Na wakacje z biurami podróży wyjechało kilkanaście procent turystów więcej niż w ubiegłym roku, choć ich koszt wzrósł o ponad 20 procent - wynika z analizy Travelplanet.pl. Tegoroczny lipcowy wypoczynek to koszt niespełna 3300 złotych od osoby. Największy wzrost kosztów wyjazdów dotyczy wakacji w Polsce. Ponad jedna trzecia turystów wybiera ten sam kierunek na wypoczynek.
Travelplanet.pl przeanalizował statystyki rezerwacyjne dotyczące wyjazdów klientów biur podróży, zrealizowanych w lipcu. Travelplanet.pl to jeden z trzech, obok Wakacje.pl i Fly.pl, największych multiagentów turystycznych działających na polskim rynku.
Wakacje w Polsce podrożały najmocniej
Jak wynika z analizy, największy wzrost kosztów wypoczynku odnotowano w przypadku wakacji w Polsce - aż o 46 proc., do 1471 zł za osobę. "Polska to wciąż nominalnie najtańszy kierunek – na wakacje klienci biur podróży średnio wydawali niecałe 1500 zł, jednak należy pamiętać, że do kosztów pobytu trzeba jeszcze doliczyć koszty dojazdu i ewentualnych parkingów" - czytamy.
Przypomniano również, że średni koszt wypoczynku w kraju obejmuje pobyty 6-dniowe i krótsze. "Ze względu bowiem na dojazd własny, krótsze pobyty to proporcjonalne redukowanie kosztów wypoczynku – a w tym sezonie to jeden z najpopularniejszych sposobów na utrzymanie wakacyjnego budżetu w założonych ramach" - podkreślono.
Eksperci zwrócili uwagę, że inaczej sprawa ma się, gdy na wakacje lecimy samolotem, a koszty transportu to poważny udział w ogólnej cenie imprezy. "Wówczas skracanie pobytu nie jest optymalnym sposobem na oszczędności na wakacjach. A klienci biur podróży na zagraniczne wakacje w około 95 proc. przypadków docierają samolotami i w około 70 proc. spędzają na nich 7-8 dni" - czytamy.
Turcja powiększyła przewagę nad Grecją
Z analizy wynika, że w lipcu liderem, jeśli chodzi o zagraniczne kierunki, była Turcja. Na wypoczynek w tym kraju zdecydowało się 35,4 proc. wszystkich klientów biur podróży. Przedstawiciele Travelplanet.pl podkreślili, że nie jest to zaskoczenie, bo ten kraj od kilku sezonów cieszy się największym zainteresowaniem klientów biur podróży. "Dodatkowo w tym sezonie na polski rynek weszli nowi touroperatorzy, mający w swej ofercie przede wszystkim Turcję w cenach, które niektórzy dotychczasowi gracze określali jako dumpingowe" - zwrócono uwagę.
Turcja zwiększyła przewagę nad drugą Grecją, której - jak wskazano - "nie przysłużyła się kryzysowa sytuacja związana z pożarami na Rodos". "Wprawdzie odwołań rezerwacji na Rodos w ostatnim tygodniu lipca, co umożliwiły klientom biura podrózy, nie było dużo, to jednak ci, którzy zdecydowali się to zrobić, zamieniali swe greckie wakacje na Turcję lub Bułgarię" - podano. Grecja może się pochwalić 20,3-proc. udziałem w rynku.
Bułgaria straciła nieco na popularności (spadek z 10,7 do 8,2 proc.) i w porównaniu do poprzedniego roku spadła z trzeciego na czwarte miejsce. Co ciekawe, lipcowy wypoczynek w Bułgarii był najtańszy spośród krajów, które znalazły się w pierwszej dziesiątce najpopularniejszych kierunków. Było to bowiem 2431 zł za osobę.
Na najniższym stopniu podium znalazł się Egipt, choć nieznacznie stracił udział w rynku - z 9,6 do 9,3 proc. Pierwszą piątkę uzupełniła Hiszpania z udziałem w rynku na poziomie 5,8 proc.
"Do tzw. wielkiej piątki nie dołączyła za to Tunezja, chociaż ona swój udział w rynku zdecydowanie poprawiła (wzrost z 4,2 do 5,4 proc.). Ten kierunek jednak zdrożał w porównaniu do lipca 2022 wśród kierunków zagranicznych, bo aż o 34 proc." - podkreślili autorzy analizy. Tegoroczny lipcowy wypoczynek w Tunezji to koszt 3139 zł od osoby.
Ponadto zwrócono uwagę, że mocno na popularności straciła Chorwacja, która podrożała niemal w takim stopniu jak Tunezja i wypadła z pierwszej dziesiątki. Choć Chorwacja to drugi, po Bułgarii, najtańszy kierunek - średnio 2491 zł za osobę.
"Ale warto mieć na uwadze, że do Chorwacji duży odsetek klientów wyjeżdża własnym transportem. Jak się wydaje, poważny spadek wakacji polskich turystów w Chorwacji (z 1,7 proc. ogólnego udziału w rynku do 1 proc.) to konsekwencja informacji zarówno w mediach jak i 'paragonów grozy' w mediach społecznościowych o dużych podwyżkach cen w tym kraju po wprowadzeniu euro" - ocenili autorzy raportu.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock