Telefony, laptopy, tablety, smartwatche mogą wkrótce stać się znacznie droższe w USA. Wszystko przez amerykańskie cła nałożone na towary importowane z Chin. W przypadku najnowszego iPhone'a podwyżka może sięgnąć nawet 67 procent, co oznacza wzrost urządzenia o 800 dolarów.
Zdaniem ekspertów, z którymi rozmawiała stacja CNN, ceny iPhone'ów mogą wzrosnąć już za kilka tygodni lub miesięcy. Apple, podobnie jak wiele innych firm technologicznych w dużej mierze opiera swoją produkcję na Chinach, które teraz muszą zmierzyć się z amerykańskimi cłami wynoszącymi 145 procent. To oznacza, że produkty i komponenty sprowadzane z Państwa Środka będą droższe.
W krótkim terminie Apple i jego partnerzy będą musieli ostrożnie zarządzać zapasami iPhone'ów, które znajdują się obecnie w USA. Jeśli jednak taryfy Trumpa utrzymają się dłużej, koncern Apple może być zmuszony do zmiany sposobu, w jaki pozyskuje komponenty, produkuje urządzenia, a nawet wprowadza na rynek nowe modele. W przeszłości, za pierwszej kadencji Trumpa, Apple otrzymało zwolnienia z ceł na niektóre produkty, ale na razie nie ma informacji, czy tym razem będzie podobnie.
- Myślę, że Apple czeka trudny okres. To będzie oznaczać podwyżki cen - powiedział Jack Leathem, analityk firmy badawczej Canalys, która zajmuje się rynkiem smartfonów, cytowany przez portal stacji CNN.
Ceny iPhone'ów w górę
Ponieważ aż 90 proc. produkcji i montażu iPhone'ów odbywa się w Chinach (według szacunków Wedbush Securities), ceny tych urządzeń prawdopodobnie wzrosną, o ile taryfy Trumpa pozostaną w mocy.
Skala i termin podwyżek zależą od tego, jak szybko Apple wyczerpie zapasy iPhone'ów w USA. Choć Apple zazwyczaj prezentuje nowe modele iPhone'ów we wrześniu, ceny mogą wzrosnąć nawet wcześniej, jeśli obecne zapasy w USA się wyczerpią.
- Prawda jest taka, że podwyżki cen dotkną wszystkie telefony Apple, a także innych producentów, gdy tylko zapasy się skończą - mówił Ryan Reith, wiceprezes w firmie IDC, która śledzi globalny rynek urządzeń mobilnych, cytowany przez amerykański portal.
Reith szacuje, że Apple ma w USA zapasy na około trzy tygodnie, które może wykorzystać. Firma Canalys uważa, że iPhone’ów wystarczy na dwa do trzech miesięcy. Z kolei Counterpoint Research, monitorująca globalne dostawy smartfonów, ocenia, że zapasy wystarczą na 4,5 do sześciu tygodni.
Pomimo, że jest za wcześnie, by ocenić, jak cła wpłyną na dostawy smartfonów do USA, Jack Leathem z Canalys zauważył, że w ostatnich tygodniach odnotowano rekordowe ilości urządzeń sprowadzanych na rynek. To, jak bardzo ceny wzrosną, zależy od tego, czy Apple i jego partnerzy zdecydują się wziąć na siebie część dodatkowych kosztów.
Analitycy z UBS szacują, że cena podstawowego modelu iPhone’a 16 Pro Max (obecnie kosztującego w USA 1199 dolarów, czyli około 4800 złotych) wyprodukowanego w Chinach może wzrosnąć aż o 800 dolarów (3200 złotych), czyli o 67 proc.
Z kolei iPhone 16 Pro montowany w Indiach podrożałby tylko o 45 dolarów (180 złotych). Te wyliczenia uwzględniają nowe cła na poziomie 125 proc. na towary z Chin oraz 90-dniowe zawieszenie ceł na inne kraje. Wcześniej UBS szacowało podwyżki na poziomie 675 dolarów (2700 złotych) dla modelu z Chin i 120 dolarów (480 złotych) dla tego z Indii.
Ben Wood z CCS Insight powiedział BBC, że jeśli cła pozostaną w mocy, Apple może podnieść ceny iPhone'ów na całym świecie, gdy zostanie wprowadzona jego kolejna wersja.
- Jest mało prawdopodobne, aby firma chciała mieć zróżnicowane ceny na całym świecie - powiedział. Według niego gigant technologiczny chciałby uniknąć sytuacji, w której ludzie kupują urządzenie tanio w Wielkiej Brytanii i sprzedają je z zyskiem w USA.
Co zrobi Apple po wprowadzeniu ceł?
Rzeczniczka Białego Domu, Karoline Leavitt, stwierdziła we wtorek, że Trump wierzy, iż produkcja iPhone'ów mogłaby zostać przeniesiona do USA. Jednak wydaje się to mało realne.
W ostatnich latach Apple zaczęło przenosić część swojej produkcji do Indii i Wietnamu, by zmniejszyć zależność od Chin. Według doniesień "The Financial Times" i "The Times of India" w ostatnich dniach Apple zwiększyło dostawy iPhone'ów do USA z Indii kosztem Chin.
"Nawet gdyby produkcja została przeniesiona do USA, wiele komponentów i tak pochodziłoby z Azji" - zauważyli analitycy Bank of America w raporcie z 3 kwietnia. - Wszystko, co jest w środku telefonu, nadal w dużej mierze pochodzi z Chin. I to się szybko nie zmieni - dodał Reith.
- Produkcja iPhone'ów w USA byłaby też droższa, między innymi ze względu na wyższe koszty pracy - stwierdził Willy Shih, profesor Harvard Business School. Według Bank of America, koszt wyprodukowania iPhone'a w USA byłby o 20 proc. wyższy. Z kolei analityk Wedbush Securities, Dan Ives, szacuje, że taki telefon mógłby kosztować nawet 3500 dolarów (około 14 000 złotych).
Kolejnym problemem byłoby znalezienie w USA pracowników chętnych do pracy przy produkcji telefonów. - Apple miałoby trudności ze znalezieniem wystarczającej liczby osób gotowych do wykonywania takiej pracy - zaznaczył Shih.
Źródło: CNN, BBC
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock