Najbardziej wyczekiwana premiera wśród gier na smartfony okazała się wielkim sukcesem. Dzięki Pokemon Go kurs akcji Nintendo wręcz wystrzelił.
Tuż po premierze nowej gry cena akcji Nintendo na giełdzie w Tokio podskoczyła o 10 proc. To najlepszy wynik od dwóch miesięcy, a wiele wskazuje na to, że spółka będzie mogła liczyć na kolejne zyski.
Zainteresowanie Pokemon Go jest ogromne, zarówno wśród młodzieży, jak i starszych użytkowników, którzy pamiętają Pokemony ze słynnej gry na konsole i kreskówki. Aplikacja jest obecnie dostępna w USA, Australii i Nowej Zelandii, ale już wkrótce będą z niej mogli korzystać mieszkańcy Europy.
Nintendo zapowiedziała, że do marca przyszłego roku zamierza wydać kolejne cztery gry na urządzenia mobilne. Szacuje się, że może to zwiększyć zysk operacyjny spółki aż o jedną trzecią, do poziomu 450 mln dolarów. Ponadto, firma zapowiada wypuszczenie na rynek nowej konsoli wiosną 2017 roku.
Gdzie mój Pokemon?
Pokemon Go wykorzystuje tzw. rzeczywistość rozszerzoną (ang. augumented reality). Gdy gramy w grę, na ekranie smartfona wyświetlany jest obraz z jego kamery, ale wzbogacony o wirtualne elementy. Dzięki temu Pokemony możemy łapać w okolicy naszego domu, w parku, w lesie. Twórcy przekonują, że taka forma zachęci graczy do spacerów i odkrywania nieznanych miejsc.
Nowa gra nie jest pierwszym, przeznaczonym na smartfony programem od Nintendo. W marcu tego roku twórcy kultowego Game Boya zadebiutowali grą Miitomo. Nie spotkała się jednak z dużym zainteresowaniem.
To koniec koszmaru rozbitych wyświetlaczy? Nadchodzi niezniszczalny smartfon:
Autor: pmb//bgr / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock