25 lat temu były z tej pracy marne pieniądze, nie można było wynająć mieszkania. Po studiach używałem dość często debetu na karcie, aby dotrwać do pierwszego - opowiada w rozmowie z TVN24 Biznes Sebastian Kondracki, który od początku kariery związany jest z programowaniem. - Sektor IT wydaje się być kurą znoszącą złote jajka, ale jeśli ktoś jest zmotywowany tylko zarobkami, o których się dużo pisze, to będzie ciężko. Nie wytrzyma, będzie się frustrować - zaznacza Agata Grzelewska, programistka.
O tym, ile zarabiają programiści, krążą legendy. Sprawdzamy więc, jak wygląda rynek. - W Polsce rekordowa stawka dla programisty to 350 złotych za godzinę, przy czym zaoferowana została przez zagraniczną firmę. Na świecie natomiast rekordem było 250 dolarów za godzinę - wyjaśnia w rozmowie z TVN24 Biznes Kamil Mojżesz, HR Business Partner w B2B Network. - Programiści otrzymują kilka propozycji dziennie, 15-20 tygodniowo - dodaje.
Kura znoszące złote jajka?
Początki kariery mogą być jednak trudne. Agata Grzelewska jest programistką od czterech lat. Aktualnie pracuje na stanowisku Ruby Developer w Smart Pension i opowiada, że "w tej branży jest trudno, jak nie ma się żadnych znajomych i ktoś nas nie poleci do pracy".
- Mnie się udało, bez żadnych znajomości. Zawodu uczyłam się sama z ogólnodostępnych i bezpłatnych materiałów. Nie skończyłam żadnych bootcampów czy szkoleń. Za to szukałam warsztatów organizowanych przez różne firmy IT. Takich propozycji jest jednak dużo mniej niż chętnych - wyjaśnia.
- Zaczynałam od trzech tysięcy brutto i to na umowę o dzieło. Sektor IT wydaje się być kurą znoszącą złote jajka, ale jeśli ktoś jest zmotywowany tylko zarobkami, o których się dużo pisze, to będzie ciężko. Nie wytrzyma, będzie się frustrować - zaznacza.
Duże pieniądze na starcie to mit. - Nie jest tak, że jak ktoś przyjdzie do pracy po jakiejś samodzielnej nauce czy bootcampie, bez żadnego doświadczenia komercyjnego, to od razu dostanie na 'dzień dobry' kwoty na przykład 20 tysięcy złotych - zdradza.
Według niej, jeżeli pracownik nie ma żadnego doświadczenia, to musi zacząć od najniższej stawki. - To dlatego, że jest się dużym kosztem dla firmy. Nie oszukujmy się, taka osoba jeszcze wiele nie wnosi i inni, jej współpracownicy, muszą poświęcić swój czas, żeby młodego programistę nauczyć pracy. Trzeba mieć więc dużo pokory, bo ta nauka nie kończy się nigdy - podkreśla.
W jej ocenie, po około dwóch latach doświadczenia komercyjnego wynagrodzenie jest już, jak wskazuje, całkiem przyzwoite. - Wynosi między 10 a 20 tysięcy złotych, w zależności od specjalizacji czy rodzaju firmy. Co ciekawe, w większości ofert pracy w IT zarobki, a przynajmniej widełki są podawane jawnie - zauważa.
Agata Grzelewska dodała, że w branży programistycznej jest wciąż mało kobiet. - W moim zespole na 10 osób jestem jedyna. Zaczęłam dosyć późno, bo juniorką stałam się w wieku 39 lat. Jak przyszłam do firmy, to na 60 osób okazało się, że jestem najstarsza. Jednocześnie miałam najmniejsze doświadczenie w IT.
To dlatego zdecydowała się współtworzyć bezpłatne warsztaty "RailsGirlsWarsaw" dla kobiet, które chcą się przebranżowić - Pomagam wolontariacko kobietom na przykład na urlopie macierzyńskim, bo chcą wrócić na rynek pracy - opowiada.
Stawki w IT. O czym się nie mówi?
Maciej Mazurek, Chief Operations Officer z poznańskiej firmy rekruterskiej Bee Talents tłumaczy w rozmowie z TVN24 Biznes, że mówiąc o wynagrodzeniach developerów musimy zdawać sobie sprawę, że skupiamy się na bardzo szerokim zbiorze osób zajmujących się technologią: od Front-End i Back-End Developerów, przez DevOpsów, Site Reliability Engineer, Embedded Developerów, po specjalistów od Machine Learningu.
- Wpływa to na dużą rozpiętość widełek, które dodatkowo będą się różnić w zależności od konkretnej roli. Junior Developer to stawki od 7 tysięcy do 13 tysięcy złotych netto, Mid Developer, czyli około 2 lata komercyjnego doświadczenia, to od 16 tysięcy złotych do 24 tysięcy złotych, a Senior Developer to od 22 tysięcy złotych do 30 tysięcy złotych - wymienia.
