Emerytura w wieku 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn - to propozycja prezydenta Andrzeja Dudy, który zapowiedział dziś złożenie w Sejmie projektu ustawy w tej sprawie. Prezydent wyraził nadzieję, że ustawa zostanie przyjęta jeszcze przez obecny Sejm. Dodał, że jeśli tak się nie stanie, zamierza ponownie złożyć projekt w kolejnej kadencji.
- W czasie kampanii podejmowałem zobowiązani wobec wyborców. Wielokrotnie słyszałem o potrzebie obniżenie wieku emerytalnego. Zobowiązałem się, zawarłem umowę ze społeczeństwem, że wiek emerytalny zostanie obniżony - podkreślił prezydent.
Także w przyszłej kadencji
Prezydent Duda podkreślił, że projekt realizuje jego zobowiązanie wyborcze. Zobowiązanie "nie tylko wobec swoich wyborców, ale też wobec tych, którzy na niego nie głosowali". - Wierzę w to, że dziś jest krok w kierunku naprawy Polski. Aby stała się lepsza dla tych. którzy chcą tu pracować i realizować się życiowo - powiedział prezydent. - Nadszedł czas, by ludzie, którzy zostali wybrani w wyborach, realizowali swoje zobowiązania. To mam nadzieję początek zmian w Rzeczypospolitej. Ustawa przywraca wiek 60 lat dla kobiet, 65 dla mężczyzn - dodał Duda. Podkreślił, że ustawa "daje prawo do emerytury, jeśli ktoś osiągnie wiek emerytalny". - Tzn. że jeżeli ktoś osiągnie wiek emerytalny i chce zacząć pobierać emeryturę, to może to zrobić. Ale może też - jeżeli ma taką wolę, jeżeli czuje w sobie siłę i ma takie możliwości, pracować dalej, po to, żeby mieć wyższą emeryturę, żeby się nadal realizować zawodowo. Jeżeli będzie miał inne życiowe plany, jeżeli się chce zająć wnukami, czy też w zupełnie inny sposób prowadzić swoje życie, w sposób pozazawodowy, może zacząć pobierać emeryturę. To będzie jego swobodna decyzja - powiedział prezydent. - Mam nadzieję, że ta ustawa zostanie uchwalona jeszcze w tej kadencji Sejmu. Koalicja rządząca pokazała, że potrafi uchwalać ustawy szybko. Jeśli tego nie zrobi, ja się ze swojego zobowiązania nie wycofuję, projekt zostanie złożony w następnej kadencji - podsumował Duda.
W projekcie nie ma odniesienia do okresów składkowych, wymaganych do uzyskania emerytury.
Od przyszłego roku
W projekcie ustawy, do którego dotarły Fakty TVN zapisano, że zmiany miałyby wejść w życie już 1 stycznia 2016 r.
Łączny koszt zmian dla sektora finansów publicznych wprowadzonych projektowaną ustawą miałby wynieść za lata 2016-2019 około 40 mld zł - wynika z projektu.
- Jeżeli chodzi o źródła finansowania, to w pierwszej kolejności należy wziąć pod uwagę, że przejście na emeryturę jest pewnym uprawnieniem, te osoby, które będą chciały pracować, w dalszym ciągu będą mogły pracować odprowadzając składki - zaznaczyła w rozmowie z dziennikarzami prezydencka minister Anna Surówka-Pasek. Jak mówiła, zgodnie z ekonomicznymi założeniami w czasie, gdy jest wysokie bezrobocie, powinno się raczej dążyć do obniżenia wieku emerytalnego, żeby zachęcić osoby, które ten wiek osiągnęły, do przechodzenia na emeryturę i tym samym aktywizować tworzenie nowych miejsc pracy, aktywizować młodych ludzi.
Ustawa i protest
Ustawa uchwalona w 2012 roku podwyższyła wiek emerytalny do 67 lat i wprowadziła stopniowe zrównanie go dla kobiet i mężczyzn. Posłowie PiS, a także związkowcy z "S" i OPZZ zaskarżyli ustawę do Trybunału Konstytucyjnego. W maju 2014 roku TK uznał jednak, że jest ona zgodna z ustawą zasadniczą. Wycofanie się z tej reformy wpisał do swojego programu prezydenckiego Andrzej Duda. Pytanie, czy Polacy są "za obniżeniem wieku emerytalnego i powiązaniem uprawnień emerytalnych ze stażem pracy", było jednym z trzech pytań, na które mieli oni odpowiadać w referendum 25 października. Do referendum nie doszło, bo Senat odrzucił wniosek Dudy w tej sprawie.
Autor: mn//bgr / Źródło: tvn24bis.pl, Fakty TVN, PAP