roku, prób włamań do bankomatu było 57, z czego 7 udanych. Czyli mamy taką skalę, że tych włamań jest niedużo i to jest też trend spadkowy - mówi dziennikarz ekonomiczny Maciej Bednarek, "Subiektywnie o finansach".
Ale to może się zmienić w każdej chwili. W Niemczech ataków na bankomaty w ubiegłym roku było aż pół tysiąca. To gigantyczny wzrost.
- Jest to ogromny problem na tamtym rynku - podkreśla Kołodziejczyk.
Nowy system w Europie zyskuje popularność, bo koniec końców chodzi przecież o to, aby brudne pieniądze były dla przestępców bezużyteczne.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock