W poniedziałek doszło do awarii serwisu X na całym świecie. - Nie jesteśmy pewni, co dokładnie się stało, ale doszło do ogromnego cyberataku - mającego na celu zniszczenie systemu X - pochodzącego z adresów IP z obszaru Ukrainy - powiedział właściciel platformy i doradca prezydenta USA Elon Musk.
W poniedziałek przed południem doszło do awarii portalu X (dawniej Twitter). Użytkownicy zgłaszali problemy z dostępem do aplikacji oraz strony internetowej.
Elon Musk o "ogromnym ataku"
- Nie jesteśmy pewni, co dokładnie się stało, ale doszło do ogromnego cyberataku - mającego na celu zniszczenie systemu X - pochodzącego z adresów IP z obszaru Ukrainy - powiedział w poniedziałek właściciel platformy i doradca prezydenta USA Elon Musk.
Biznesmen przekazał to w wywiadzie z Larrym Kudlowem, byłym doradcą prezydenta USA Donalda Trumpa, emitowanym w telewizji Fox Business. Odniósł się w ten sposób do poniedziałkowych zakłóceń w funkcjonowaniu platformy, które trwały przez kilka godzin. Wcześniej do ataku typu DDoS (Distributed Denial of Service) przyznała się hakerska grupa Dark Storm we wpisie na Telegramie. Jak zauważył portal ZDNet, zajmująca się cyberbezpieczeństwem firma Orange Cyberdefense opisała tę grupę w 2023 roku jako motywowaną propalestyńskimi sympatiami i "niepotwierdzonymi", ale "wysoce prawdopodobnymi" powiązaniami z Rosją. Wcześniej celem ataków Dark Storm, w tym wymuszeń okupu (ransomware), były firmy w Izraelu oraz państwach NATO.
Atak DDoS polega na wysyłaniu ogromnej liczby zapytań z wielu urządzeń jednocześnie, np. z komputerów, co powoduje nieprawidłowe działanie witryny internetowej lub przestój w działaniu.
Awaria X na całym świecie
Według platformy analitycznej Downdetector, która zbiera informacje od użytkowników zgłaszających usterki, na terenie Polski odnotowano trzy awarie platformy X o godzinie 11., 15. oraz 17. Łącznie problem zgłosiło ponad 12,6 tys. polskich użytkowników.
Jak podała stacja CNBC, tylko w Stanach Zjednoczonych awarię zgłosiło blisko 70 tys. użytkowników. W Wielkiej Brytanii ponad 10,8 tys. odnotowało problemy z używaniem platformy X.
Downdetector podał, że 56 proc. zgłoszonych problemów dotyczyło wersji mobilnej, a 33 proc. strony internetowej.
Przez cały dzień pojawiały się momenty, gdy normalnie działała platforma X, ale następnie po jakimś czasie znów wracały utrudnienia.
Eksperci o słowach Muska
- Obecnie nie możemy stwierdzić, czy rzeczywiście doszło do cyberataku. Jeśli jednak słowa Muska okazałyby się prawdą, byłby to jeden z najpoważniejszych ataków DDoS wobec dużej platformy cyfrowej w ostatnich latach - ocenił Łukasz Olejnik, niezależny konsultant i badacz z Department of War Studies, King's College London.
Jak dodał, jedna z grup hakerskich (Dark Storm) przyznała, że atakowała portal, jednak aby tego dokonać, musiałaby dysponować "ogromną" przepustowością lub siecią botów, które mogłyby "skutecznie zakłócić działanie tak dużej platformy cyfrowej".
- Do słów Elona Muska należy podchodzić z dużą ostrożnością - przyznał Grzegorz Miecznikowski, ekspert ds. mediów społecznościowych. Jak wskazał, od momentu przejęcia platformy X przez Muska zespół odpowiedzialny za cyberbezpieczeństwo i infrastrukturę został znacząco uszczuplony.
- Zwolniono około 70 procent, zespołu inżynieryjnego. X od dłuższego czasu przechodzi zmiany w architekturze serwerowej, co także mogło uczynić niektóre jej elementy bardziej podatnymi na ataki. Nie można również wykluczyć, że atak jest częścią większej operacji mającej na celu sprawdzenie, jak X reaguje na skoordynowane zakłócenia, co mogłoby być elementem przyszłych, jeszcze bardziej zaawansowanych cyberataków - ocenił.
Miecznikowski podkreślił, że X jest platformą "o ogromnym wpływie na debatę publiczną". Jak dodał, w ostatnich miesiącach serwis był krytykowany przez część ekspertów za "luźniejsze" podejście do moderacji treści, w związku z czym pojawiło się na nim więcej fake newsów i hejterskich komentarzy. Według eksperta może to "wzmagać" działania grup hakerskich powiązanych z różnymi interesami politycznymi lub ideologicznymi.
Zauważył, że niektórzy eksperci i ekspertki wskazują na możliwość ataku ze strony Rosji lub Chin. - Oba te kraje były wielokrotnie oskarżane o prowadzenie agresywnych operacji w cyberprzestrzeni, w tym ataki DDoS na zachodnie serwisy społecznościowe, systemy bankowe czy instytucje rządowe - przypomniał Miecznikowski.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/WILL OLIVER / POOL