Kamil Mojżesz z warszawskiej firmy rekruterskiej B2B Network, przedstawiając poziomy zarobków, zaznacza, że rzadko firmy chcą zatrudnić kogoś bez doświadczenia, dlatego osoba bez stażu komercyjnego na rynku nie jest atrakcyjna.
- Jakiś czas temu firmy szukały osób wchodzących w świat IT, inwestowali w szkolenia, ale teraz to się zmieniło. Niechętnie zatrudniają juniorów, bo to wymaga dużych inwestycji. Z kwartału na kwartał obserwujemy zmiany na rynku - wyjaśnia.
Z jego doświadczeń wynika, że junior developer może oczekiwać stawki 50 zł netto za godzinę, ale bez płatnych urlopów, czyli 8 tysięcy złotych.
- I wtedy, kiedy jest zatrudniony na działalność gospodarczą. Dla osób z dwuletnim stażem widełki to 120- 150 złotych za godzinę, czyli około 22 tysiące złotych. Pracownicy z większym doświadczeniem mogą oczekiwać około 200 złotych za godzinę, czyli 32 tysiące złotych - wyliczył.
Jednocześnie podkreślił, że najwyższe pieniądze na polskim rynku, czyli ponad 200 zł za godzinę, są dostępne dla osób znających technologie bardziej niszowe, mniej rozpoznawalne. - Oni tę stawkę i tak przyjmują nie do końca z uśmiechem, bo są na rynku firmy zagraniczne, które mogą im zaoferować pracę na jeszcze lepszych warunkach - skomentował.
Milion stanowisk w IT
Sebastian Kondracki, autor książki "Python i AI dla e-commerce", Chief Innovation Oficer w Deviniti z programowaniem związany jest kilka dekad. Komentuje w rozmowie z TVN24 Biznes, że stawki dla ekspertów odzwierciedlają sytuację w Polsce i na świecie. - Występuje bardzo duża transformacja cyfrowa wszystkich obszarów życia, co powoduje, że zapotrzebowanie na programistów jest bardzo duże. W Europie poszukiwane są osoby na ponad milion stanowisk - zaznacza.
Wyjaśnia, że wysokie wynagrodzenia dla programistów związane są z zakresem ich obowiązków.
- Proces wytwarzania oprogramowania jest bardzo bogaty w wiedzę, gdzie wymagane jest myślenie skuteczne w różnych i niepewnych sytuacjach. Jest bardzo duża rotacja technologii. Musimy się więcej i szybciej uczyć niż osoby w innych obszarach - mówi.
Przykład? W 2017 roku ukazuje się artykuł o modelu Transformer, związany z uczeniem się maszyn, a rok później na rynku programiści używają go w swoich aplikacjach. W 2020 roku pojawia się cała nowa dziedzina programowania prompt engineering (oparta o wskazówki dla modeli). - Czyli w trzy lata wszystko mamy już na produkcji. W medycynie byłyby rozpoczynane dopiero badania kliniczne - tłumaczy.
Podaje, że to właśnie dlatego programiści muszą posiadać kompetencje czysto technologiczne, które zależą mocno od specjalizacji i tzw. stosu technologicznego, czyli technologii, których używa dana firma: np. znajomość programowania w języku JAVA, znajomość baza danych, bezpieczeństwa IT.
- Druga grupa to umiejętności czysto kognitywne: myślenie abstrakcyjne, rozwiązywanie problemów, analiza i interpretacja danych, komunikacja i podejmowanie decyzji. Dochodzi do tego znajomość języków przynajmniej angielskiego na poziomie rozumienia dokumentacji technicznych - podkreśla.
Sebastian Kondracki wspomina początki sektora IT w Polsce. - 25 lat temu były z tej pracy marne pieniądze, nie można było wynająć mieszkania. Po studiach używałem dość często debetu na karcie, aby dotrwać do pierwszego. Wtedy zachodnie koncerny poszukiwały nie programistów, a sprzedawców i opiekunów klientów. Dla mnie programowanie było i jest ciekawe, więc wolałem mniej zarabiać, a mieć interesujące zajęcie. Przyszedł moment, że polski biznes zaczął obracać ogromnymi budżetami, dodatkowo nastąpiła profesjonalizacja procesów. Specjalista, ekspert z doświadczeniem zaczął być godnie opłacany w Polsce - powiedział.
Programiści kontra AI
Zawód programistów uważany jest za przyszłościowy, ale wciąż powraca pytanie, czy rozwój sztucznej inteligencji (AI) nie sprawi, że zapotrzebowanie spadnie. Sebastian Kondracki uważa, że "wybrane specjalności programistyczne znikną".
- Już tak zwane duże modele językowe znają nie tylko języki naturalne, ale także programistyczne. Zatem potrafią "podpowiadać" kod programiście czy też tłumaczyć skomplikowane algorytmy. Eksperci wskazują na rok 2030 jako ten, w którym jednak AI będzie mogła samodzielnie tworzyć kod, na przykład na podstawie opisów w języku naturalnym - podaje.
Dodaje, że jednak wzrośnie zapotrzebowanie na programistów AI, specjalistów od big data. Pojawią się też nowe specjalizacje.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock