Zdaniem Merza Unia Europejska powinna odblokować do 140 mld euro rosyjskich aktywów i sfinansować nimi działania wojenne Ukrainy. Środki te miałyby posłużyć do udzielenia Ukrainie nieoprocentowanej pożyczki bez naruszania rosyjskich praw własności. Niemiecki kanclerz zasugerował, że rosyjskie aktywa mogłyby być dalej mrożone do czasu, aż Rosja zapłaci Ukrainie reparacje za zniszczenia wojenne. W ten sposób, według Merza, rozwiane zostałyby obawy prawne i finansowe, które wcześniej sprawiały, że Niemcy i inne państwa UE obawiały się konfiskaty rosyjskich aktywów.
"Potrzebujemy nowego impulsu"
Zgodnie z planem Merza pożyczka dla Ukrainy byłaby początkowo gwarantowana przez państwa członkowskie, a następnie wspierana długoterminowym budżetem UE od 2028 roku. "Potrzebujemy nowego impulsu, aby zmienić kalkulacje Rosji" – napisał Merz w "FT". Dodał, że "nadszedł czas, aby zastosować skuteczną dźwignię, która przełamie cyniczną grę prezydenta Rosji o zyskanie czasu i zmusi go do negocjacji". Szef niemieckiego rządu podkreślił, że pożyczka musiałaby zostać spłacona, gdy Rosja zobowiąże się do wypłaty reparacji za szkody wyrządzone Ukrainie podczas wojny. Płatności byłyby przekazywane Kijowowi w transzach, a decyzje dotyczące zakupu broni musiałyby być podejmowane wspólnie przez Ukrainę i państwa UE. Według "FT" plan Merza prawdopodobnie zdominuje nieformalny szczyt UE w Kopenhadze, który odbędzie się w przyszłym miesiącu (23-24 października).
"Proponuję, abyśmy na posiedzeniu Rady Europejskiej pod koniec października udzielili mandatu na przygotowanie tego instrumentu w sposób prawnie bezpieczny" – zaapelował kanclerz.
Zamrożone aktywa Rosji
Państwa zachodnie, w ramach sankcji na Rosję za pełnowymiarową agresję na Ukrainę, zamroziły aktywa rosyjskiego banku centralnego o wartości ponad 300 mld dolarów. Większość z nich, na kwotę ponad 210 mld euro, jest przechowywana przez belgijską izbę rozliczeniową Euroclear. Przejęcia tych aktywów domaga się kilka państw członkowskich UE, w tym kraje bałtyckie, które argumentują, że umożliwiłoby to finansowanie europejskiego wsparcia dla Ukrainy bez ponoszenia kosztów przez europejskich podatników. Jednak kilka innych krajów, m.in. Niemcy i Francja, są przeciwne przejęciu rosyjskich aktywów, podobnie jak Europejski Bank Centralny (EBC), ponieważ obawiają się ucieczki kapitału z UE i destabilizacji euro. Do tej pory UE przejmowała jedynie odsetki od rosyjskich aktywów.
Autorka/Autor: jjs/kris
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/CLEMENS BILAN