Katastrofa ekologiczna w Odrze dotknęła nie tylko polskie firmy z branży turystycznej. Skutki wymierania ryb w rzece odczuwają również przedsiębiorstwa w Meklemburgii-Pomorzu Przednim - na północnym wschodzie Niemiec.
- Sezon zakończył się nagle - powiedziała w czwartek agencji dpa Elke Schmidt, pracowniczka kempingu w gminie Grambin nad Zalewem Szczecińskim. Połowa rezerwacji nie została zrealizowana.
"Dzwoni do nas mniej osób"
Dirk Klein z hotelu Haffhus położonego w pobliskiej miejscowości Ueckermuende wypowiada się podobnie. - Dzwoni do nas mniej osób - powiedział. Osoby, które pytały o terminy, często pytały też o możliwość kąpieli i zasady anulowania rezerwacji. Na odwołanie pobytu zdecydowało się też wielu klientów.
Według stowarzyszenia turystycznego Seenland Oder-Spree mniej urlopowiczów jest również w regionach Brandenburgii bezpośrednio dotkniętych katastrofą.
Do tej pory w Meklemburgii-Pomorzu Przednim nie zauważono martwych ryb ani nie stwierdzono nietypowych wartości pomiarowych w związku z katastrofą ekologiczną na Odrze. Na wszelki wypadek władze odradzają jednak kąpanie się, wędkowanie, łowienie ryb i czerpanie wody z Zalewu Szczecińskiego.
Czytaj także: "To również wielka tragedia dla przedsiębiorców" >>>
"Straty liczone są w dziesiątkach tysięcy złotych"
Prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie Hanna Mojsiuk stwierdziła w TVN24, że sytuacja dotycząca Odry "oprócz wielkiej katastrofy ekologicznej, związanej z ofiarami w świecie zwierząt, jest również wielką tragedią dla przedsiębiorców".
- Jako Północna Izba Gospodarcza będziemy zarówno do władz centralnych, jak i samorządowych, kierować apele, dlatego że to jest najpilniejsza pomoc. Te osoby zostały po prostu odcięte od możliwości zarobkowania - wskazała Mojsiuk. Dodała, że "klienci zniknęli, a straty liczone są w dziesiątkach tysięcy złotych".
Katastrofa ekologiczna w Odrze
Tony śniętych ryb znajdowane są w Odrze od wielu dni na odcinku kilkuset kilometrów. Umierają też inne zwierzęta. Pierwsze sygnały o katastrofie ekologicznej pojawiły się pod koniec lipca, jednak jej przyczyna nie jest potwierdzona.
Instytut Rybactwa Śródlądowego znalazł w próbkach wody z Odry rzadkie mikroorganizmy, tzw. złote algi, których zakwit może spowodować pojawienie się toksyn, zabójczych dla ryb i małży - poinformowała w czwartek minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.
- Prowadzimy teraz badania w kierunku toksyn wytwarzanych przez algi. Na pewno wiadomo, że te toksyny nie są groźne dla człowieka, ale zabijają ryby i małże. Będziemy potwierdzać ich obecność w rybach i małżach - dodała minister Moskwa. - Badamy też pierwotną przyczynę zakwitu, która może być różna i okoliczności pojawienia się zakwitu. Na pewno mogły się do niego przyczynić uwarunkowania meteorologiczne, czyli susza i niski poziom wody - dodała.
Źródło: PAP, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Marcin Bielecki