Po wyraźnych, długotrwałych spadkach, dziś mocne odbicie na giełdach w Chinach. Około godziny 8:20 notowania akcji na giełdzie w Szanghaju rosną bowiem aż o 6,82 proc., choć jeszcze na początku sesji traciły kilka procent.
Zdaniem analityków, spadki mogła zahamować interwencja władz - zakaz sprzedaży swoich akcji przez dużych inwestorów.
Zmienność na rynkach w Chinach dobrze obrazuje także sytuacja w Hongkongu, gdzie indeks Hang Seng po dużym spadku na początku sesji około godz. 8:15 zwyżkował już o 4,93 proc.
Interwencja Pekinu
W ocenie komentatorów zahamowanie spadków, może być efektem działań władz. Ostatnim środkiem, który wprowadzono było nałożenie na największych inwestorów zakazu sprzedaży akcji przez pół roku.Dotyczy on posiadaczy pakietów większych niż 5 proc. papierów danej spółki.
Aby powstrzymać tendencję zniżkową na rynkach, Pekin złagodził także zasady udzielania kredytów. W konsekwencji, ma to ułatwić ludziom zaciąganie pożyczek na inwestycje.
Chińskie władze wstrzymały również oferty publiczne, zakazała krótkiej sprzedaży, a także, w porozumieniu z największymi firmami maklerskimi, obiecały wpompować w rynek 20 mld dol., by odwrócić niekorzystne trendy i poprawić nastroje na giełdach.
Zdaniem BBC, te nadzwyczajne ograniczenie, w połączeniu z innymi wysiłkami podjętymi przez rząd w obliczu gwałtownego spadku, może przynieść względną stabilność.
"Czarna Środa"
Chińskie indeksy od połowy czerwca straciły ponad 30 proc. na swojej wartości. Wczoraj, giełda w Szanghaju zniżkowała aż o 8,2 proc., a wielu analityków oceniło ten dzień jako "Czarną Środę".
W sumie z parkietów wyparowało co najmniej 3,2 bln dol., a analitycy wprost mówią o pęknięciu bańki na chińskim rynku. Wstrzymane są notowania ok. 1300 spółek.
Autor: mb//bgr / Źródło: BBC, tvn24bis.pl