W zeszłym miesiącu Andaluzję odwiedziło o ponad pięć procent turystów mniej w stosunku do lipca 2023 roku. To największy spadek od 20 lat, wyłączając okres pandemii. Przedstawiciele branży turystycznej wskazują możliwe powody, ale zachowują optymizm. Jednocześnie w wielu miejscach w Hiszpanii trwają protesty przeciwko nadmiernej turystyce.
Liczba turystów odwiedzających Andaluzję - najludniejszą wspólnotę autonomiczną Hiszpanii - w lipcu spadła o 5,2 proc. w porównaniu z rokiem 2023 - wynika z danych opublikowanych w piątek przez Narodowy Instytut Statystyczny (INE) w Madrycie. To największy spadek od 20 lat, wyłączając okres pandemii.
Znaczący spadek liczby turystów odnotowano w prowincji Kadyks (na poziomie 10 proc.), Kordoba (9 proc.), Malaga (6 proc.) i Huelva (4 proc.). Więcej turystów niż rok wcześniej pojawiło się natomiast w prowincji Sewilla (wzrost o nieco ponad 1 proc.) i Jaén (5 proc.).
Mniej turystów w Andaluzji - powody
Zdaniem prezesa Federacji Hoteli i Gastronomii Andaluzji Javiera Frutosa, za spadek liczby turystów odpowiada przede wszystkim piłkarskie Euro 2024. - Wielu zdecydowało się na podróż do Niemiec, co ograniczyło ruch turystyczny na wybrzeżu Andaluzji - ocenił Frutosa, cytowany przez portal gazety "The Olive Press". Przedstawiciele branży turystycznej wśród możliwych powodów mniejszego zainteresowania Andaluzją wymieniają również między innymi rosnące ceny oraz fale upałów.
Sektor turystyczny liczy na rekordowy rok
Chociaż w lipcu w Andaluzji było mniej turystów niż przed rokiem, branża turystyczna zachowuje optymizm, wierząc, że sprawdzą się prognozy mówiące o rekordowych wynikach w skali roku. Hiszpański sektor turystyczny spodziewa się liczby 95 mln odwiedzających w tym roku, nawet pomimo protestów związanych z masową turystyką - przekazał dziennik "El Pais" w zeszłym tygodniu. Dotychczas rekordowy pod tym względem był 2023 rok, kiedy Hiszpanię odwiedziło ponad 85 mln turystów. W tym roku liczba ta ma być o 10 proc. większa - wynika z prognoz Światowej Organizacji Turystyki (UNWTO) z siedzibą w Madrycie.
Protesty w związku z napływem turystów
"Nie wszyscy turyści zostaną powitani z otwartymi ramionami" - zaznaczył "El Pais". "Hiszpania, jedna z największych potęg turystycznych na świecie, doświadczyła w tym roku nasilenia protestów przeciwko masowej turystyce" - dodała gazeta.
ZOBACZ TEŻ: "Nie ma chleba, będziemy jeść turystów"
Protesty przeciwko masowemu napływowi odwiedzających miały miejsce m.in. na Wyspach Kanaryjskich, w Maladze czy Barcelonie. Z kolei aktywiści na rzecz ograniczenia masowej turystyki w Sewilli domagają się od władz moratorium na wydawanie nowych licencji na mieszkania do użytku turystycznego (hiszp. viviendas de uso turistico, VUT).
Turystyka w Hiszpanii
Sektor turystyczny odpowiada za ponad 10 proc. PKB Hiszpanii. Światowa Rada ds. Podróży i Turystyki (WTTC) szacuje, że udział sektora w rozwoju hiszpańskiej gospodarki będzie rósł - w 2034 roku może odpowiadać za 17 proc. PKB.
ZOBACZ TEŻ: Barcelona wypowiada wojnę graffiti
Źródło: ENEX, The Olive Press, elcorreoweb.es, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock