Ostatni samochód zjechał w piątek z taśmy produkcyjnej w fabryce Opla w Bochum. Zatrudniające 3 tys. ludzi zakłady po 52 latach kończą produkcję w ramach restrukturyzacji i przez nadwyżkę produkcji. "To koniec pewnej epoki" - pisze agencja dpa.
Ostatni wyprodukowany w Bochum Opel Zafira nie zostanie sprzedany, tylko przekazany na cele społeczne.
Zostanie magazyn
Na terenie zakładów czynny pozostanie jedynie magazyn części zamiennych Opla, zatrudniający 700 osób. Władze kraju związkowego Nadrenia Północna-Westfalia planują ulokować tam w najbliższych latach nowe zakłady produkcyjne.
Większość z ok. 3 tys. pracowników bochumskich zakładów przejdzie na maksymalnie dwa lata do tzw. spółki transferowej, która ma im pomóc w znalezieniu nowej pracy.
Zamknięcie fabryki to ciężki cios dla regionu - pisze dpa. Bezrobocie w Bochum wynosi obecnie 9,4 proc. i wzrośnie, ponieważ około połowy załogi zakładów mieszka w tym mieście. W 2013 roku stopa bezrobocia w Niemczech wyniosła 6,9 proc., a w tym roku ma wynieść 6,7 proc.
W 2008 roku swoje zakłady w Bochum, zatrudniające 2,3 tys. pracowników, zamknął producent telefonów komórkowych Nokia.
Krok GM
Opel należy do amerykańskiego koncernu motoryzacyjnego General Motors (GM), który podjął rozległe działania na rzecz przywrócenia swej rentowności. GM chce, by przynoszący straty Opel zaczął wychodzić na zero w 2015 r.
W ramach porozumienia zawartego ze związkami zawodowymi amerykański koncern zagwarantował, że do 2018 roku załogom w pozostałych trzech zakładach Opla w Niemczech nie grożą zwolnienia.
Autor: mn / Źródło: PAP